Reklama

"Boże Ciało" nominowane do Oscara

"Boże Ciało" powalczy o Oscara. Film Jana Komasy jest jedną z pięciu produkcji, które znalazły się w gronie nominowanych w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy.

"Boże Ciało" powalczy o Oscara. Film Jana Komasy jest jedną z pięciu produkcji, które znalazły się w gronie nominowanych w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy.
Bartosz Bielenia w scenie z "Bożego Ciała" /materiały dystrybutora

W poniedziałek, 13 stycznia, ogłoszone zostały tytuły filmów nominowanych do tegorocznych 92. Oscarów. O statuetkę w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy obok "Bożego Ciała" powalczą trzy inne produkcje z konkursu głównego ubiegłorocznego festiwalu w Cannes: zdobywca Złotej Palmy "Parasite" Bonga Joon-ho (Korea), docenieni Nagrodą Jury "Nędznicy" Ladja Ly (Francja), a także "Ból i blask" Pedro Almodovara (Hiszpania), który przyniósł grającemu główną rolę Antonio Banderasowi nagrodę dla najlepszego aktora (jest też nominowany do Oscara).

Reklama

Nominowana została także dokumentalna "Kraina miodu" z Macedonii w reżyserii Ljubomira Stefanowa i Tamary Kotewskiej. To pierwsza produkcja w historii nominowana jednocześnie w kategoriach: najlepszy film międzynarodowy (kiedyś nieanglojęzyczny) i najlepszy dokument.

Smakiem musiało obejść pięć innych produkcji, które znalazły się na tak zwanej oscarowej shortliście: "Malowany ptak" Vaclava Marhoula (Czechy), "Prawda i sprawiedliwość" Tanela Tooma (Estonia), "Wysoka dziewczyna" Kantemira Bałagowa (Rosja), "Ci, którzy zostali" Barnabása Tótha (Węgry) oraz uhonorowany w Cannes Grand Prix "Atlantyk" Mati Diop (Senegal).

"Cieszę się, że polski film po raz kolejny znalazł się w gronie najlepszych i jest nominowany do najbardziej prestiżowej nagrody w branży filmowej" - powiedział wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.

Jak mówił, "to świadczy o sile polskiej kultury i polskich twórców, którzy coraz częściej docierają ze swoimi dziełami do światowej publiczności". "To świadczy również o tym, że polscy artyści mają dobre warunki do rozwoju i realizacji swoich artystycznych wizji" - podkreślił szef MKiDN.

Od światowej premiery "Bożego Ciała", która odbyła się w sierpniu 2019 w sekcji Giornate degli Autori festiwalu w Wenecji, film nie schodzi z ekranów i z ust recenzentów. Pojawił się w wielu zestawieniach najlepszych filmów minionego roku przygotowanych przez polskich krytyków. Prócz tego - zarówno w kraju, jak i za granicą - wielokrotnie honorowano go nagrodami, m.in. Europa Cinemas Label i Inclusive Award Edipo w Wenecji, a także Silver Star dla najlepszego filmu 3. edycji El Gouna Film Festival w Egipcie.

Ponadto twórcy filmu zdobyli kilka prestiżowych statuetek podczas ubiegłorocznego 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni - m.in. za najlepszą reżyserię i scenariusz (Mateusz Pacewicz). Nagrody zbiera również grający główną rolę Bartosz Bielenia. Kilka dni temu otrzymał tytuł europejskiej wschodzącej gwiazdy Shooting Star 2020. Wcześniej doceniono go m.in. podczas El Gouna Film Festival w Egipcie. Aktor ma na swoim koncie także Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego za 2019 r., przyznawaną "młodym aktorom odznaczającym się wybitną indywidualnością".

"Boże Ciało" to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia 20-letniego Daniela, który w trakcie pobytu w poprawczaku przechodzi duchową przemianę i skrycie marzy, żeby zostać księdzem. Po kilku latach odsiadki chłopak zostaje warunkowo zwolniony, a następnie skierowany do pracy w zakładzie stolarskim. Zamiast tego jednak, popychany niemożliwym do spełnienia marzeniem, Daniel kieruje się do miejscowego kościoła, gdzie zaprzyjaźnia się z proboszczem. Kiedy, pod nieobecność duchownego, niespodziewanie nadarza się okazja, chłopak wykorzystuje ją i w przebraniu księdza zaczyna pełnić posługę kapłańską w miasteczku.

Od początku jego metody ewangelizacji budzą kontrowersje wśród mieszkańców, szczególnie w oczach surowej kościelnej Lidii. Z czasem jednak nauki i charyzma fałszywego księdza zaczynają poruszać ludzi pogrążonych w tragedii, która wstrząsnęła lokalną społecznością kilka miesięcy wcześniej. Tymczasem w miasteczku pojawia się dawny kolega Daniela z poprawczaka, a córka kościelnej, Marta, coraz mocniej zaczyna kwestionować duchowość młodego księdza. Wszystko to sprawia, że chłopakowi grunt zaczyna palić się pod nogami. Rozdarty pomiędzy sacrum i profanum bohater znajduje jednak w swoim życiu nowy, ważny cel. Postanawia go zrealizować, nawet jeśli jego tajemnica miałaby wyjść na jaw...

W główną rolę brawurowo wcielił się Bartosz Bielenia. W obsadzie filmu są również: Eliza Rycembel, Tomasz Ziętek, Aleksandra Konieczna, Łukasz Simlat i Leszek Lichota.

W rozmowie z PAP Hickinbotham i Bodzak przypomnieli, że kampania oscarowa "Bożego Ciała" w USA rozpoczęła się w październiku 2019, a za jej koordynację odpowiada specjalizująca się w tego typu wydarzeniach agencja PR Accolade Publicity Consulting, prowadzona przez Emily Lu Aldrich i Hildę Somarriba. "Wszystkie działania były możliwe dzięki finansowemu wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, który w ramach programu operacyjnego 'Promocja polskiego filmu za granicą' przekazał nam dotacje na każdy etap kampanii" - zaznaczył Bodzak.

Jak dodał, regulamin Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej jest "bardzo rygorystyczny" i twórcy muszą skrupulatnie go przestrzegać, bo "złamanie któregokolwiek z punktów może oznaczać dyskwalifikację". "Kiedy ubiegaliśmy się o shortlistę, było więcej czasu na działania promocyjne, bo aż dwa miesiące. To był bardzo intensywny czas. Organizowaliśmy pokazy filmu dla członków Akademii oraz dziennikarzy, połączone z Q&A i koktajlami. Brali w nich udział reżyser filmu Jan Komasa, odtwórca głównej roli Bartosz Bielenia i operator Piotr Sobociński jr. Raz w tygodniu wysyłaliśmy newslettery do wszystkich członków Akademii oraz do innych stowarzyszeń, np. American Society of Cinematographers czy ACES: The Society for Editing" - wspominał producent.

Przypomnijmy, że w zeszłym roku polskim kandydatem do Oscara była "Zimna wojna". Film Pawła Pawlikowskiego był nominowany w kategoriach: najlepszy film nieanglojęzyczny, najlepszy reżyser i najlepsze zdjęcia, ale we wszystkich musiał uznać wyższość meksykańskiej "Romy" Alfonso Cuarona.

Pawlikowski to jedyny polski reżyser, który odebrał Oscara za najlepszy film nieanglojęzyczny. Triumfował w 2015 roku za sprawą dramatu "Ida". Wcześniejsze dziewięć prób (w tym cztery samego Andrzeja Wajdy) kończyło się niepowodzeniami.

Laureatów Oscarów - najbardziej prestiżowych nagród świata filmowego, przyznawanych przez Amerykańską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej - poznamy 9 lutego. W tym roku statuetki zostaną wręczone po raz 92.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Boże Ciało (film) | Oscary 2020
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy