Maja Komorowska: Odszedł wielki artysta
Był człowiekiem, do którego można było się odwołać, kimś, kto budził zaufanie - powiedziała o Andrzeju Wajdzie aktorka Maja Komorowska. Jeden z najważniejszych polskich reżyserów filmowych zmarł w niedzielę, 9 października. Miał 90 lat.
"Odszedł wielki artysta. Ze wspaniałym, niezwykłym słuchem i wrażliwością na sprawy kraju, sprawy Polski, zmiany dotyczące problemów społecznych" - powiedziała Komorowska dziennikarzom.
Jak dodała, o tej wrażliwości społecznej świadczy artystyczna praca Wajdy, "litania wspaniałych filmów o tak wielkiej rozpiętości - 'Człowiek z żelaza', 'Katyń', ale i 'Wesele' czy 'Ziemia obiecana'" - wymieniała.
"Dla mnie było ważne to, że był człowiekiem, do którego można było się odwoływać. Kimś, kto budził zaufanie wszystkich. Takich ludzi bardzo będzie brakować. On kochał artystów, a praca z nim stanowiła niesamowitą przygodę dla każdego, kto miał ten zaszczyt" - zaznaczyła.
Wspominając pracę z reżyserem "Popiołu i diamentu", "Brzeziny" czy "Kanału", Komorowska tłumaczyła, że "Wajda dawał wolność aktorowi, a jednocześnie wyzwalał w nim wszystko, co twórcze i kreatywne".
"To wszystko sprawiało, że u niego można było łatwo się odnaleźć. Jedyne co dobre, to to, że zostawił tyle filmów i wywiadów, z których jeszcze długo będziemy mogli czerpać" - zauważyła aktorka, która zagrała w takich filmach Wajdy, jak "Wesele", "Panny z Wilka" i "Katyń".