Reklama

Terrazzino w łóżku z Sowińską!

"Źle się dzieje w państwie duńskim" - mówi Hamlet słowami Szekspira. I równie źle dzieje się w państwie polsko-włoskim na planie serialu "Samo życie". Chyba nikt się nie spodziewał, że małżeństwo Agnieszki (Aneta Todorczuk-Perchuć) i Pino (Stefano Terrazzino) dopadnie kryzys

Podczas, gdy Agnieszka spędza całe dnie i wieczory w redakcji i odkrywa kolejne afery, których śladem podąża jak przystało na rasową dziennikarkę, w tym czasie Pino zajmuje się domem i Kasią. Coraz częściej przystojny Włoch rozmawia też z mamą, która przypomina mu, gdzie jest miejsce żony i matki.

Pod wpływem emocji Pino zaczyna mieć za złe Agnieszce, że poświęca tak dużo czasu swojej pracy, której nikt i tak nie docenia, i jeszcze kiepsko płacą. Sfrustrowany, po kolejnym nieporozumieniu wyprowadza się z domu.

Reklama

Nie mogąc poradzić sobie z sytuacją wieczory spędza w barze. Właśnie tam poznaje piękną i bezkompromisową Biankę (Kasia Sowińska). Spędza z nią noc. Następnego dnia czuje się z tym podle, ale Bianka jest zdeterminowana i doprowadza do kolejnego spotkania. Wówczas Pino i Bianka zostają nakryci przez Agnieszkę.

"To nie jest zła kobieta. Wykreowałam ją na szalenie dojrzałą, świadomą, tryskającą pozytywną energią, pewną siebie kokietkę. Bianka nie wie, że Pino ma żonę. Wplątując się w romans jest przekonana, że właśnie spotkała miłość swojego życia. Strzała Amora dosięga ich oboje. Na pewno jest zaskoczona, że sprawy tak szybko się potoczyły, ale Pino również jest nią oczarowany i kiedy zdaje sobie z tego sprawę, jak każdy facet, robi krok w tył. Bianka wręcz przeciwnie okazuje mu więcej ciepła, zabiega o jego względy, a nawet robi mu śniadanie" - zdradziła Katarzyna Sowińska.

AKPA/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy