Reklama

Adrien Brody ma Oscara! Przejmujące słowa: nie ma miejsca na nietolerancję!

"Myślę, że wszyscy wiemy, że to czas, żeby uświadomić innych, że nie ma miejsca na nietolerancję. (...) Nienawiść i ucisk nie mogą mieć miejsca w tym świecie, a my musimy uczyć się na błędach przeszłości" - powiedział Adrien Brody na spotkaniu z dziennikarzami tuż po odebraniu Oscara za najlepszą pierwszoplanową rolę w filmie "The Brutalist". Nasz wysłannik Artur Zaborski był na tej konferencji. Co jeszcze mówił laureat Oscara?

"Myślę, że wszyscy wiemy, że to czas, żeby uświadomić innych, że nie ma miejsca na nietolerancję. (...) Nienawiść i ucisk nie mogą mieć miejsca w tym świecie, a my musimy uczyć się na błędach przeszłości" - powiedział Adrien Brody na spotkaniu z dziennikarzami tuż po odebraniu Oscara za najlepszą pierwszoplanową rolę w filmie "The Brutalist". Nasz wysłannik Artur Zaborski był na tej konferencji. Co jeszcze mówił laureat Oscara?
Adrien Brody z Oscarem z najlepszą rolę pierwszoplanową w filmie "The Brutalist", 2 marca 2025 roku /Jeff Kravitz/FilmMagic /Getty Images

97. gala wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej odbyła się w Dolby Theatre w Los Angeles w nocy z niedzieli na poniedziałek. Nagrodę dla najlepszego filmu otrzymała "Anora" Seana Bakera, w sumie wyróżniona pięcioma statuetkami. Najlepszym aktorem został Adrien Brody za rolę w "The Brutalist", a najlepszą aktorką - Mikey Madison za rolę w "Anorze".

Adrien Brody: nie ma miejsca na nietolerancję

Adrien Brody otrzymał Oscara za główną rolę w filmie "The Brutalist" Brady'ego Corbeta. To druga statuetka w karierze aktora. Pierwszą zdobył w 2003 roku za "Pianistę" Romana Polańskiego.

Reklama

Wyraźnie poruszony aktor po odebraniu statuetki odniósł się do swojej kariery. W 2003 roku został najmłodszym zdobywcą Oscara za rolę pierwszoplanową w historii. Jednak w kolejnych latach nie potrafił powtórzyć sukcesu "Pianisty". Uważano go nawet za koronny przykład "oscarowej klątwy" - artystów, których kariery załamały się po wygranej nagrody Akademii. Dzięki "The Brutalist" udowodnił, że "Pianista" nie był wyjątkiem w jego pracy.

W spotkaniu aktora z dziennikarzami, które odbyło się tuż po odebraniu Oscara, udział wziął Artur Zaborski, który przekazał nam słowa laureata Oscara. Oto krótki zapis tego spotkania!

Twoja przemowa była niezwykle poruszająca i pełna mocy. Czy możesz powiedzieć, dlaczego uznałeś, że to tak ważny moment, aby wspomnieć o antysemityzmie, nienawiści i rasizmie? Dlaczego chciałeś podkreślić to w swoim dzisiejszym wystąpieniu?

Adrien Brody: - Cóż, myślę, że wszyscy wiemy, że to czas, żeby uświadomić innych, że nie ma miejsca na nietolerancję. Jak wspomniałem w mojej przemowie, otrzymuję wyróżnienie za rolę, w której przedstawiam okres w historii, w którym byliśmy świadkami niekontrolowanego antysemityzmu. Nienawiść i ucisk nie mogą mieć miejsca w tym świecie, a my musimy uczyć się na błędach przeszłości.

Czy uważasz, że kwestie poruszane w filmie są czymś, o czym ludzie zapominają? Czy to jeden z powodów, dla których ten film jest tak ważny? I drugie pytanie - mówiłeś odbierając Oscara trochę o swojej drodze, o podróży, która być może była dla ciebie jak rollercoaster. Czy możesz o tym opowiedzieć?

- To była długa podróż, piękna, artystyczna ścieżka. Kiedy próbuje się nawigować pomiędzy twórczymi wyborami, trzeba uwzględnić wiele zmiennych. Jest ogromna liczba utalentowanych osób, które walczą o bardzo niewiele wielkich ról - taka jest rzeczywistość. Pracowałem bardzo ciężko przez ostatnie 22 lata, ale nic nie pojawiło się na tak wysokim poziomie jak teraz. Jestem tego świadomy i jestem wdzięczny, że miałem to szczęście, że Brady i Mona wybrali mnie do udziału w historii, która ma tak wielkie znaczenie. Nie tylko pod kątem tematów, które już poruszyliśmy, ale także w kontekście tego, jak ważne jest spojrzenie na życie innych ludzi - osób, które mają nadzieję i marzenia o tym, by uwolnić się od ucisku i trudnych okoliczności.

- Historia moich dziadków, ich trudności, straty i niezłomność utorowały mi drogę do mojego własnego szczęścia. W tym filmie miałem okazję im oddać hołd. Prawdy i wnioski, które wyniosłem z poznania tych trudnych doświadczeń, dotyczących tak wielu ludzi z różnych środowisk i narodowości, uświadomiły mi, jak bardzo musimy być empatyczni.

"Dali mi szansę bycia częścią czegoś tak ważnego"

Mam pytanie o scenarzystów, a zwłaszcza o to, jak wyglądała współpraca z Moną Fastvold i co chciałbyś powiedzieć o jej scenariuszu?

- Mona Fastvold i Brady Corbet napisali niezwykły scenariusz, pełen wielowątkowej narracji, ogromnej intymności, niuansów i delikatności. Jestem im naprawdę wdzięczny za ich wkład w kino, za ich odwagę oraz za to, że we mnie uwierzyli. Dali mi szansę bycia częścią czegoś tak ważnego, wbrew wszelkim przeciwnościom. To była dla nich siedmioletnia podróż, a ja jestem naprawdę wdzięczny, że mogłem pomóc im opowiedzieć historię o wielkim znaczeniu i być częścią tego wyjątkowego projektu.

Padło również pytanie o piękną broszkę, która była przypięta do marynarki aktora.

"Jest po prostu jest piękna. Dzisiaj wieczorem pojawiło się wiele symbolicznych dodatków. Mój to projekt Elsy Jin, która jest moją przyjaciółką i wspaniałą artystką, i jestem bardzo wdzięczny, że mogłem nosić coś tak pięknego" - wyznał Adrien Brody.



INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Adrien Brody | Oscary 2025
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy