Reklama

"Piotruś i wilk" genialny technicznie

Piotr Dumała uważa, że największym osiągnięciem nagrodzonego Oscarem "Piotrusia i wilka" jest idealna synchronizacja dźwięku z animacją.

Piotr Dumała jest jednym z najbardziej cenionych polskich twórców filmów animowanych. Artysta przypomniał, że technika animacji lalek, w której powstał nagrodzony w poniedziałek Oscarem film "Piotruś i wilk" ma w Polsce długie tradycje.

"Animacja lalek przez wiele lat świetnie się w Polsce rozwijała. Powstało kilka doskonałych filmów dla dzieci zrobionych w tej technice jak Miś Colargol czy Trzy misie. Wszystkie, podobnie zresztą jak Piotruś i wilk powstały w łódzkim studio Se-ma-for" - przypomniał Dumała.

Reklama

"Piotruś i wilk jest filmem perfekcyjnie zrobionym. Myśląc o technice, w której powstał, można powiedzieć, że jest pewnego rodzaju apogeum gatunku. Bardzo dobrze poruszają się lalki, historia jest opowiedziana tak, że wciąga widza. Należy zaznaczyć, że udział ekipy komputerowej był w produkcji tego filmu bardzo duży - krople wody, ruch liści, chmur - to wszystko film zawdzięcza technice 3D. Ale efekty komputerowe nie są natarczywe, płynie wtapiają się w konwencję filmu lalkowego" - mówił Dumała.

Piotr Dumała znany jest jako autor awangardowych, artystycznych filmów animowanych takich jak "Łagodna", "Franz Kafka" czy "Zbrodnia i kara". Z jego punktu widzenia "Piotruś i wilk" jest dość typowym filmem komercyjnym.

"Jako najważniejszy efekt artystyczny tego filmu oceniam idealne zsynchronizowanie animacji z muzyką. Natomiast jeżeli chodzi o warstwę wizualną, to nie jest to nic szczególnego, przy całej perfekcji wykonania, nie wnosi niczego nowego, niczego awangardowego do historii animacji. Oczywiście trzeba brać pod uwagę, że filmy dla dzieci, jakim jest Piotruś i wilk to nie jest miejsce dla jakiejś wielkiej awangardy" - dodał Dumała.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Piotruś | wilk | Wilk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy