Paweł Pawlikowski jest marką światową
Film "Zimna wojna" do ostatnich chwil walczył o Złotą Palmę - dziękuję całemu polskiemu zespołowi obecnemu w Cannes za godne reprezentowanie polskiej kinematografii - oświadczył wicepremier, minister kultury Piotr Gliński.
W sobotę, 19 maja, podczas uroczystości rozdania nagród 71. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes, Paweł Pawlikowski otrzymał nagrodę za najlepszą reżyserię za dramat "Zimna wojna". Jego najnowszy obraz znalazł się również w konkursie głównym i walczył o najważniejszą nagrodę festiwalu - Złotą Palmę.
Laureatowi pogratulował wicepremier, minister kultury Piotr Gliński, który w wypowiedzi przesłanej PAP podkreślił, że "gratulacje należą się wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tego dzieła".
"Dziękuję całemu polskiemu zespołowi obecnemu w Cannes za godne reprezentowanie polskiej kinematografii" - dodał Gliński. Jak przypomniał, "film do ostatnich chwil walczył o Złotą Palmę Festiwalu w Cannes, co samo w sobie jest dużym osiągnięciem".
"Cieszy mnie to tym bardziej, że Polski Instytut Sztuki Filmowej nie tylko współfinansował zagraniczną promocję filmu - co ważniejsze, wsparł 'Zimną wojnę' Pawła Pawlikowskiego kwotą siedmiu milionów złotych, z czego milion został przekazany w finalnym momencie - w marcu tego roku" - napisał szef resortu kultury.
- Paweł Pawlikowski jest już w tej chwili marką światową, nagroda za najlepszą reżyserią na festiwalu w Cannes to głównie jego osobisty sukces - ocenił z kolei w rozmowie z PAP dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF) Radosław Śmigulski.
W sobotę podczas uroczystości rozdania nagród 71. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes, Paweł Pawlikowski otrzymał nagrodę za najlepszą reżyserię za dramat "Zimna wojna". Film znalazł się również w konkursie głównym i walczył o najważniejszą nagrodę festiwalu - Złotą Palmę. "To jest ogromna radość i wyróżnienie - dla mnie osobiście i dla polskiej kinematografii" - dodał.
Śmigulski - pytany czy jego zdaniem "Zimna wojna" okaże się obrazem zrozumiałym również dla odbiorców z innych krajów - ocenił, że "jego zrozumienie przez odbiorców za granicą nie będzie czymś trudnym", bo "to jest absolutnie uniwersalna historia". "Natomiast czy będzie obecna w kinach, w dystrybucji VOD czy telewizyjnej - mam nadzieję, że tak" - podkreślił dyrektor PISF.
Ocenił, że "Paweł Pawlikowski jest już w tej chwili marką światową", więc nie musi martwić się "o brak zainteresowania dystrybutorów".
"Szeroki udział polskich twórców w tegorocznym festiwalu w Cannes - z Pawłem Pawlikowskim na czele" Śmigulski określił "sukcesem polskiej kinematografii". Zaznaczył jednak, że jest to także sukces "tych wszystkich ludzi, którzy kiedyś tworzyli PISF, pracowali w nim, również byłej dyrektor Magdaleny Sroki".
Śmigulski podkreślił również - powołując się m.in. na przykład "Zimnej wojny" - wagę międzynarodowej współpracy i "umiejętności znajdowania partnerów". "To, że znajdzie się trzech partnerów z różnych krajów, którzy wierzą w dany pomysł tak samo i tak samo są skłonni w niego zainwestować, weryfikuje ten pomysł jeśli chodzi o odbiór międzynarodowy" - ocenił.