Reklama

Samantha Geimer chce spokoju

Samantha Geimer, z którą Roman Polański odbył stosunek seksualny, gdy miała 13 lat, chce, żeby ją zostawić w spokoju - napisał jej adwokat Lawrence Silver w piątkowym wniosku do sądu apelacyjnego w Kalifornii o umorzenie sprawy karnej przeciwko Polańskiemu.

Zainteresowanie osobą Samanthy Geimer związane z zatrzymaniem Polańskiego wywołało u niej problemy zdrowotne i obawia się ona o swoją pracę - podkreślił Silver w 6-stronicowym wniosku.

Według wniosku, Samantha Geimer, która mieszka na Hawajach, od zatrzymania Polańskiego 26 września dostała blisko 500 telefonów z prośbą o komentarz. Jest też nękana przez dziennikarzy. O wywiad z nią ubiegali się Larry King z CNN i Oprah Winfrey.

"Ta sprawa spowodowała u niej kłopoty zdrowotne. Wpłynęła też na jej pracę i wywołała zrozumiałe niezadowolenie jej pracodawcy oraz realną możliwość utraty przez Samanthę zatrudnienia" - napisano we wniosku, który kończy się słowami: "Zostawcie ją w spokoju".

Reklama

Polański został zatrzymany 26 września na lotnisku w Zurychu na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania. Wymiar sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych zarzuca mu, że w roku 1977 w willi aktora Jacka Nicholsona w Hollywood uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey (obecnie Geimer). W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Przed zakończeniem wytoczonego mu postępowania karnego reżyser wyjechał do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia.

Więcej informacji na ten temat znajdziecie w naszym raporcie specjalnym!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Roman Polański | Samantha Geimer
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy