"W nich cała nadzieja": Wszystko stracone [recenzja]
Słyszę "polskie science-fiction" i od razu zapala mi się czerwona lampka. Potem dochodzi do tego "mikobudżet" i włączają się syreny ostrzegające przed niebezpieczeństwem. Żeby zrobić udane kino gatunkowe przy minimalnych środkach, potrzebna jest przemyślana wizja i twórcze kompetencje, które niby oczywiste słabości zamienią w korzyści. Niespodzianka. Piotr Biedroń okazał się reżyserem, który podołał tym wszystkim trudnościom. Alarm odwołany.
Ewa (Magdalena Wieczorek) jest być może jedyną ocalałą z klimatycznej wojny. Dziewczyna mieszka na wzgórzu, ponad toksyczną chmurą, która spowija Ziemię. Jej jedynym towarzyszem jest Artur (głos - Jacek Beler), rozklekotany robot, zaprogramowany do obrony bazy przed szeroko rozumianymi intruzami. Od czasu do czasu prosi Ewę, by ta podała hasło uwierzytelniające jej tożsamość. Problem zaczyna się, gdy dziewczyna przesypia dzień jego zmiany i nagle nie zna odpowiedzi na pytanie maszyny. Artur z jej obrońcy w jednej chwili staje się wrogiem, gotowym ją zastrzelić, jeśli tylko zbliży się za blisko swojego obozu. W nim znajduje się pożywienie, woda oraz książka z hasłami.
"W nich cała nadzieja" rozpoczyna się jak rasowe kino zaangażowane. We wstępie dowiadujemy się, jak ludzkość doprowadziła się niemal do wyginięcia. Motywy ekologiczne szybko jednak znikają, a z nieco nachalnej symboliki pozostaje jedynie "Ewa" - imię pierwszej kobiety na Ziemi i tej ostatniej, będącej bohaterką filmu. Wraz ze zwrotką fabularną dzieło Biedronia zmienia się nagle w thriller o przetrwaniu w rodzaju "Wszystko stracone" J.C. Chandora lub "Arktyki" Joe Penny.
Przyjmując taką formułę, twórcy dobrze wykorzystują ograniczenia budżetowe. Akcja skupia się przez większość czasu w jednej przestrzeni. W tym wypadku budowanie napięcia spada przede wszystkim na historię, reżysera i dwójkę aktorów. Biedroń oraz pion zdjęciowy bardzo dobrze ogrywają przestrzeń obozu Ewy, wykorzystując jego kolejne elementy w fabule i zaznaczając, jak niewielkie pole manewrów ma protagonistka. Suspens jest odpowiednio dawkowany. Artura poznajemy jako nie do końca działającą sztuczną inteligencję i przez większość czasu nie widzimy w nim niebezpieczeństwa. Gdy sytuacja nagle się zaognia, podobnie jak bohaterka do końca nie wierzymy w zagrożenie z jego strony.
Wynika to z dobrej podbudowy dramaturgicznej. Artur początkowo pełni funkcję comic reliefu, kompana z przymusu, którego Ewa widzi jako kolegę, a może nawet przyjaciela — w końcu od dłuższego czasu może pogadać tylko z nim. Jego przywiązanie do powierzonych mu zadań oraz niezrozumienie abstrakcyjnego myślenia zostają ograne komediowo. Składa się to na mocny cios w brzuch, gdy maszyna oznajmia nagle "nie wejdziesz tu". Ewa w pierwszej chwili traktuje sytuację jako nieporozumienie, później próbuje dyskutować, następnie oszukać Artura. Jej działania stają się coraz bardziej desperackie.
Skrajne emocje Ewy świetnie oddaje wcielająca się w nią Magdalena Wieczorek. Równie dobrze wypada Jacek Beler, który użyczył swego głosu Arturowi. Włożyć tyle emocji w postać, która ich nie odczuwa — to ogromny wyczyn. Podobnie jak sprawienie, że robot, który w jednej chwili wygląda na gorszego kuzyna Johnny'ego 5 z filmu "Krótkie spięcie" lub WALL-E'ego (który miał naprawdę kiepski rok), nagle wydał się śmiertelnym zagrożeniem.
Mikrobudżetu nie widać także w dobrze ogranej warstwie wizualnej, łączącej efekty praktyczne z komputerowymi. Niestety, film łapie zadyszkę w trzecim akcie. Historia nagle zaczyna zjadać własny ogon, a twórcy niepotrzebnie dokręcają śrubę w finale. Nie zmienia to jednak faktu, że "W nich cała nadzieja" jest bardzo dobrym kinem postapokaliptycznym. Biedroń natomiast okazał się godnym następcą Piotra Szulkina. Żałuję, że w selekcji Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni jego dzieło nie trafiło do Konkursu Głównego.
7/10
"W nich cała nadzieja", reż. Piotr Biedroń, Polska 2023, dystrybucja: Galapagos Films.
Film miał swój premierowy pokaz podczas 6. Octopus Film Festival, który odbył się w dniach od 8 do 13 sierpnia 2023 roku w Gdańsku.