Reklama

Roman Polański straci nominacje do Europejskich Nagród Filmowych?

Aktorki Rosanna Arquette i Andrea Bescond są wśród osób, które podpisały się pod apelem o odebranie Romanowi Polańskiemu nominacji do Europejskich Nagród Filmowych - pisze "The Hollywood Reporter". "Europejskie Oscary" zostaną przyznane już w ten weekend - 7 grudnia.

Aktorki Rosanna Arquette i Andrea Bescond są wśród osób, które podpisały się pod apelem o odebranie Romanowi Polańskiemu nominacji do Europejskich Nagród Filmowych - pisze "The Hollywood Reporter". "Europejskie Oscary" zostaną przyznane już w ten weekend - 7 grudnia.
Roman Polański podczas gali zamknięcia 24. Forum Kina Europejskiego Cinergia w Łodzi /Łukasz Szeląg/Reporter /East News

Roman Polański zdobył nominacje do Europejskich Nagród Filmowych za swój nowy film "Oficer i szpieg" w kilku kluczowych kategoriach. Jest w gronie twórców walczących o statuetki dla najlepszego filmu, najlepszego reżysera i za najlepszy scenariusz.

Jak podkreśla "The Hollywood Reporter", nominacje do Europejskich Nagród Filmowych zostały ogłoszone niedługo po tym, jak w przestrzeni publicznej pojawiły się kolejne oskarżenia dot. gwałtu sformułowane pod adresem polskiego reżysera.

8 listopada francuski dziennik "Le Parisien" opublikował historię francuskiej fotograf Valentine Monnier, która po raz pierwszy zdecydowała się publicznie opowiedzieć o gwałcie, jakiego miał się wobec niej dopuścić Roman Polański. Kobieta utrzymuje, że do zdarzenia doszło w 1975 roku, gdy miała 18 lat, w domku w Gstaad, na zachodzie Szwajcarii. Podkreśla, że nigdy nie zdecydowała się, by pójść ze sprawą na policję, jednak postanowiła publicznie oskarżyć artystę w związku z premierą jego filmu "Oficer i szpieg" - to dramat historyczny przedstawiający historię francuskiego kapitana Alfreda Dreyfusa, który został niesłusznie oskarżony o zdradę stanu i skazany na dożywotnie więzienie.

Reklama

Petycja dot. wykluczenia Romana Polańskiego z walki o Europejskie Nagrody Filmowe została wysłana do jurorów i do Marion Doring - szefowej Europejskiej Akademii Filmowej. Wśród osób, które się pod nią podpisały są nie tylko znani twórcy, ale też Clementine Vagne - aktywistka, która zainicjowała protest przeciwko polskiemu reżyserowi dwa lata temu i doprowadziła do tego, że w 2017 roku Polański zrzekł się przewodniczenia gali Cezarów.

"Polański nie jest pariasem. Jest przestępcą seksualnym" - napisali autorzy apelu, przypominając sprawę gwałtu na nieletniej w USA i inne oskarżenia dot. przemocy seksualnej formułowane pod adresem reżysera. Polański jest ścigany przez amerykański wymiar sprawiedliwości od 1977 roku, gdy zbiegł z USA przed ogłoszeniem wyroku w sądzie w Los Angeles w sprawie o gwałt na nieletniej. Jest oskarżony o podanie w 1977 roku środka usypiającego i alkoholu 13-letniej wówczas Samancie Gailey (obecnie Geimer) i doprowadzenie do stosunku seksualnego w domu aktora Jacka Nicholsona.

"Już dawno temu Europa powinna przestać pozwalać przestępcom seksualnym takim jak Polański na bezkarność" - czytamy w apelu. Jego autorzy apelują o wysłanie do wszystkich ofiar przemocy seksualnej jednoznacznej wiadomości: "Wierzymy Wam, przerwiemy milczenie i doprowadzimy do systemowych zmian".

Twórcy apelu podkreślają, że akceptowanie Polańskiego przez środowisko filmowe musi się skończyć, tak samo jak oddzielanie jego dorobku artystycznego od zachowania. "Prosimy o rzucenie światłu na kulturę gwałtu i zawstydzenie, a nie wychwalanie sprawców z branży filmowej" - piszą.

Przeczytaj artykuł na stronie RMF!

Maciej Nycz


RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: Roman Polański
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy