Reklama

Jerzy Stuhr o "Obywatelu": Rozliczam się w imieniu mojego pokolenia

- To jest film rozliczeniowy. Rozliczam się w imieniu mojego pokolenia z tym, co się z nami stało - Jerzy Stuhr powiedział na Festiwalu Filmowym w Gdyni o swym nowym obrazie "Obywatel".

Właściwie to wszyscy mogliby się na pana obrazić za ten film - i z prawej strony, i z lewej strony.


Jerzy Stuhr: - Nie wiem, czy "obrazić się" to jest dobre słowo. Żeby ich to wzburzyło w jakiś sposób to tak - to było tak pomyślane. Może za duże słowo "wzburzyło" - dotknęło. Tylko co zrobią z tym dotknięciem? Ja bym chciał, żeby to dotknęło i żeby się trochę roześmiali. Tak bym chciał.

To jest komedia, ale ona jest bardzo bolesna.

- Tak - też tak chciałem. Ja nie zrobiłbym czystej komedii. Ja tylko używam środków komediowych do uwypuklenia pewnej sytuacji i wzbudzenia operacji jakiegoś delikatnego katharsis.

Reklama

Wybrał pan bardzo ważne momenty dla polskiej historii. To jest kilkadziesiąt ostatnich lat - od lat 50. do historii współczesnej. One są ważne dla nas wszystkich. Dla pana któreś są jakoś szczególnie istotne?

- Nie. Tak sobie powiedziałem, że te momenty, które wybrałem to wszystkie były ważne dla mojego pokolenia. Myślałem sobie nawet, że gdybym coś opuścił - na konferencji było takie pytanie, czy może nie rozszerzyć jakiegoś wątku - to miałbym do siebie pretensje.

Takie rozliczanie się z naszą historią to jest coś, co panu się w kinie ostatnio bardzo podoba? Wspominam pana film "Korowód", który też był w Gdyni pokazywany. On też był rozliczeniowy.

- Też, tylko na mniejszym odcinku. Pokazywał pewien dylemat. Tutaj ja się rozliczam w imieniu mojego pokolenia z tym, co się z nami stało, ale szczęśliwie się stało: siedzimy, rozmawiamy, przeżyliśmy to. Ta historia nami miotała , ale wyszliśmy na szerokie wody.

"Obywatel" pokazywany jest na festiwalu w Gdyni w Konkursie Głównym, walczy o Złote Lwy. Gdynia to jest też miłe miejsce dla twórców - przed chwilą widziałam dwie panie, które machały i krzyczały: "Kochamy pana od zawsze".

- No, to jest akurat piękne. Ja zawsze odbierałem, że to jest święto kina, od pierwszych festiwali: najpierw jako młody aktor, potem zdobywałem tu nagrody aktorskie, a wreszcie raz byłem na czele jury. Pani Magda Piekorz wtedy wygrała, a dzisiaj razem startujemy w konkursie. Bardzo wiele wspomnień. Wszystkie moje filmy były tu w konkursie.

Rozmawiała Katarzyna Sobiechowska-Szuchta

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Stuhr | Obywatel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy