Reklama

"Żona astronauty": REALIZATORZY

RAND RAVICH (reżyseria i scenariusz)

„Żona astronauty’ to jego pełnometrażowy debiut. Wcześniej nakręcił krótkometrażówkę „Oink”, która miała swoją premierę na słynnym festiwalu Sundance w 1995 roku.

Poza tym, napisał scenariusz do drugiej części popularnego horroru „Candyman” z Tonym Toddem, na podstawie postaci stworzonych przez mistrza horroru Cliva Barkera.


ALAN DAVIAU (zdjęcia)

„To prawdziwy geniusz. Alan jest takim typem faceta, który potrafi tworzyć prawdziwe, filmowe koszmary i który sam ma koszmary, jeżeli jego praca na planie nie jest perfekcyjna. To po prostu facet, który naprawdę kocha to, co robi” – Charlize Theron.

Reklama

Daviau to jeden z najlepszych amerykańskich operatorów, który sławę zawdzięcza głównie wieloletniej współpracy z samym Stevenem Spielbergiem. Alan ma na swoim koncie ma pięć nominacji do Oscara® za zdjęcia do następujących filmów: „Bugsy”, „Avalon”, „Imperium słońca”, „Kolor purpury” i „E.T.”. Pracował również na planie: „Indiana Jones i Świątynia Przeznaczenia” oraz genialnego „Bez lęku” Petera Weira.


KEVIN YAGHER (efekty specjalne)

Zanim zaprojektował parę piekielnych bliźniąt gnieżdżących się w ponętnym brzuchu Charlize Theron, Yagher przez wiele lat pracował na planach niezliczonej ilości horrorów i filmów science fiction – m.in. cykl „Koszmar z ulicy Wiązów”, „Opowieści z krypty”, „Jeździec bez głowy”. Próbował także swoich sił w reżyserii – „Hellraiser 4: Blood Line”.


GEORGE S. CLINTON (muzyka)

Imiennik sławnego mistrza funku, który od kilku lat robi coraz większą karierę w świecie muzyki filmowej. Jest autorem ścieżki dźwiękowej do m.in. „Mortal Kombat 1 i 2” i „Dzikich żądz”.


ANDREW LAZAR (producent)

Kim tak naprawdę jest osoba, którą kocham? Chyba każdy z nas czasami zadaje sobie te pytanie. Irracjonalny lęk przed najbliższymi to jedna z najbardziej mrocznych stron ludzkiej osobowości – idealny punkt wyjścia dla psychologicznego horroru, który wstrząśnie nawet najbardziej odpornym widzem.

„Ten film to nie tylko kolejny horror, jakich wiele – to raczej pasjonująca i tragiczna zarazem love story o miłości, w której pojawia się coś złego, coś wyzwalającego najbardziej pierwotne lęki” – mówi producent „Żony astronauty” Andrew Lazar. „W tej historii najciekawsze jest to, że dotyczy ona podstawowych pytań, jakie sobie zadajemy – kim tak naprawdę są ludzie i co jest realne, a co nie. Bo przecież przez prawie całą projekcję widz nie wie, czy to co tak przeraża Jillian Armacost jest realne, czy są to tylko wytwory jej osobowości stojącej na skraju załamania nerwowego. Odpowiedź pojawia się dopiero na końcu” – tłumaczy Lazar.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Żona astronauty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy