Reklama

Deszcz nagród i zapowiedzi

8. edycja Międzynarodowego Festiwalu Filmowego "Era Nowe Horyzonty" oficjalnie zakończona. Publiczność nagrodziła Grand Prix "Deszcz dzieci" Vincenta Warda. A za rok do Wrocławia zawita Kanada.

Ward był bohaterem tegorocznej retrospektywy kina Nowej Zelandii. "Deszcz dzieci" to niezwykle osobisty dokument, w którym powraca do historii Puhi - 80-letniej Maoryski, bohaterki pierwszego dokumentu "In Spring One Plants" sprzed prawie trzydziestu lat. Zaraz za nowozelandzkim reżyserem najwyżej uczestnicy festiwalu ocenili węgierską "Deltę" Kornela Mundruczo i dokument o Dereku Jarmanie -"Derek" Isaaca Juliena.

Wrocławską Nagrodę Filmową w sekcji "Nowe Filmy Polskie" zdobyła "Złota rybka" Tomasza Wolskiego. Najlepszym debiutem okazał się film "Gugara" Jacka Nagłowskiego i Andrzeja Dybczaka. Dokument został już dostrzeżony na Krakowskim Festiwalu Filmowym, gdzie zdobył Złotego Lajkonika, był też prezentowany na festiwalu w Cannes.

Reklama

Nagrody przyznało trzyosobowe międzynarodowe jury, w składzie: irański reżyser Majid Majidi, rosyjska reżyserka Svetlana Proskurina oraz Ludmila Cvikova, selekcjonerka Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Rotterdamie.

W konkursie polskich filmów krótkometrażowych, zwycięzcę wybrała publiczność. Wygrała "Aria Diva" Agnieszki Smoczyńskiej, dokumentalny "Henio idziemy na Widzew" Michała Jóźwiaka oraz animowana "Drzazga" Wojtka Wawszczyka. Współorganizatorem konkursu i fundatorem nagród dla twórców jest Stowarzyszenie Filmowców Polskich.

Festiwal zakończył się premierowym pokazem najnowszego filmu braci Dardenne "Milczenie Lorny", który na tegorocznym festiwalu w Cannes zdobył nagrodę specjalną za scenariusz.

Podczas 11 dni zaprezentowano 247 filmów pełnometrażowych, pochodzących z 50 krajów, spośród których ponad 120 tytułów miało polskie premiery oraz 354 filmów krótko i średniometrażowych. Łącznie odbyło się 678 seansów. Festiwal zgromadził 127 000 widzów.

Choć wrażenia po 8. edycji, według niektórych najlepszej z dotychczasowych, jeszcze nie okrzepły, to organizatorzy już poinformowali o swoich przyszłorocznych planach. Gościem specjalnym festiwalu będzie Krzysztof Zanussi, który będzie miał swoją pełną retrospektywę. Do Wrocławia ma przyjechać ze grupą teatralną i przygotować spektakl, który zostanie wystawiony na Ostrowie Tumskim.

"Wiem, że jest to decyzja może i ryzykowna czy kontrowersyjna, bo nie wpisuje się ona w formułę festiwalu" - mówiło o teatralnych planach Zanussiego Roman Gutek - "Ale Zanussi to niezwykła osobowość w kinie polskim i bardzo mądry człowiek, ufam więc, że wszystko będzie dobrze".

Po Nowej Zelandii pałeczkę przejmie z kolei Kanada. Szeroki przegląd tamtejszego kina zapowiedzieli organizatorzy. Gościem specjalnym będzie Guy Maddin, którego "Moje Winnipeg" startowało w tym roku w konkursie "Nowe Horyzonty". Będzie również okazja, by zapoznać się z nowym kinem szwedzkim.

Prezydent Wrocławia, Rafał Dutkewicz zdradził z kolei, że władze miasta planują do 2011 roku przygotować Pałac Festiwalowy, który pomieści nawet 1800 ludzi. Oprócz koncertów miałyby odbywać się tam uroczyste pokazy filmowe. Ciekawe, czy w związku z tym formuła festiwalu się zmieni i nagle pojawi się na nim czerwony dywan. Choć w przypadku "Era Nowe Horyzonty" powinien on być raczej niebieski.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kanada | publiczność | era nowe horyzonty | deszcz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy