Sztab byłego prezydenta oburzony sceną z "The Apprentice". Zapowiada pozew
20 maja 2024 roku w ramach Konkursu Głównego 77. MFF w Cannes pokazano "The Apprentice" Alego Abbasiego. Film skupia się na wczesnych latach działalności Donalda Trumpa i jego znajomości z kontrowersyjnym prawnikiem Royem Cohnem. Steven Cheung, rzecznik kampanii byłego prezydenta, który ubiega się obecnie o powrót do Białego Domu, zapowiedział podjęcie działań prawnych przeciwko twórcom filmu.
Sztab Trumpa jest oburzony sceną przedstawiającą przemoc małżeńską, jakiej dopuszcza się Donald Trump (Sebastian Stan) względem swej pierwszej żony Ivany (Maria Bakalova). "Złożymy pozew, aby odpowiedzieć na rażąco fałszywe twierdzenia tych pseudo twórców filmowych" - zapowiedział Cheung. "Ten śmieć to czysta fikcja, robiąca sensację wokół kłamstw, które zostały wyjaśnione już dawno temu". Według rzecznika miejsce "The Apprentice" jest w "śmietniku, który zajął się ogniem".
Jeszcze przed premierą filmu pojawiły się informacje o wyżej wymienionej scenie. Mówiły one jednak, że chociaż jest ona odpychająca, do stosunku dochodzi za zgodą Ivany.
Relacje po seansie jednak tego nie potwierdziły. Trump zostaje w niej przedstawiony jako osoba stosująca przemoc, która podczas przymusowego zbliżenia poniża swoją żonę. Jak podaje "Variety", twórcy dyskutowali, czy scena powinna w ogóle znaleźć się w ostatecznej wersji montażowej i jak dopełnia ona fabułę. W pierwszych draftach miała ona być jeszcze bardziej bezpośrednia.
Kontrowersyjny moment jest przywoływany w recenzjach i często krytykowany jako nieprzystający to pozostałej części filmu. "Donald stosuje przemoc wobec Ivany, która szydzi z jego włosów i wagi - scena ta jest pełna nienawiści, mizoginii i szokuje" - czytamy w recenzji Petera Bradshawa opublikowanej w Guardianie. "A potem film wraca do swojego montażu zwietrzałego pastiszu amoralnego narcyzmu i zarozumiałości". Krytyk zaznaczył także, że zmarła w 2022 roku Ivana Trump wycofała swoje słowa o gwałcie, który zarzuciła byłemu mężowi podczas ich procesu rozwodowego.
Nie jest to jedyny moment, który może budzić oburzenie wśród zwolenników byłego prezydenta. W czasie filmu grany przez Stana miliarder łyka pigułki, poddaje się zabiegowi liposukcji i operacji usunięcia łysiny. Finał jego relacji z Cohnem także nie stawia go w dobrym świetle.
"The Apprentice" był jednym z najbardziej oczekiwanych filmów konkursu głównego 77. MFF w Cannes. Recenzje po pierwszych pokazach są jednak średnie. Mimo to krytycy chwalą role Stana, Bakalovej i wcielającego się w Cohna Jeremyego Stronga. Film doczekał się 11-minutowych owacji po swoim pierwszym pokazie.