Oscary 2014: Elita wśród elit
Co roku Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej nominuje do swojego zaszczytnego wyróżnienia grono dwudziestu aktorów i aktorek. Za każdym razem wśród nominowanych są zarówno nazwiska dobrze znane, jak i całkiem zaskakujące. Przyjrzyjmy się nominacjom w kategoriach pierwszoplanowych.
Tak też jest i w tym roku. Na liście znaleźli się jej "stali bywalcy", jak Amy Adams czy Leonardo DiCaprio, a także przedstawicielka "starej wiary", Meryl Streep. Ale odnajdziemy tutaj również dwóch debiutantów: to Chiwetel Ejiofor i Matthew McConaughey.
Czasami możemy mieć wrażenie, że czyjeś nazwisko obiło się nam o uszy, ale nawet zagorzali kinomani mogą mieć pewne wątpliwości. Czy Bruce Dern nominowany za rolę w "Nebrasce" to ten sam facet, który 35 lat temu ubiegał się o Oscara za występ w filmie "Powrót do domu" (1978)? Co robi Julia Roberts w filmie z Meryl Streep?
Oscarowa noc czeka nas już 2 marca. Pokrótce przedstawmy więc zarówno tych wielkich, jak i tych mniej znanych aktorów, nie zapominając o ich wcześniejszych dokonaniach.
Kto: Bale jest obłędnym Batmanem, to rzecz oczywista. Ale kreacje komiksowych bohaterów są zaledwie odległą emanacją jego niezgłębionego talentu. Jako kanciarz Irving Rosenfeld, którego spryt zostaje zauważony (i doceniony) przez funkcjonariuszy FBI tropiących skorumpowanych polityków, Bale jest praktycznie nie do poznania. W "American Hustle" aktor zręcznie wygrywa na ekranie zarówno dramatyczne, jak i komiczne nuty, co w efekcie składa się na jedną z najlepszych ról w jego dotychczasowej karierze.
Pozycja obowiązkowa: Bale ma już na koncie zasłużonego Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego za rolę w filmie "Fighter" (2010). Zagrał w nim upadłego boksera - niegdyś obiecującego zawodnika, który przegrał walkę z uzależnieniem od narkotyków. Wspólne sceny Bale'a i Marka Wahlberga (wciela się w jego młodszego brata, również uprawiającego boks) są do bólu prawdziwe.
Warto zobaczyć: "Batman: Początek" (2005) i dwie kolejne części trylogii wyreżyserowanej przez Christophera Nolana. Możecie też cofnąć się nieco dalej w przeszłość i zobaczyć, jak 12-letni Christian poradził sobie w "Imperium Słońca" (1987) Spielberga. Można odnieść wrażenie, że zupełnie nie odczuwał ciężaru spoczywającego na jego barkach... Na koniec smakowity kąsek i zarazem nieco zapomniana rola w dorobku Bale'a - przejmująca kreacja w remake'u "3:10 do Yumy" (2007).
Kto: Hollywoodzki weteran w pełnym znaczeniu tego słowa - jego wcześniejsza nominacja do Oscara "przydarzyła" mu się 35 lat temu (a grał wówczas w filmach już od lat osiemnastu). Wybitna rola Derna w "Nebrasce", gdzie wciela się w starszego, zniszczonego przez alkoholowy nałóg mężczyznę, który wyrusza do Nebraski po odbiór nagrody wygranej na loterii, to jedna z najbardziej udanych filmowych opowieści, jakie w minionym roku wyprodukowała Fabryka Snów. Kiedy przypomnimy sobie, że córka Bruce'a, Laura, jest jedną z najbardziej lubianych i podziwianych amerykańskich aktorek, robi się jeszcze sympatyczniej.
Pozycja obowiązkowa: W "Powrocie do domu" Dern zagrał zasadniczego kapitana Boba Hyde'a, którego żona (Jane Fonda) zakochuje się w weteranie krwawego wietnamskiego konfliktu, Luke'u. Przykuty do wózka inwalidzkiego Luke (Jon Voigt) z czasem staje się antywojennym aktywistą. To właśnie dzięki kreacji Derna filmowa historia jest tak przepełniona smutkiem. Ameryka zmienia się na oczach kapitana - a on sam nie może sobie z tym poradzić, podobnie jak nie potrafi zaakceptować tego, że wojna, dla której poświęcił życie, może się w istocie okazać sprawą niegodną takiej ofiary.
Warto zobaczyć: Dern zasłynął rolami czarnych charakterów w "Kowbojach" (1972; strzela tam do samego Johna Wayne'a!) i "Czarnej niedzieli" (1977) - ale grał też bohaterów z "ludzką" twarzą, m.in. w "Intrydze rodzinnej" (1976) Hitchcocka i w "Sezonie mistrzów" (1982).
Kto: Większość aktorów z dumą przyznawałaby się do tytułowych ról w takich kinowych hitach, jak "Wielki Gatsby" czy "Wilk z Wall Street" - ale dla DiCaprio to rutyna. Do Oscara za najlepszą pierwszoplanową rolę męską był wcześniej nominowany trzykrotnie: za kreacje w "Aviatorze" (2005), "Krwawym diamencie" (2007) oraz "Drodze do szczęścia" (2009). Powiedzieć, że niegdysiejszy dziecięcy gwiazdor i dawny idol nastolatek z "Titanica" wyrósł na (być może) najlepszego aktora swojego pokolenia - to tyle, co powtórzyć frazes, który dziś nie ma już większego znaczenia.
Pozycja obowiązkowa: DiCaprio jako człowiek o niejednej tożsamości w opartej na faktach filmowej biografii słynnego oszusta Franka Abagnale'a - "Złap mnie, jeśli potrafisz" (2002). To prawdziwy majstersztyk - dzięki kunsztowi DiCaprio spomiędzy kolejnych wcieleń bezczelnego krętacza co jakiś czas wyziera prawdziwa twarz jego bohatera.
Warto zobaczyć: Trzy wspólne dzieła DiCaprio i Scorsese, które poprzedziły najnowszy projekt tego tandemu, czyli "Wilka z Wall Street". Rzeczone filmy to "Gangi Nowego Jorku" (2002), "Aviator" (2005) i "Infiltracja" (2006). Każdy z nich ma zupełnie inny wydźwięk - ale wszystkie dowodzą, że psotny chłopiec, który wieki temu zagrał w familijnym serialu "Dzieciaki, kłopoty i my", w pełni zasługuje dziś na miano wybitnego i wszechstronnego aktora.
Kto: Przez lata uwielbiany przez kolegów z branży, ale mało znany szerokiej publiczności. W tym roku wreszcie nastąpił przełom. W "Zniewolonym. 12 Years a Slave" Ejiofor w przejmujący sposób zagrał Solomona Northupa, wolnego czarnoskórego mieszkańca Nowego Jorku, który zostaje podstępnie schwytany i sprzedany jako niewolnik na południe Stanów Zjednoczonych, w latach 40. XIX wieku. Ejiofor świetnie ukazał zarówno niezłomność, jak i wytrwałość swojego bohatera, dzięki czemu filmowa lekcja historii nabiera żywych kolorów poruszającego ludzkiego dramatu.
Pozycja obowiązkowa: Ejiofor pokazuje, że ma zadatki na bohatera filmów akcji w "Ludzkich dzieciach" (2006), futurystycznym dramacie Alfonso Cuarona. Wciela się w nim w rolę człowieka pomagającego ostatniej na Ziemi ciężarnej kobiecie, której dziecko jest jedyną szansą na przetrwanie gatunku ludzkiego.
Warto zobaczyć: Urodzony w Londynie syn imigrantów z Nigerii znany jest również z roli Thabo Mbekiego - jednego z przywódców ruchu przeciw apartheidowi w RPA - w filmie "Ostatnia partia" (2009). Na swoim koncie ma też rolę drag queen o imieniu Lola w muzycznej komedii "Kozaczki z pieprzykiem" (2005).
Kto: Przez wiele lat wydawało się, że wystarczy mu to, co bez trudu mógł osiągnąć dzięki urokowi osobistemu i atutom fizycznym (można wręcz było odnieść wrażenie, że scena z nagim torsem obowiązkowo figurowała w każdym podpisywanym przezeń kontrakcie). Nieoczekiwanie jednak McConaughey mocno schudł, zawiesił na kołku kostium "niegrzecznego chłopca" - i wcielił się w chorego na AIDS w filmie "Witaj w klubie". Tak świetnej roli zagranej przez faceta, który zbyt często wybierał projekty nie oddające w pełni jego aktorskich możliwości, nie było w kinie od lat.
Pozycja obowiązkowa: McConaughey ma na koncie jeszcze jedną rolę "nie w jego typie" - w dramacie "Prawnik z Lincolna". Grany przezeń tytułowy bohater angażuje się w na pozór błahą sprawę pobicia prostytutki.
Warto zobaczyć: Przełom w karierze McConaugheya nastąpił wraz z rolą w "Czasie zabijania" (1996), gdzie wcielił się w obrońcę czarnoskórego ojca zgwałconej córki, który sam wymierzył sprawiedliwość jej oprawcom. Godny uwagi jest również dramat "Męski sport" (2006) z jego udziałem.
Kto: Wraz z tegorocznym wyróżnieniem za "American Hustle", Adams ma już na koncie pięć nominacji do Nagrody Akademii. Jest też jedną z najbardziej wszechstronnych młodych gwiazd Hollywood. Równie komfortowo czuje się w repertuarze dramatycznym ("Fighter"), jak i komediowym ("Zaczarowana", 2007). W "American Hustle" pokazuje i jedną, i drugą twarz. Grana przez nią urocza oszustka jest "umoczona po uszy" - ale wydaje się tym zupełnie nie przejmować!
Pozycja obowiązkowa: Adams zasłużenie była nominowana do Oscara za brawurową kreację w "Świetliku" (2005), gdzie zagrała ciężarną przyszłą szwagierkę głównej bohaterki (Embeth Davidtz), obdarzoną niepospolitym sarkazmem.
Warto zobaczyć: Rola księżniczki przeniesionej ze świata baśni do Nowego Jorku - oczywiście w "Zaczarowanej" - to sama słodycz. Z kolei konkretna dziewczyna z Bostonu, w którą Adams wcieliła się w bokserskim dramacie "Fighter", z księżniczką nie ma nic wspólnego. Prawdopodobnie najzabawniejszą kreacją w dorobku Adams pozostaje niedoceniona rola w "Niezwykłym dniu panny Pettigrew" (2008).
Kto: Blanchett, nazywana Meryl Streep swojego pokolenia, zdaje się być wieczną pretendentką do Oscarowych zaszczytów. Do Nagrody Akademii nominowana była w sumie sześć razy. Wygrała raz - w kategorii Najlepsza aktorka drugoplanowa, za rolę w "Awiatorze". Miała wówczas 43 lata. Tegoroczną nominację przyniósł jej występ w "Blue Jasmine" Woody'ego Allena, gdzie wcieliła się w zamożną mieszkankę Nowego Jorku, która nieoczekiwania traci grunt pod nogami z chwilą, gdy jej wiarołomny małżonek ląduje w więzieniu.
Pozycja obowiązkowa: "Elizabeth" (1998), gdzie Blanchett pokazała swój kunszt jako młodziutka królowa Elżbieta I, która stopniowo przeobraża się w potężną monarchinię. Żadna z jej późniejszych ról nie dorównuje temu aktorskiemu popisowi.
Warto zobaczyć: Rola sarkastycznej Katharine Hepburn w "Aviatorze" Scorsese jest prawdziwą ozdobą tego filmu. W "Notatkach o skandalu" (2006) brawurowo zagrała nauczycielkę, której obiecującą karierę rujnuje romans z 15-letnim uczniem.
Kto: Bullock, najbardziej czarująca spośród hollywoodzkich gwiazd "etatowo" występujących w komediach romantycznych, już wiele lat temu postanowiła, że musi za wszelką cenę uniknąć zaszufladkowania, które położyło się cieniem na karierze Meg Ryan. W efekcie zagrała w serii świetnych filmów dramatycznych, czego uwieńczeniem był Oscar dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej w obrazie "Wielki Mike. The Blind Side" (2009). Ci, którzy uznali tę rolę za nie całkiem godną tego splendoru, na pewno nie mogą narzekać na to, co Bullock zaprezentowała w "Grawitacji". Jako zagubiona w przestrzeni kosmicznej astronautka przez ponad godzinę niepodzielnie panuje na ekranie, skupiając na sobie uwagę widza i udowadniając ponad wszelką wątpliwość, że jest aktorką Oscarowego formatu.
Pozycja obowiązkowa: Bullock zaskoczyła wielu krytyków wspomnianą kreacją w "Wielkim Mike'u (...)". To dzięki niej film ten stał się kasowym hitem. Nigdy wcześniej żadna dramatyczna rola Bullock nie okazała się takim sukcesem.
Warto zobaczyć: Może to dziwnie zabrzmi, ale wiele romantycznych komedii z udziałem Bullock to naprawdę zacne filmy. Wymieńmy tutaj chociażby "Ja cię kocham, a ty śpisz" (1995) i "Miss Agent" (2000).
Kto: Judi Dench ma już na koncie Oscara za drugoplanową rolę w kostiumowym "Zakochanym Szekspirze" (1998). "Tajemnica Filomeny" przynosi kolejną zapierającą dech w piersiach kreację tej brytyjskiej aktorki. Tytułowa bohaterka to kobieta, która po latach próbuje odszukać swojego dorosłego już syna. Tuż po porodzie zmuszono ją do oddania dziecka i życia w klasztorze... Przez lata przywykliśmy do filmowego wizerunku Dench - wyniosłej arystokratki. Oglądanie jej na ekranie w roli kobiety wywodzącej się z klasy pracującej, kobiety praktycznej i obdarzonej specyficznym poczuciem humoru, to doświadczenie porównywalne z doznaniem objawienia.
Pozycja obowiązkowa: Kunszt, z jakim Dench zagrała chorą na Alzheimera pisarkę Iris Murdoch w dramacie "Iris" (2001), nie ma sobie równych. To sama delikatność bez cienia taniego sentymentalizmu.
Warto zobaczyć: W "Jej wysokości Pani Brown" (1997) Dench zachwyciła jako królowa Wiktoria, która w jej interpretacji nieoczekiwanie ujawnia bardziej ludzką twarz. Z kolei "Pani Henderson" (2005) z jej udziałem to historia tylko z pozoru lekka i przyjemna. Widz z pewnością znajdzie w niej coś więcej.
Kto: Absolutna rekordzistka pod względem nominacji do Oscara - ma już ich na koncie osiemnaście. Przez wielu uważana za najlepszą amerykańską aktorkę wszech czasów. Po serii ról nieprzeciętnych kobiet mających swój pierwowzór w rzeczywistości (Julia Child, Margaret Thatcher), Streep znów wciela się w postać w pełni fikcyjną. W "Sierpniu w hrabstwie Osage" gra zmagającą się z rakiem seniorkę rodu, którego jedność ugina się pod brzemieniem licznych sekretów.
Pozycja obowiązkowa: "Wybór Zofii" (1982), w którym splatają się komedia i dramat, ma wciąż taką samą siłę oddziaływania, jak przed ponad trzydziestu laty.
Warto zobaczyć: Film "Co się wydarzyło w Madison County" (1995) mógł łatwo okazać się zwykłym romansidłem - jak książka, na podstawie której powstał. Streep i Clint Eastwood (reżyser i odtwórca roli fotografa Roberta Kincaida) nadali jednak tej historii głębię i moc. Nie zapominajmy również o miniserialu "Anioły w Ameryce" (2003), w którym Streep wcieliła się w cztery różne postacie, między innymi w... rabina.
© 2014 Gayden Wren
Tłum. Katarzyna Kasińska