Imperial CinePix przedstawia
Reklama

Średnio udany prezent świąteczny

"Opowieści z Narnii: Podróż wędrowca do świtu" ("The Chronicles of Narnia: The Voyage of the Dawn Treader"), reż. Michael Apted, Wielka Brytania 2010, dystrybutor: Imperial - Cinepix, premiera kinowa 25 grudnia 2010 roku.

Na ekranach naszych kin debiutuje trzecia z cyklu ekranizacja popularnej serii książek C.S. Lewisa. "Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do Świtu" Michaela Apteda to pierwsza część zrealizowana w technice trójwymiarowej, jednak efektowne zabawy wizualne nie rekompensują problemów z narracją - ta jest zupełnie pozbawiona dynamiki.

Jestem zwolennikiem zabaw techniką 3D, lecz akurat w przypadku superprodukcji Apteda były one raczej zbyteczne. W ekranizacji trzeciej części legendarnej serii fantasy C.S. Lewisa jest kilka scen znakomitych wizualnie, które z powodzeniem obroniłyby się w tradycyjnym "opakowaniu". Największymi atutami tego filmu są bowiem scenograficzne wariacje, interesujące operowanie barwą i wirtuozerska praca kamery, nie zaś przestrzenność świata przedstawionego (co było zaletą "Avatara") oraz wbijające w fotel efekty specjalne (tu wyjątkowo słabe - przykładem komiczny wąż wodny, jakby wyjęty z kiepskich horrorów science-fiction). W tym przypadku 3D to zwyczajny chwyt marketingowy lub, patrząc na to zjawisko z innej strony, smutny obowiązek twórców, jaki został na nich wymuszony przez przemysł filmowy dla młodych widzów (jak znam Apteda, to z chęcią zrobiłby ten film tradycyjną techniką).

Reklama

Tym razem bohaterami są najmłodsi z czwórki rodzeństwa Pevensie: Edmund i Łucja. Chłopiec, podobnie jak w dwóch pierwszych częściach, chciałby być bardziej dojrzały, bardziej męski i bardziej zasłużony na polu walki. I chociaż Edmundowi nie można odmówić odwagi, wciąż pozostaje w cieniu wojowniczych dorosłych - starszego brata Piotra i nieustraszonego Kaspiana. Łucja zmaga się z typowymi kompleksami wieku dojrzewania i, chociaż na to za wcześnie, chciałaby emanować seksapilem, jak jej siostra Zuzanna, w której kochają się zastępy wielbicieli.

W nowej narnijskiej przygodzie rodzeństwu Pevensie towarzyszą Kaspian, załoga statku "Wędrowiec do Świtu" oraz waleczny Ryczypisk. Nowa postać to stale naburmuszony kuzyn Eustachy. Celem wyprawy jest odnalezienie siedmiu mieczy zaginionych lordów i przywrócenie ładu w krainie Aslana.

Największy problem "Podróży Wędrowca do Świtu" leży w konstrukcji dramaturgicznej opowieści. Apted opowiada przygody rodzeństwa Pevensie bez polotu, niezbyt starannie, pozbawiając je dynamiki, jaką charakteryzowały się dwie pierwsze ekranizacje. Otwierające film sekwencje są zbyt długie, można odnieść wrażenie, że oglądamy rozciągnięte do granic wytrzymałości widza kino epickie, nie zaś film przygodowy dla dzieci i młodzieży. Superprodukcja Apteda po prostu nie wciąga. To zapewne również wina niedopracowanego scenariusza.

Cieszy natomiast fakt, że trzecia część "Opowieści z Narnii" nie jest tak brutalna, jak poprzednia, niemalże ociekająca krwią. W "Księciu Kaspianie" dzieciaki wywijały szabelkami, trup słał się gęsto, zaś Ryczypisk (dla niewtajemniczonych - jest to mysz) podrzynał przeciwnikom gardła (!). Jako dorosły widz czułem się dziwnie, oglądając wraz z dziećmi film, w którym trupów było więcej niż w "Szklanej pułapce". "Podróż Wędrowca do Świtu" jest już na szczęście bardziej niewinna. To przede wszystkim opowieść o magicznych przygodach (smoki, przedziwne kreatury, zaklęcia, zaczarowane gwiazdy, podróż do krańca świata i inne atrakcje) i dojrzewaniu (pod względem psychologicznym jest to film dość wiarygodny).

Ekranizacja trzeciej "Opowieści z Narnii" jest średnio udanym prezentem świątecznym dla młodych widzów. To poprawnie zrealizowane kino familijne, mające swoje lepsze i gorsze momenty, jednak pod względem historii i tempa narracji "Podróż Wędrowca do Świtu" nie dorównuje dwóm pierwszym częściom. To mogą być nudne święta w kinie.

5/10

Nie wiesz, w którym kinie możesz obejrzeć film "Opowieści z Narnii: Podróż wędrowca do świtu"? Sprawdź repertuar kin w swoim mieście!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: uda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy