Reklama

Seriale ważniejsze od filmów

W momencie, gdy "Avatar" bije kolejne rekordy kasowe, a najbardziej wpływowi producenci prześcigają się w tworzeniu sequeli filmów, które odniosły komercyjny sukces, trzeba sobie zdać sprawę, że wbrew pozorom, współczesną Ameryką tak naprawdę rządzą seriale.

Kino w telewizji

Wszystko zaczęło się około 10 lat temu. Wówczas na telewizyjne ekrany trafiły takie produkcje jak: "Sześć stóp pod ziemią""Rodzina Soprano". Obie zdecydowanie zmieniły postrzeganie seriali przez widzów na całym świecie. Udowodniły, że "tasiemce", oprócz taniej rozrywki, mogą nieść z sobą dramatyzm, filozoficzne rozważania, metafizykę i przede wszystkim wysoką jakość. Dzięki nim, powstały też kolejne wielkie produkcje: "Gotowe na wszystko", "Bez skazy", "Lost. Zagubieni" czy "24 godziny".

Reklama

Seriale się rozwijały, opowiadały o kolejnych sferach życia człowieka, często przełamywały tabu. Z interesującą problematyką szedł w parze także warsztat reżyserów, realizujących kolejne epizody. Dzięki temu każdy odcinek stawał się świetnie zrealizowaną opowieścią, filmem w pigułce, kinem w telewizji.

Przenikanie seriali

Twórcy zdali sobie sprawę, że kluczem do sukcesu niemal każdego serialu jest spowodowanie, aby widz uwierzył w prezentowany mu ekranowy świat.

Jak informuje "Przekrój", drogą do tego było m.in. tworzenie crossoverów, czyli powodowanie, że krzyżowały się losy bohaterów różnych seriali. Taka sytuacja miała miejsce m.in. w przypadku postaci z "Chirurgów""Prywatnej praktyki", gdy razem analizowali skomplikowany medyczny przypadek.

Co ciekawe, główna bohaterka "Prywatnej praktyki", była kilka lat wcześniej członkiem zespołu "Chirurgów", a ogromna sympatia widzów spowodowała, że postanowiono zrealizować o niej osobny serial.

Tajemniczy Obserwatorzy i fontanny krwi

Innym pomysłem na promocję swojej produkcji wśród odbiorców, jest wyjście z reklamą maksymalnie do nich, spowodowanie, że będzie się dla nich zacierała granica pomiędzy realną a ekranową rzeczywistością.

Tak zrobili m.in. twórcy serialu "Fringe: Na granicy światów".

Jednym z przewodnim motywów tej produkcji stacji FOX jest istnienie równoległych rzeczywistości. Granicy do nich strzegą Obserwatorzy: łysi i bladzi jegomoście w garniturach. Aby uwiarygodnić historię w swoim serialu, dział zajmujący się PR-em serialu, postanowił nie dość, że "przenieść" Obserwatorów do innych produkcji stacji, to jeszcze do świata realnego. Elegancko ubrani tajemniczy mężczyźni zaczęli pokazywać się niemal wszędzie, tym samym udowadniając widzom, że to, co oglądają na ekranie, może z powodzeniem pojawiać się także w świecie realnym.

PR-owcy serialu "Czysta krew" wprowadzili natomiast do dystrybucji napoje True Blood, które w serialu, zamiast ludzkiej krwi, piją wampiry.

"Krwisty" pomysł mieli też specjaliści od promocji "Dextera". Gdy wchodził na ekrany jeden z sezonów serialu, w 13. amerykańskich miastach fontanny wypełniły się substancją przypominającą czerwone osocze.

Whisky z Tonym Soprano

Jak można przeczytać w "Przekroju", wprowadzając nas w świat serialowych bohaterów, producenci starają się też zadbać, abyśmy np. mogli ubierać się tak jak oni czy jeździć podobnymi samochodami.

Wszak product placement, czyli umieszczanie towarów, rzeczy i innych dóbr konkretnych marek, jako m.in. atrybutu danej postaci, pozwala zdobyć dodatkowe fundusze od ich producenta. Jednocześnie widz może ubierać takie rękawiczki jak Bree z "Gotowych na wszystko", jeździć samochodem z hybrydowym napędem jak Nancy z "Trawki" czy pić whisky z takich szklanek jak Tony z "Rodziny Soprano".

Kaktus i Mocny Full

W Polsce ten rodzaj promocji dopiero raczkuje, a przykłady w stylu: "Kaktusa w sercu", książki jednej z bohaterek "Teraz albo nigdy" Basi Jasnyk, która ukazała się w księgarniach, pamiętnika Frani Maj z "Niani" czy Dirty Tracka, zespołu z "39 i pół", który grał normalne koncerty, można liczyć na palcach co najwyżej dwóch rąk.

Zresztą nawet, gdy product placement już się pojawia, często jest niesłychanie nachalny. Gdy Magda M. jeździła suzuki swift, cała Polska wypełniona była wizerunkiem specjalnej "joannobrodzikowej" edycji tego samochodu. Skłaniało to jednak raczej do żartów i wzbudzało śmiech, a nie było rzeczywistą promocją tej marki.

Czasem dochodzi do sytuacji, gdy pojawiający się w serialu, a wcześniej wymyślony na jego potrzeby towar, który wyjątkowo się spodoba, zostaje przeniesiony do rzeczywistości. Tak było m.in z piwem marki Mocny Full, które uwielbia słynny Ferdek Kiepski.

Widzowie chcieli pić to, co ich ulubiony bohater, więc jeden z browarów wyszedł im naprzeciw. W efekcie piwo tej marki było dostępne w sprzedaży. Szybko jednak zostało z półek usunięte, z powodu naruszenia przez jego producenta praw autorskich, należących do twórców serialu.

Ciekawym przykładem jest także "Dar Grabiny", czyli słynna woda mineralna z "M jak miłość". W zorganizowanych jakiś czas temu badaniach na najpopularniejszą w Polsce wodę mineralną wyprzedziła ona kilka niezwykle znanych, i przede wszystkim faktycznie istniejących, marek.

Nasi producenci muszą się w końcu nauczyć, że w każdy rodzaj promocji warto inwestować, bo zyski, w tym wypadku pozyskanie i utrzymanie fanów przy serialu, są później niepomiernie większe. Amerykanie wiedzą to od dawna i dlatego kolejne ich propozycje są teraz o lata świetlne przed innymi produkcjami. Nie tylko marketingowo zresztą.

INTERIA.PL/Przekrój
Dowiedz się więcej na temat: seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy