Reklama

Takiego serialu jeszcze nie było!

Pięć silnych kobiet w habitach. Różni je wiek, doświadczenia i charakter. Łączy cel. Chcą nieść pomoc wszystkim potrzebującym.

Stary, opuszczony drewniany dom w podwarszawskim miasteczku budzi zainteresowanie sąsiadów. Jedni liczą na to, że ostatnia właścicielka, pani Idalia Koniecpolska, zapisała go komuś, kto tak jak ona, będzie działał charytatywnie. A inni mają nadzieję, że willa pozostanie pusta. Wtedy będzie można się w niej całkiem wygodnie urządzić, nie pytając nikogo o zgodę. Okazuje się jednak, że pani Idalia zostawiła testament.

Spadkobierczynią jest siostra Prudencja (Maria Pakulnis). Chce ona zamieszkać w willi razem z grupą zakonnic, żeby pomagać ludziom w ich codziennych kłopotach. Spróbuje uzyskać na to zgodę przełożonej swojego klasztoru.

Reklama

Nie zdaje sobie jednak sprawy, że komuś ich pojawienie się w miasteczku może przeszkadzać. Zwłaszcza, że początki znajomości są obiecujące.

Kiedy zakonnice przyjeżdżają do nowego domu, czeka na nie komitet zorganizowany przez Mariolę (Monika Kwiatkowska- Dejczer). Są dzieci, kwiaty i życzenia. Nawet miejscowi pijaczkowie, tym razem tylko lekko wczorajsi, wydają się zachwyceni.

A potem zaczyna się proza życia. Willa, chociaż świeżo odmalowana i z grubsza uporządkowana, jest w dramatycznym stanie. To właściwie ruina. Jak ją uratować, kiedy brakuje pieniędzy na materiały, a o zatrudnieniu fachowców można tylko pomarzyć? Co zdołają zrobić same zakonnice? Czy nie ulotni się ich początkowy entuzjazm?

Wrastanie sióstr w lokalną społeczność nie będzie łatwe. To zderzenie z codziennym życiem, z dala od klasztoru z jego regułami. Ludzie w miasteczku mają swoje problemy. Niektórzy wciąż nie odnaleźli się w nowej rzeczywistości. Wspominają dawne czasy, kiedy może było biedniej i pusto w sklepach, ale wszyscy mieli po równo i nikomu nie groziła eksmisja za zaleganie z czynszem. Nawet zupełnie normalne rodziny wpadają w tarapaty, gdy ktoś poważnie zachoruje albo straci pracę.

Codzienność miasteczka wygląda sielankowo tylko z perspektywy sąsiedniej Warszawy, a tak naprawdę tu też każdego dnia walczy się o pozostanie na powierzchni. O Bogu myśli się raz w tygodniu, bo przecież trzeba pokazać się w kościele. Ksiądz Walenty (Tadeusz Chudecki) cieszy się sympatią, ale to wszystko. Jego nauki mało kto bierze sobie do serca.

Serialowe zakonnice należą do zgromadzenia wymyślonego na potrzeby tej produkcji. Siostry od św. Rity mają nieść pomoc ludziom świeckim, bez pytania o ich moralność i przekonania religijne. Wystarczy to, że mają kłopoty. Stają się powierniczkami, pocieszycielkami, ale też stróżami prawa moralnego. Wpływają na ludzi nie przez moralizowanie, ale przez przykład i pomoc.

Zwyczajne, codzienne sprawy będą wymagały od sióstr ciągłej mobilizacji. Ich siłą będzie działanie w zespole, bo każda ma nieco inne uzdolnienia i sposoby rozwiązywania problemów.

Dla bohaterek serialu zaprojektowano habity, jakich nie używa żaden istniejący naprawdę zakon żeński. Zdjęcia powstają w Radości i Serocku pod Warszawą. Już wkrótce przekonamy się, czy "Siostry" zostaną przyjęte przez widzów równie ciepło jak "Plebania" czy "Ojciec Mateusz".

Pierwszy odcinek serialu już w sobotę, 17 października, o 17:25 na antenie TVP1.

Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: zakonnice
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy