Reklama

"M jak miłość": Dziecięcy profesjonaliści

Są wśród nich niemowlaki i dorastająca młodzież. Dzieci spokojne oraz takie, które przez pięć minut nie potrafią usiedzieć w miejscu. Łączy je jedno - grają w najpopularniejszym serialu w Polsce - "M jak miłość"

Te buzie są nam bliskie, znamy ich problemy, radości i smutki. Towarzyszymy im nieraz od pierwszych chwil życia. Życia w serialu - bo nasza wiedza dotyczy bohaterów, których grają. Niewiele natomiast wiadomo o odtwórcach większości z tych ról. Kim są, czy dobrze czują się na planie i jak są postrzegani przez innych?

Bez taryfy ulgowej

Już prawie dorosłym dzieckiem jest Łukasz, syn Marty Mostowiak (Dominika Ostałowska). Gra go 18-letni Adrian Żuchewicz, który trafił do serialu jako gimnazjalista. Teraz chodzi do renomowanego liceum im. Zamoyskiego w Warszawie i z powodzeniem łączy pracę z nauką. Jednak nie ma mowy o taryfie ulgowej.

Reklama

- Oceniają mnie jak innych, może nawet surowiej, bo jestem 'na widelcu' - wyznaje.

Mimo to, jak twierdzi, nie zamieniłby się z nikim.

- Stałem się otwarty i pozbyłem się oporów w zagadywaniu do dziewczyn! Poza tym na planie zawsze dzieje się coś ciekawego. Mam tam swoją ulubioną panią Agnieszkę od kostiumów i z nią spędzam mnóstwo czasu. Zawsze też mogę liczyć na pomoc pani Dominiki Ostałowskiej czy pana Grzegorza Małeckiego, z którym można pogadać na każdy temat - opowiada.

- Na planie poznałem także syna pana Tadeusza Chudeckiego, Szymona, to teraz mój najbliższy kumpel. Jest jeszcze Andrzej Młynarczyk. Rzadko gramy razem, ale łączy nas pasja do motoryzacji. Gdy przyjeżdża na plan swoim starym lexusem, to umowa jest taka, że ja auto myję, a w zamian mogę nim trochę pojeździć. Po polnych drogach, bo nie mam jeszcze prawa jazdy! - przyznaje Adrian z uśmiechem.

Dwie mamy?

Jego serialowej siostrze, Ani, czyli Julii Paćko, również podoba się na planie.

- Mogłaby tam spędzać całe dnie. Ma swoje ulubione ciocie i wujków, którzy ją rozpieszczają jak małą księżniczkę - przyznaje mama dziewczynki.

- Odkąd Julia gra w serialu ma... dwie mamy, bo o Dominice Ostałowskiej mówi mama Marta! - wyjawia, z nadzieją, że jej córeczce nie myli się jednak fikcja z rzeczywistością.

Mała skończyła cztery lata, a występuje już od trzech. Od niedawna chodzi do przedszkola, gdzie z wychowawczyniami ćwiczy serialowe kwestie...

Zostaną aktorkami

Od swoich rówieśników nie różnią się też Iga Krefft i Marcjanna Lelek, czyli Ula i Natalia, adoptowane córki Hanki (Małgorzata Kożuchowska) oraz Marka Mostowiaków (Kacper Kuszewski). Są już gimnazjalistkami i uczą się wzorowo. Obie też pobierają lekcje muzyki. Pogodzenie wszystkich zajęć z serialem wymaga dobrej organizacji, zwłaszcza w przypadku Igi, która na plan zdjęciowy przyjeżdża aż znad morza!

- Na początku było mi trudno nadrabiać zaległości, ale z pomocą przyszli mi nauczyciele, są naprawdę kochani! Często zostajemy po lekcjach i tłumaczą mi przerobiony wcześniej z klasą materiał - opowiada.

Plan "M jak miłość" zarówno dla niej, jak i dla Marcjanny na zawsze pozostanie szczególnym miejscem, bo tu narodziła się ich przyjaźń. Kto wie, czy nie większa, niż między granymi przez nie bohaterkami? I nie straszna jej odległość, odwiedzają się w każdej wolnej chwili.

- W tym roku spędziłam u Igi sylwestra - wspomina z uśmiechem Marcysia, dodając, że im dłużej się znają, tym są sobie bliższe.

Ich wspólne zainteresowania dotyczą również przyszłości, ponieważ chcą zostać aktorkami.

Do szkoły czy na plan?

Również Julia Wróblewska, mimo że ma dopiero 11 lat, nie widzi przed sobą innej drogi. Gra Zosię, podopieczną Małgosi (Joanna Koroniewska) i Tomka (Andrzej Młynarczyk). Julia gra od lat i jest nazywana dziecięcą gwiazdą naszego kina. Jak opowiada jej mama, zdarza się, że tekstu uczy się w drodze na plan i niezwykle szybko go przyswaja. Julia chodzi do piątej klasy w szkole integracyjnej. Uczy się równie dobrze, jak gra.

- Rozczula mnie, gdy budzę ją, czasem bardzo rano, a ona zaspanym głosem pyta: 'Do szkoły, czy na plan?' - opowiada pani Wróblewska.

- I jeśli słyszy tę drugą odpowiedź, to potrafi się zebrać w kilka minut - dodaje.

Na planie czeka Franio, który aż piszczy z zachwytu na widok Julki. 8-miesięczny Franek Korzeniewski (Wojtuś, synek Małgosi i Tomka) jest oczkiem w głowie ekipy. A zwłaszcza serialowej mamy, Joanny Koroniewskiej.

- Być może mały wyczuwa, że karmię piersią, bo tak lgnie do mnie - zastanawia się aktorka, a na co dzień mama kilkumiesięcznej Janiny. Chłopczyk, którego tuli w ramionach, zaskakuje wszystkich.

- Jeszcze nigdy nie sprawił nam choćby najmniejszego kłopotu. To prawdziwy profesjonalista! - zachwyca się aktorka.

Jolanta Majewska-Machaj

Jeśli chcesz wiedzieć więcej o swoich ulubionych produkcjach, zajrzyj na wortal Świat seriali.pl

Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: julia | miłość | M jak miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy