48. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni
Reklama

"Życie w błocie się złoci": Utarte schematy [recenzja]

"Życie w błocie się złoci" to pełnometrażowy debiut fabularny Piotra Kujawińskiego. Film, opowiadając brutalną prawdę o rzeczywistości raperów z blokowiska, nie wychodzi jednak poza utarte schematy. "Życie w błocie się złoci" ratuje jedynie hip-hopowa muzyka.

"Życie w błocie się złoci" to pełnometrażowy debiut fabularny Piotra Kujawińskiego. Film, opowiadając brutalną prawdę o rzeczywistości raperów z blokowiska, nie wychodzi jednak poza utarte schematy. "Życie w błocie się złoci" ratuje jedynie hip-hopowa muzyka.
Jan Nowicki i Bartłomiej Małachowski w filmie "Życie w błocie się złoci" /Tomasz Kaźmierczak /materiały prasowe

Głównym bohaterem filmu jest Lupus, utalentowany dwudziestoparolatek z warszawskiego blokowiska, który marzy o karierze muzycznej. Wraz z kolegami występuje w kolektywie WPW - Własny Punkt Widzenia. Trudna codzienność nie pozwala mu oddać się w pełni muzyce. Ojciec - alkoholik nie dba o ani o dom, ani o syna i jego młodszą siostrę. Brak perspektyw sprawia, że Lupus, wspólnie z przyjaciółmi Czarnym i Masterem, bierze życie we własne ręce. 

Próbując zarobić i nie poddać się beznadziei, podejmuje się różnych zajęć. Sytuacja się komplikuje, gdy chłopaki zostają zatrzymani za posiadanie narkotyków. Za kratki trafia Master, pozostała dwójka zostaje zwolniona z aresztu. Między kolegami rodzą się napięcia. Czarny oskarża Lupusa, publikując w sieci nagranie o zdradzie i wydaniu w ręce policji Mastera i Grubego. Pobity Lupus zabiera siostrę na wieś do dziadka, którego Wiktoria nie znała. Z opresji ratuje go ceniony raper Dudek P56.

Reklama

Rap w sercu, sztampa na ekranie

Twórcą filmu jest Piotr Kujawiński, z wykształcenia montażysta filmowy, który debiutuje w roli reżysera i współscenarzysty (razem z Danutą Kujawińską). Reżyser wspomina, że "rap od zawsze jest w jego sercu, to on ukształtował jego charakter. Dawał mu siłę w trudnych chwilach, podobnie jak bohaterowi filmu".  Trudno nie zgodzić się, że muzyka odgrywa znaczącą rolę w "Życiu w błocie się złoci". Warto zwrócić uwagę na Bartłomieja Małachowskiego, znanego fanom i fankom polskiego rapu jako Małach. To on występuje w głównej roli, zaliczając tym samym debiut aktorski. Miłośnicy rodzimego rapu mają okazję posłuchać również Dudka P56 oraz TPS-a. Obsada jest siłą filmu, uwiarygadniając historię dziejącą się na szarym blokowisku. Co więcej, w roli dziadka Lupusa i Wiktorii wystąpił zmarły w grudniu ubiegłego roku Jan Nowicki.

Oglądając "Życie w błocie się złoci" od razu przychodzą skojarzenia z "Jesteś Bogiem" Leszka Dawida. Niestety, nie udało się w nowym filmie poruszającym podobny temat - chłopaka uciekającego przed brutalną rzeczywistością do świata marzeń - ukazać analizy psychologicznej jednostki. Twórcy próbują opowiedzieć o marzeniach, przyjaźni i zdradzie, ale brakuje im reżyserskiej sprawności i umiejętności spójnego przedstawienia ekranowej historii. 

Nakładanie się kilku równoległych wątków sprawia wrażenie pewnej niezborności, przez co wydaje się nam, że fabuła niejako się rozjeżdża, zwodząc nas trochę na manowce. Film osiada na mieliźnie, brakuje mu siły napędowej i oryginalności, powiela jedynie klisze filmów o raperach.

4/10

"Życie w błocie się złoci", reż. Piotr Kujawiński, Polska 2023, dystrybutor: Galapagos Films, premiera kinowa: 12 maja 2023

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy