Myślał, że jego kariera jest skończona. Adrien Brody z drugim Oscarem
Adrien Brody otrzymał Oscara za główną rolę w filmie "The Brutalist" Brady'ego Corbeta. To druga statuetka w karierze aktora. Pierwszą zdobył w 2003 roku za "Pianistę" Romana Polańskiego. W swojej mowie Brody odniósł się do swojej kariery i wyraził nadzieję, że okaże się godny wszystkich zaszczytów, które otrzymał.
Brody zdobył wcześniej Złoty Glob i nagrodę Critics' Choice. Wydawał się pewnym faworytem do Oscara, dopóki nie przegrał zmagania o wyróżnienie Gildii Aktorów z Timothéem Chalametem, który w "Kompletnie nieznanym" wcielił się w Boba Dylana.
Przypuszczano, że Brody'emu mogła zaszkodzić także afera związana z użyciem sztucznej inteligencji. Montażysty Dávida Jancsó zdradził w jednym z wywiadów, że dzięki niej poprawiono brzmienie kilku dialogów w języku węgierskim. Niektórzy byli tym oburzeni.
Swoich aktorów bronił reżyser Brady Corbet. "Role Adriena i Felicity [Jones]są wynikiem ich własnej pracy. Przez miesiące pracowali z trenerką dialektów Tanerą Marshall i szlifowali swoje akcenty. Innowacyjna technologia Respeecher została użyta tylko przy dialogach w języku węgierskim, w celu dopracowania wymowy pewnych samogłosek. Nie wykorzystano jej przy języku angielskim. [...] Naszym celem było zachowanie autentyczności występów Adriena i Felicity w innym języku z szacunkiem dla ich rzemiosła, a nie ich zastąpienie" - napisał w oświadczeniu. Ostatecznie Oscar trafił w ręce Brody'ego.
Wyraźnie poruszony aktor po odebraniu statuetki z rąk Cilliana Murphy'ego odniósł się do swojej kariery. W 2003 roku został najmłodszym zdobywcą Oscara za rolę pierwszoplanową w historii. Jednak w kolejnych latach nie potrafił powtórzyć sukcesu "Pianisty". Uważano go nawet za koronny przykład "oscarowej klątwy" - artystów, których kariery załamały się po wygranej nagrody Akademii. Dzięki "The Brutalist" udowodnił, że "Pianista" nie był wyjątkiem w jego pracy.
Gdy przemowa Brody'ego się przedłużała, orkiestra zaczęła grać. Aktor poprosił ją wtedy o jeszcze chwilę na scenie. "Już tu byłem, wiem, jak to działa" - żartował. Następnie podziękował swoim rodzicom.
"Jeśli historia czegoś nas nauczyła, to tego, że nie należy pozostawiać nienawiści be reakcji. Walczmy o to, co słuszne" - zakończył swoją przemowę.