Rzucił ekonomię dla aktorstwa

Widzowie znają go z filmów "Polak potrzebny od zaraz" i "Mała Moskwa" oraz z serialu "Egzamin z życia". Prawdziwą popularność przyniosła mu jednak rola Andrzeja w "Londyńczykach". Perypetie polskich emigrantów właśnie otrzymały nagrodę dla najlepszego serialu na Międzynarodowym Festiwalu Produkcji Telewizyjnych "Roma Fiction Fest" w Rzymie.

Bohater, którego gra Żurek, podobnie jak tysiące Polaków wyjechał do Wielkiej Brytanii w celach zarobkowych.

"Andrzej to chłopak ze Śląska. Pochodzi z ubogiej rodziny, żyjącej w wyjątkowo biednej okolicy. Wyjazd był dla niego jedynym wyjściem. Początkowo podejmował się każdej pracy. Pewnego dnia postanowił założyć własną firmę. Prowadzi ją z Polakiem oraz Angielką polskiego pochodzenia" - mówi o swojej postaci aktor.

Jego bohater, oprócz problemów zawodowych, ma też skomplikowane życie uczuciowe.

"Andrzej ma już wybrankę - Asię. W drugim sezonie ich miłość zostanie wystawiona na ciężką próbę. Oboje będą narażeni na atak osób trzecich, którym ten związek się nie podoba" - zapowiada artysta.

Aktor jest ostatnio bardzo zapracowany. Oprócz "Londyńczyków" realizuje dużo filmów fabularnych. W tym roku czekają nas aż cztery premiery obrazów z jego udziałem.

"Wydaje mi się, że jesteśmy na etapie odbudowywania naszej kinematografii. Powstaje ok. 40 filmów rocznie, a nie - jak kiedyś - dziesięć. Trzymam kciuki, żeby to poszło w dobrą stronę!" - uważa Żurek.

Zanim został aktorem studiował ekonomię, z której jednak zrezygnował.

"Zawsze byłem umysłem ścisłym. Ale z czasem wszystko się zmienia. Dzisiaj nie żałuję, że zdałem do PWST. Jestem pewien, że nie potrafiłbym już przepisywać wzorów matematycznych ciągnących się przez trzy tablice. Szkoła aktorska ukształtowała mój sposób myślenia, daleki od matematyczno-analitycznego" - z pełnym przekonaniem kończy Andrzej z "Londyńczyków".