Reklama

Mazurskie plenery serialu TVP

Na początku sierpnia ekipa nowego serialu TVP "Dom nad rozlewiskiem" przeniosła się z Warszawy na Mazury. W okolicach Olsztyna realizowane są obecnie kolejne sceny do serialu.

To tutaj główna bohaterka Małgosia (Joanna Brodzik) poznaje od dawna nie widzianą swoją matkę (Małgorzata Braunek) i przyłapuje ją na pocałunku z Tomaszem (Jerzy Schejbal). Tu też dowiaduje się, że jej mąż (Piotr Grabowski) ma kochankę (Ewa Bakalarska), a w końcu poznaje Janusza (Bartek Kasprzkowski).

"W poszukiwaniu domu nad rozlewiskiem zjechaliśmy całe Mazury i wtedy, niespodziewanie zadzwoniła do mnie Joanna Fedorowicz - nasz drugi kierownik produkcji, mówiąc: Czytam książkę. To moja historia, a to wszystko dzieje się w moim domu. I tak spadł nam z nieba przepiękny, poniemiecki dom w Tuławkach, który Joanna ze swoim partnerem wyremontowała własnymi rękoma" - zdradza Katarzyna Kalicińska - Goczał, producent serialu.

Reklama

Sielski krajobraz nie zwalnia nikogo z pełnej gotowości do pracy. Początek zdjęć do serialu wypada o ósmej rano, koniec o dwudziestej. Pogoda jest nieprzewidywalna, a każdego dnia trzeba zrealizować kilkanaście scen.

Joanna Brodzik, Małgorzata Braunek, Agnieszka Mandat, Jerzy Schejbal oraz Katarzyna Zielińska każdą scenę przygotowują szczegółowo z reżyserem Adkiem Drabińskim, a zanim padną słowa: "Kamera! Akcja!", każde ujęcie jest analizowane okiem kamery. Dbałość o detale zachwyciła samą Małgorzatę Kalicińską, autorkę książki, która wpadła z niezapowiedzianą wizytą na plan.

"Każdy z osobna ma swoje wyobrażenie o tym, jak to miejsce wygląda i stykanie tego z moją wizją nie ma sensu. To są dwa odrębne byty. Teraz powstaje zupełnie inna rzeczywistość - serial. Po jakie licho mam się wtrącać, jeśli mam zaufanie i wiem, że książka trafiła w najlepsze ręce. Osobiście, to wariackie uczucie, kiedy książka trafia na ekran. Myślę sobie, ale narozrabiałam" - żartuje pisarka.

Cała ekipa otrzymała od pisarki książkę "Dom nad rozlewiskiem". Katarzyna Zielińska, która gra w serialu doktor Lisowską, nie mogła odmówić sobie przyjemności wzięcia dedykacji na swoim egzemplarzu.

"Znam to miejsce z wakacji. Przez lata przyjeżdżałam do Tuławek, do moich przyjaciół, znam każdy kąt tego domu, każdą leśną ścieżkę, miejsca idealne na grzybobranie, a teraz jest on publicznie dostępny. Cieszę się przede wszystkim na spotkanie z panią Małgorzatą Braunek - cudowną kobietą, która ma nieprawdopodobny spokój w sobie, Joasią Brodzik, z którą dobrze znamy się prywatnie oraz Agnieszką Mandat, moją profesor z Akademii Teatralnej" - opowiada aktorka.

"To jest cud życia, że dopóki ono trwa, jest nadzieja, że spotyka się kogoś, z kim będzie można spędzić jesień życia. To wspaniałe, że to zdarza się między Tomaszem a Basią" - przyznaje Jerzy Schejbal.

I dodaje: "To uczucie ma swój czas i swoje miejsce. Jest głębokie, z nutą szaleństwa, nieprzewidywalne, pełne niespodzianek również z tego powodu, że bohaterowie żyją tak blisko natury i każde z nich zachowuje przy tym swoją autonomię".

Małgorzata Kalicińska zapytana o to, czy poprzestanie na trylogii o rozlewisku, wyznaje: "Myślę, że tak. Mój przyjaciel mówi: Gośka, nigdy nie mów nigdy. Jak cię znam, za parę lat zajrzysz do nich wszystkich i zrelacjonujesz co się u nich dzieje. W związku z tym nie zarzekam się zdecydowanie. Może rzeczywiście za parę dobrych lat zatęsknię do moich bohaterów, albo i nie... Jeśli już to bardziej, aby ugasić pragnienie wszystkich tych, którzy czują dziś niedosyt".

AKPA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy