Reklama

"Żołnierze mafii": O POSTACIACH

Oś filmu skupia się wokół dwóch centralnych postaci o skrajnie odmiennych charakterach. Claude Corti to swego rodzaju ojciec chrzestny, otoczony sforą oddanych mu, gotowych na wszystko ludzi. Jego macki sięgają niemal wszędzie - kontroluje handel narkotykami, prostytucję, boks, fałszowanie banknotów, kradzież samochodów. Jego żądza sprawowania kontroli ma wręcz obsesyjny charakter, do tego stopnia, że Corti chce decydować nawet o płci swojego nienarodzonego dziecka.

Corti to jednak gangster "starej daty", przedstawiciel ginącego gatunku, który wypłaca na przykład pieniądze wdowom po swoich zabitych ochroniarzach. Musi on jednak stawić czoła nowemu pokoleniu bezwzględnych i brutalnych żołnierzy mafii.

Reklama

Jak mówi reżyser, Phillipe Caubere całym sobą wczuł się w rolę gangstera-paranoika zgłaszając jednocześnie bardzo trafne uwagi na temat poszczególnych scen. Przede wszystkim nadał on Cortiemu całą jego brutalność i wściekłość, nie bał się okrucieństwa i surowego realizmu nawet podczas scen łóżkowych.

Oto jak o granej przez siebie postaci mówi sam Philippe Caubere:

Corti to ja. (?) Czytając scenariusz dostrzegłem podobieństwa do tego, kim sam mógłbym się stać w innych czasach i okolicznościach. Nie mówię, że mógłbym być gangsterem, bo oni kochają śmierć, a ja jej nienawidzę. Poza tym, wywodzę się ze środowiska mieszczańskiego, nie jestem też stworzony do awantur. Ale do gwałtowności owszem(?). Corti to człowiek władczy, stworzony do władzy w jej najbardziej pierwotnych przejawach. Ale w tej postaci widzę także "szekspirowski" wymiar dzikości i okrucieństwa. Corti to współczesny Ryszard III. Ci gangsterzy to my. To właśnie to najbardziej podobało mi się w filmie. Każdy z nas ma swoją ciemną stronę. Każdy z nas jest zdolny do okrucieństwa. I to właśnie ta gwałtowność staje się w naszym życiu motorem do działania.

Drugą centralną postacią "Żołnierzy mafii" jest Franck. Ten 30-letni mężczyzna jest płatnym zabójcą na usługach Cortiego, lecz w przeciwieństwie do niego zawsze działa w pojedynkę. Franck ukazany jest jako postać bardziej tajemnicza

i nieprzenikniona. W filmie jest on typowym profesjonalistą, który wykonuje swoją brudną robotę nie pozostawiając po sobie żadnych śladów. Jest niczym samotny wilk, zawsze na uboczu żądnej krwi sfory. Jest on także najbystrzejszy wśród ludzi Cortiego, wykorzystuje jednych dla zniszczenia drugich.

O swojej postaci odtwórca roli Francka, Benoît Magimel, mówi następująco:

Frédéric opowiadał mi o nim niczym o bohaterze romantycznym - nic o nim nie wiadomo, nie wiemy skąd pochodzi, ani dokąd zmierza? Franck wykonuje zlecenia, zabija ludzi. To czego poszukuje to wolność. Nie marzy o zbudowaniu imperium, nie chce mieć pod sobą całej grupy ludzi, jak Corti. Robi to co potrafi najlepiej wyłącznie dla pieniędzy. To profesjonalista w każdym calu, jest dyskretny. Zabijanie czy sprawianie bólu nie daje mu przyjemności. Jest samotnikiem, który działa na własny rachunek. Chce być panem swego losu. I wie, że nie powinien budować żadnych więzi ponieważ to, co posiadamy, ludzie, których kochamy, czynią nas słabszymi. Franckowi wydaje się, że, aby być silnym i mieć władzę, trzeba być samotnym(?). Franck nie ufa nikomu i nie ma złudzeń co do świata, w którym funkcjonuje(?). Ma jasny i bystry umysł. Ma świadomość, że w fachu, jaki wykonuje, nie dożywa się spokojnej starości.

Aktor przyznaje, że jego koncepcja postaci to wynik wielu refleksji, spotkań, a także obserwacji świata i stosunków społecznych. Jak zauważa reżyser oraz pozostali grający w filmie aktorzy, Magimel włożył wiele wysiłku nie tylko w dopracowanie poszczególnych scen, ale także wizerunku swojego bohatera.

Benoît zaskoczył mnie powagą z jaką przygotowuje się do roli. Jest jednym

z aktorów, którzy swojej bardzo dużo pracują nad swoją postacią. To człowiek który ciężko pracuje, mówi Schoendoerffer.

Aktor sam przyznaje, że szczególne przesiąknięcie rolą, jakie udało mu się osiągnąć to efekt długotrwałego i powolnego dojrzewania: Chciałem ukazać w bohaterze jego dokładność w pracy i dbałość o szczegół (lubi ubierać się u Versacego, podobają mu się błyskotki, piękne samochody i piękne kobiety). Ten człowiek, który w życiu nie raz zaznał smaku biedy, zawsze pragnął poznać smak pieniądza, by móc odróżnić się od środowiska, z którego się wywodzi. Ludzi z jego otoczenia drażni jego niedostępność i tajemniczość. (?) Dla mnie interesujące było ukazanie jego sprytu, zdolności mataczenia, a także zmęczenia zabijaniem. Franck to bowiem człowiek, który ma dość.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Żołnierze mafii
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy