Reklama

"Valhalla: Mroczny wojownik": Strach, niepokój, agresja

Nicolas Winding Refn, reżyser kultowego już "Drive", zaprasza tym razem do świata wikingów na okrutne widowisko.

Oglądając fotosy, czy może przede wszystkim dynamiczne trailery promujące nowy-stary film Nicolasa Windinga Refna można odnieść wrażenie, że twórca ''Bronsona'' wbrew oczekiwaniom swoich fanów, zadurzonych w ''Pusherze'' i ''Bleederze'', postanowił zaserwować widzom energiczne widowisko historyczne a'la ''Braveheart'' albo - nawet bardziej - ''Apocalypto''.

Pozornie ''Valhalla: Mroczny wojownik'' wydaje się mieć niewiele wspólnego z pozostałymi filmami Refna. W miejsce sensacyjnych opowieści, sowicie czerpiących z chwytów właściwych dla kina gatunkowego, otrzymujemy przypowieść rozgrywającą się w wiekach średnich. Bezlitosnych gangsterów i drobnych rzezimieszków zastąpili wikingowie i krzyżowcy.

Reklama

Lecz warstwa historyczna maskuje tylko styl dobrze znany miłośnikom twórcy ''Drive'', który tworzą: Refnowski bohater - sam przeciwko wszystkim, niespokojny, na wpół oniryczny klimat, wzmacniany dodatkowo hipnotyczną muzyką i ukazywana dosłownie, brutalna przemoc. W opowieści o wyprawie na same dno piekła Duńczyk składa hołd estetyce jednocześnie spaghetti westernu i filmów samurajskich, a duszna, zawiesista atmosfera zbliża ''Valhallę'' do ''Czasu Apokalipsy'' Francisa Forda Coppoli.

Refnowskie średniowiecze pozbawione jest wielkich bitew, masowych rzezi; brak tu też postaci wywiedzionych z osadzonych w wiekach średnich filmów i powieści fantasy: czarownic, golemów, trolli. A jednak film wzbudza jakiś trudny do określenia niepokój. Podzielony na sześć rozdziałów, praktycznie pozbawiony dialogów, ze szkieletową fabułą i fantomowymi postaciami potrafi skonsternować nawet najzagorzalszych fanów duńskiego reżysera. Surrealne wrażenie wzmacnia dodatkowo oszczędna scenografia - pozbawione roślinności pustkowia, skąpane we mgle morze.

''Valhalla'' wzbudza skrajne opinie, jednak każda z piszących o niej osób odnajduje w filmie coś innego, każda interpretuje go na swój sposób. Z dzisiejszej perspektywy zbyt enigmatyczny, nieco niespełniony, jeden z najambitniejszych projektów Refna po latach może okazać się kultowym klasykiem i ozdobą nocnych pokazów nie gorszą od ''Drive''(który ten status już ma zapewniony), czy pozostałych filmów reżysera.

7/10


---------------------------------------------------------------------------------------

"Valhalla: Mroczny wojownik" ("Valhalla Rising"), reż. Nicolas Winding Refn, Dania, Wielka Brytania 2009, dystrybutor: Gutek Film, premiera kinowa: 15 czerwca 2012 roku.

---------------------------------------------------------------------------------------

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: widowisko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy