Toast za życie

Henry (John Sloan) miał wszystko: wspaniałą pracę, piękną dziewczynę i przytulne mieszkanko.

W swoim mieście był znany i poważany. Ale nieoczekiwanie posłuchał rady ukochanej Heather (Brooke D'Orsay) i przeprowadził się do Chicago, gdzie podjął pracę w rodzinnej firmie. Od tej niefortunnej decyzji wszystko się zaczęło. Pewnego ranka Heather oznajmia, że go rzuca, a skoro tak, to Henry nie ma już czego szukać w firmie prowadzonej przez jej wujka i musi sobie poszukać samodzielnego mieszkania.

Bez pracy, zobowiązań i dachu nad głową przybity Henry poznał Larry'ego (Lex Medlin), próżniaka i lekkoducha, który mimo niezliczonych wad posiada ujmującą osobowość. Henry i Larry zamieszkali razem. Poprzedni współlokator Larry'ego, Brad (Nat Faxon), przepadł w strasznych okolicznościach. Spotkał go los gorszy od śmierci, ponieważ zaręczył się z twardo stąpającą po ziemi dziewczyną o imieniu Tina (Jamie Denbo). Ponieważ jest zupełnie pozbawiona życiowej fantazji i całkowicie odporna na osobisty urok Larry'ego, ten za nią nie przepada.

Za sprawą przedsiębiorczej Tiny, Larry został na lodzie i żeby związać koniec z końcem i zachować dach nad głową musiał sobie znaleźć nowego sublokatora. To nie mógł być byle kto, ale osoba wyjątkowo podatna na teorie Larry'ego o życiu i kobietach, które ten wygłasza z namaszczeniem przy każdej nadarzającej się okazji. Koniec końców każdy władca potrzebuje poddanych. Pod troskliwymi skrzydłami Larry'ego, Henry zaczyna odbudowywać swoje zrujnowane życie. Między innymi znajduje pracę?.

Jak tym razem poradzi sobie Henry z życiem? Czy uda mu się ocalić wyniesione z rodzinnego domu przywiązanie do tradycji? Czy ulegnie romantycznym uniesieniom i zakocha się w Amandzie? A może Larry wpłynie na Henry'ego tak, że zmieni go nie do poznania? Jakkolwiek potoczą się ich losy, jedno w tym wszystkim jest pewne. Obaj panowie zawsze znajdą czas, by wczesnym popołudniem wznieść toast za życie?.

Pierwsze odcinki już 22 listopada w TVN 7, który będzie emitował serial w każdą sobotę o godzinie 08.55 i 09.25.