49. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Konrad Eleryk o aktorskich wyzwaniach w "Kuleju" i "Wrooklyn Zoo"
Konrad Eleryk wystąpił w dwóch filmach, które można oglądać podczas 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych: "Kulej. Dwie strony medalu" oraz "Wrooklyn Zoo". W rozmowie z Arturem Zaborskim aktor zdradził, w jaki sposób przygotowywał się do obu ról i co było dla niego największym wyzwaniem.
"Kulej. Dwie strony medalu" to historia Jerzego i Heleny Kulejów - najbardziej barwnego małżeństwa Polski lat 60 XX wieku. On - legendarny polski pięściarz, podwójny mistrz Europy i ośmiokrotny mistrz Polski, który jako jedyny wywalczył dwa złota olimpijskie. Ona - silna kobieta, która niezmiennie stała u jego boku, ale nie chciała na zawsze pozostać w jego cieniu. Historia koncentruje się na okresie między 1964 a 1968 r., kiedy Jerzy Kulej zdobył złoto na igrzyskach olimpijskich w Tokio, by następnie powtórzyć ten wyczyn w Meksyku. To wielowymiarowa historia sportowca, jego triumfów na ringu, ale także opowieść o burzliwych losach małżeństwa Kulejów, w którym wielka miłość była wystawiona na próbę radzenia sobie z wielkim sukcesem.
Biorąc udział w filmie, Konrad Eleryk doświadczył życia w zupełnie innej epoce. Jak sam podkreśla, było to dla niego wspaniałe doświadczenie, by przenieść się w czasie i wczuć w nastrój lat 60.
"Bardzo lubię też ten styl ubierania się, klimat, piosenki. Dla mnie było to super przygodą" - mówił Arturowi Zaborskiemu w przeprowadzonej podczas 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych rozmowie.
Aktor przyznał, że poświęcił sporo czasu na poszukiwania filmów z dawnych lat, utworów, w których słychać specyfikę gwary warszawskiej oraz akcentu, by móc te cechy włączyć do swojej roli.
"Wrooklyn Zoo" to film reklamowany jako współczesna historia o Romeo i Julii. W mieście, w którym ulicami trzęsą członkowie brutalnego gangu spotkają się dwa odmienne światy. Świat Kosy - kończącego liceum charyzmatycznego skejta, dla którego całą rodzinę stanowią kumple oraz kochający go nad życie dziadek. I świat Zory - obdarzonej cudownym głosem magnetycznej romskiej dziewczyny, która czuje się ograniczana przez rodzinne tradycje i którą pociąga inne życie. Gdy ta dwójka młodych ludzi się spotka - wszystko zapłonie. Ich serca. Ich miasto. Ich życia. A wraz z nimi rzeczywistość dookoła.
W produkcji "Wrooklyn Zoo" Konrad Eleryk wciela się w Hadesa, człowieka, który w radykalny sposób podchodzi do mniejszości zamieszkujących Polskę. Przygotowanie do tej roli było dla niego sporym wyzwaniem z powodu mocnych poglądów postaci. Aktor poprzez rozmowy z otoczeniem i czytanie książek poświęconych tej tematyce starał się zrozumieć psychikę kogoś od zawsze wychowującego się w tak specyficznym środowisku, oddanemu konkretnej idei. Najtrudniejsze i najbardziej czasochłonne było jednak budowanie wiarygodności bohatera.
"Zawsze sobie tworzę od podstaw bohatera, co go motywuje, skąd jest, skąd się biorą zachowania, jakie ma. Cały czas szukałem tego, żeby to nie było zło, chuligaństwo, jakieś nieakceptowalne zachowanie. [...] Według niego, to jest jedyna prawdziwa droga. Nie ma innej. On tak został wychowany, że to jest w nim od dziecka" - opowiadał o swoim bohaterze.
"To było ciężkie, żebym ja poczuł się wiarygodny w tym co robię, dla samego siebie" - przyznał.