Reklama

Polański: Szwajcaria potwierdza

Rzecznik szwajcarskiego resortu sprawiedliwości Folco Galli potwierdził w środę, że inicjatywa aresztowania Romana Polańskiego w celu wydania go władzom amerykańskim wyszła od władz Szwajcarii. Resort sprawiedliwości poinformował USA o planowanym przyjeździe Polańskiego na festiwal filmowy do Zurychu z kilkudniowym wyprzedzeniem.

Agencja dpa pisze, że ujawnione w środę szczegóły komunikacji między Szwajcarią a USA w sprawie Polańskiego wskazują, iż strona szwajcarska wykazała inicjatywę, zwracając się do Amerykanów.

Gali potwierdził, że 21 września jego resort wysłał do Waszyngtonu faks, oznaczony jako "pilny", chcąc upewnić się, czy nakaz aresztowania Polańskiego jest jeszcze ważny.

"Władze USA niezwłocznie to potwierdziły, zwracając się o aresztowanie w celu ekstradycji" - powiedział rzecznik szwajcarskiego resortu sprawiedliwości. Ta odpowiedź strony amerykańskiej nadeszła 23 września z biura ds. międzynarodowych amerykańskiego resortu sprawiedliwości.

Reklama

Polańskiego aresztowano w Zurychu 26 września. Dzień wcześniej o sprawie została powiadomiona szwajcarska minister sprawiedliwości Eveline Widmer-Schlumpf - wynika z informacji jej resortu.

Galli oświadczył, że zwrócenie się do USA w sprawie Polańskiego było "rutynowe" - aresztowania można dokonać tylko pod warunkiem, że ma się 100 proc. pewności, iż nakaz aresztowania jest jeszcze ważny. Podkreślał, że przedstawiciele władz szwajcarskich postępowali zgodnie ze stosownymi procedurami, obowiązującymi w sytuacji, gdy poszukiwana osoba jest oczekiwana w Szwajcarii.

Rzecznik szwajcarskiego resortu sprawiedliwości odpowiedział również na pytanie, dlaczego władze zdecydowały się na podjęcie działań w sprawie Polańskiego właśnie teraz, skoro reżyser wielokrotnie bywał w przeszłości w Szwajcarii i ma tam nawet dom. Galli powiedział, że - w odróżnieniu od poprzednich pobytów - tym razem wizyta Polańskiego była szeroko nagłośniona; m.in. festiwal filmowy w Zurychu zapowiadał na swojej stronie wręczenie reżyserowi nagrody.

Agencja Associated Press odnotowuje, że władze szwajcarskie zdecydowanie zaprzeczają sugestiom niektórych polityków i komentatorów, jakoby w sprawie Polańskiego współpracowano z Amerykanami "zbyt energicznie" i że motywacją mogły być niedawne szwajcarskie kłopoty w stosunkach z USA, związane ze szwajcarskimi kontami bogatych Amerykanów, uchylających się od płacenia podatków.

Wymiar sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych zarzuca Polańskiemu, że w 1977 roku w willi aktora Jacka Nicholsona w Hollywood uwiódł 13-letnią dziewczynę. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Przed zakończeniem wszczętego przeciw niemu postępowania karnego Polański zbiegł do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia.

We wtorek Szwajcarski Federalny Sąd Karny w Bellinzonie odrzucił wniosek Polańskiego o tymczasowe zwolnienie z aresztu, uznając, że ryzyko jego ucieczki jest duże.

W środę jeden z adwokatów reżysera poinformował, że Polański zdecyduje się być może na dobrowolne stawienie się przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości, żeby uniknąć długotrwałej procedury ekstradycyjnej.

Więcej informacji na ten temat znajdziecie w naszym raporcie specjalnym!

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy