Reklama

Znów poprowadzi wielką galę? Chce to zrobić na złość... prezydentowi

W 2024 roku Jimmy Kimmel po raz czwarty poprowadził galę rozdania Oscarów. Gospodarz popularnego programu wieczornego stwierdził podczas monologu otwierającego ostatni odcinek swojego show, że nie zamierzał wracać na galę w następnym roku. Jednak teraz tego nie wyklucza.

Były prezydent Stanów Zjednoczonych zamieścił w środę 17 kwietnia długi wpis na platformie Truth Social, w którym zaatakował Kimmela. Wszystko przez żart prowadzącego podczas gali rozdania Oscarów, która odbyła się w nocy z 10 na 11 marca 2024 roku. 

Donald Trump o Jimmym Kimmelu: "Najgorszy gospodarz Oscarów w historii"

Trump napisał, że gospodarz wciąż dochodzi do siebie po swoim "straszliwym występie". Według polityka Kimmel niepotrzebnie przeczytał jego wpis z tamtej nocy, krytycznie oceniający jego występ na Oscarach. Następnie były prezydent stwierdził, że prowadzący pomylił się podczas ogłaszania zwycięzcy w kategorii najlepszy film. Dodał, że żona Kimmela oraz producenci "błagali go", by nie czytał wiadomości Trumpa. Wpis zakończył stwierdzeniem, że prowadzący "zrobił z siebie GŁUPCA, którym jest, a także preszedł do historii telewizji jako NAJGORSZY GOSPODARZ W DZIEJACH KIEDYŚ CHWALEBNYCH NAGRÓD AKADEMII". 

Reklama

"Nie wiem. Pewnie dlatego poprosili mnie, żebym poprowadził galę w następnym roku" - ironizował Kimmel. "Nie planowałem tego robić, ale teraz to rozważam. Wiecie co, może [Trump] mógłby obejrzeć ją w świetlicy z resztą chłopaków z więzienia na Rikers Island" - zakończył, wieszcząc werdykt w trwającym właśnie procesie miliardera. 

Jimmy Kimmel ironizuje z wpisu Donalda Trumpa

Kimmel nie potrafił także zrozumieć, dlaczego były prezydent po dwóch dniach na sali sądowej, zamiast spędzić czas z rodziną, rozpamiętuje sytuację sprzed ponad pięciu tygodni, o której wszyscy zdążyli już zapomnieć. Zauważył także, że Trump mija się z prawdą — nagrodę za najlepszy film w 2024 roku wręczył Al Pacino, a nie gospodarz gali. Najwięcej czasu poświęcił na komentarz, że wszyscy prosili go, by nie czytał wpisów z Truth Social. "Dlaczego w jego historiach wszyscy o coś błagają" - ironizował.

Swój monolog zakończył cytatem Willa Smitha, który podczas ceremonii w 2022 roku wulgarnie zwrócił się do Chrisa Rocka zaraz po spoliczkowaniu go, by ten trzymał imię jego żony z dala od swoich ust. 

97. ceremonia rozdania Oscarów odbędzie się 2 marca 2025 roku. Jeśli Kimmel rzeczywiście ją poprowadzi, na pewno będzie się nabijał podczas niej z Trumpa i Matta Damona. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Donald Trump | Jimmy Kimmel | Oscary 2024
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy