Reklama

"Zodiak": Naginanie paradygmatu

"Jedną z najwspanialszych rzeczy we współpracy z tak kreatywnymi reżyserami jak David jest możliwość nauczenia się wielu rzeczy. Można zobaczyć, co planują, czego próbują. Zawsze robią coś pomysłowego, coś, na czym można się uczyć" - mówi Messer. - "Nikt nie zamierzał przeciwstawiać się Davidowi. Wszyscy chcieliśmy zrozumieć, jak to działa".

"To", czyli kamera Thomson Viper Filmstream, kamera wideo typu high-definition, ale której Zodiak jest fabularnym debiutem. Wcześniej była używana w reklamach i pomniejszych filmach, głównie zagranicznych. Krótko mówiąc, chodzi o nieskompresowany obraz wideo, który bardziej efektywnie wykorzystuje otaczające światło.

Reklama

"Wybrałem Vipera, ponieważ chciałem sprawdzić, czy prawdą były informacje o jej możliwościach" - mówi Fincher. - "Wcześniej kręciłem za jej pomocą filmy reklamowe, ale nigdy fabularne. Czułem, że przyszedł czas ją wypróbować. Lubię proces pracy z obrazem cyfrowym i nie lubię czekać do następnego dnia, by przekonać się, co nakręciłem".

Inżynier nadzorujący, Wayne R. Tidwell, który wcześniej pracował jako asystent Finchera przy filmach Gra, Podziemny krąg i Azyl, jest jedynym członkiem ekipy Zodiaka, który miał już wcześniej do czynienia z systemem Viper. Tidwell pełnił u Finchera rolę technika ds. rejestrowania danych przy pięciu filmach reklamowych, które Fincher nakręcił dla firm Nike, Hewlett Packard, Heineken i Lexus - wszystkie były niewielkimi projektami i wszystkie pozwoliły mu zaznajomić się ze sprzętem, wyeliminować usterki i zachować to, co dobre.

"David Fincher nigdy nie ma wątpliwości" - mówi Tidwell. - "Wie, czego chce. Zamiast przez cały dzień przeglądać materiał nakręcony poprzedniego dnia, od razu przeglądamy obraz w kamerze przy pełnej rozdzielczości. Obraz jest negatywowy, a nie uzyskany za pomocą technologii regeneracji. To ostateczny materiał filmowy - cyfrowy obraz oświetlenia, cieni, wszystko to widać na planie. Nie ma korekcji barw. Nieobrobione dane poddaje się postprodukcji". Zadaniem Tidwella jako technika ds. rejestrowania danych było rejestrowanie danych za pomocą cyfrowej nagrywarki przenośnej wyprodukowanej przez S.Two Corp, a następnie przenoszenie ich na dysk twardy.

Fincher zna popularny pogląd, że taśma zapewnia lepszą jakość obrazu.

"Ale nie wydaje mi się, by był jakikolwiek problem z gorszą jakością w przypadku obrazu cyfrowego, jak twierdzi wielu ludzi. Nie wydaje mi się, by widzowie byli w stanie odróżnić obraz uwieczniony na taśmie od cyfrowego" - mówi Fincher. - "Co nie oznacza, że nigdy nie będę stosował taśmy. Czasami tak się robi. Nie wydaje mi się, bym z kamerą Viper miał jechać w Himalaje, na pustynię albo do dżungli - w jakiekolwiek miejsce o skrajnych temperaturach. Ten sprzęt jest dość nowy i choć nie oznacza to, że musi być używany w sterylnych warunkach, to nie ma wątpliwości, że taśma filmowa wytrzyma pracę w znacznie gorszych warunkach". I dodaje: "Myślę, że oszczędności będą większe w przyszłości, gdy uda się udoskonalić ten proces".

Tidwell mówi, że już są. "Obawialiśmy się o niezawodność sprzętu. Okazuje się, że mieliśmy znacznie mniej awarii niż na normalnym planie filmowym. W sumie mieliśmy może z godzinę do półtorej przestoju z powodu usterek" - wspomina. - "Przy taśmie zdarza się, że kamera się zatnie, a czasem, kiedy kręci się w negatywie, można znaleźć włosy w zastawce albo zarysowanie na taśmie negatywowej. Tutaj nie ma zastawki ani taśmy, które można by uszkodzić, ponieważ dane obrazu są przesyłane bezpośrednio na twardy dysk".

Przez trzy lata, gdy Fincher i Tidwell pracowali na kamerach Viper nad reklamówkami, Fincher wymyślił kolejny sposób na oszczędności dla filmowców. To oszczędzająca czas funkcja zwana automatycznym klapsem. "Pierwsze pięć kadrów każdego ujęcia ma normalny, wizualny klaps - patyk, którym uderza się na (początku) każdej sceny. Proces ten zajmuje czas, parę ładnych sekund, które się nakładają. Przy automatycznym klapsie kamera go zaznacza i rusza. Powiedzmy, że klaps zajmuje 10 sekund - pomnóżcie to przez 250 do 500 ujęć dziennie, które udało nam się wyeliminować. Czas to pieniądz. Taki był zamysł Davida, jego wizja, która przyszła mu do głowy rok temu przy okazji kręcenia reklamówek. Tu też się sprawdziła".

Ale jego pomysłowość nie skończyła się na tym. Fincher dokonał przełomu w procesie montażu, stosując Final Cut Pro.

"Proces montażu za pomocą Final Cut Pro to pomysł wykorzystania gotowej technologii na Maca" - mówi Fincher. Generalnie, "Naprawdę wkurzałem się na firmę AVID, ponieważ nie reagowała na potrzeby filmowców. Wydawało się, że im nie zależy. Podchodzili do tego nonszalancko. Z kolei firma Apple weszła w tę branżę i stworzyła naprawdę wspaniały system, który świetnie się sprawdza. Jest prosty, bezpośredni i zapewnia oszczędności".

Z punktu widzenia montażysty Angusa Walla, "ta technologia pozwala na prawie całkowitą samodzielność montażysty, co jest wspaniałe i znacznie bardziej wydajne. Jest prostsza, ponieważ jest się codziennie zaangażowanym w produkcję. I nie ma żadnych odpadów chemicznych jak przy taśmie filmowej, a to ważne. Wielu młodych filmowców interesowało się naszym sposobem wykorzystania tego sprzętu. Jedna kobieta z amerykańskiego Samoa, która kręciła film dokumentalny, chciała dowiedzieć się wszystkiego o wykorzystanym sprzęcie i procesie pracy z nim".

Dokładnie sprzęt wykorzystany do nakręcenia Zodiaka obejmował: wyjście z kamery na taśmę, 2 kamery Thomson Viper Filmstream, każda kamera nagrywa na dwie cyfrowe nagrywarki - przenośne S Two D.Mag, 2 x Back Focuser, 2 x 6-calowe monitory pokładowe Astro HD oraz 8 x akumulatory litowe 29 V 18 A. Podstawowe akcesoria: przypinane matte boxy/follow focus/małe/standardowe statywy/wysokie/niskie płyty; 2 x głowice O'Connor Ultimate 2575 Fluid Head oraz 1 x głowica Lambda. Podstawowy pakiet filtrów: NDs/Polas/optyczne FLA/Tiff Diffusion/Dioptor. Wszystkie obiektywy cyfrowe są firmy Zeiss: 5 mm t 1,9; 7 mm t 1,6; 10 mm t 1,6; 14 mm t 1,6; 20 mm t, 1,6; 28 mm t 1,6; 40 mm t 1/6; 70 mm t 1,6 close focus oraz 2 x Zeiss 6-24 mm zoom t1,9.

Operator Harris Savides, ASC, wyjaśnia szczegóły techniczne działania sprzętu:

"Viper to kamera wideo typu high-definition (HD), która rejestruje nieprzetworzone dane - czyli kamera przekazuje dane obrazu z mikroprocesorów bez zmian. Mikroprocesory HD generują ogromną ilość danych. Początkowo - kontynuuje - kamery HD nagrywały obraz na taśmę - nośnik, który nie jest w stanie obsłużyć wysokiej szybkości danych HD. Producenci kamer postanowili więc wyeliminować tę wadę poprzez kompresowanie danych i zmniejszenie szybkości danych do takiej wartości, z którą poradzi sobie taśma filmowa. Kiedy dane są kompresowane, w trakcie procesu kompresji należy podjąć decyzje o balansie barw, kontraście, jasności itp. Po zadecydowaniu i skompresowaniu wyników wszelkie kolejne modyfikacje obniżają jakość obrazu. W rezultacie filmowcy musieli dawać sobie radę z tym, co zostało nagrane na taśmę. Viper to radykalne odejście od tego paradygmatu. Zamiast zmuszać do podejmowania decyzji o obróbce obrazu i kompresowaniu danych, Viper jedynie rejestruje dane i przekazuje je w niezmodyfikowanej, nieprzetworzonej formie. Nie mając wbudowanego urządzenia nagrywającego, Viper jest zależny od zewnętrznej nagrywarki. Filmowcy mogą nagrywać na taśmę, np. w systemie taśmowym Sony HDCAM. W takim przypadku podejmowane są decyzje o obrazie, a dane zostają skompresowane. Jednak dzięki dostępności cyfrowych nagrywarek przenośnych S Two i nagrywarek danych Thomson Venom, filmowcy mogą rejestrować nieprzetworzone dane. Urządzenia te to wysoko wydajne, szybkie nagrywarki, które bez problemu obsługują nieskompresowane dane HD. W rezultacie filmowcy mogą modyfikować dane dowolnie, nie pogarszając jakości obrazu. Ponadto mają dostęp do pełnego zestawu kontrolerów obrazu zawartych w narzędziach postprodukcyjnych i nie muszą czuć się ograniczeni kontrolerami obrazu wbudowanymi w kamerach".

Savides wcześniej pracował z Fincherem przy filmach Siedem i Gra. Podobnie jak reżyser, mówi: "Lubię balansować na granicy". Rzeczywiście. Savides nakręcił napisy do filmu Finchera Siedem - napisy, które do granic naciągnęły paradygmat i wpłynęły na wygląd napisów filmowych w kolejnych latach.

"Gdyby tylko ludzie wiedzieli" - żartuje Savides. - "To była świetna zabawa. Po prostu wygłupialiśmy się z kamerą. Trwało to ze dwa dni. Po prostu obijaliśmy się z tymi potłuczonymi lustrami. Kręciłem kiedyś materiał z potłuczonymi lustrami i pomyślałem, czemu nie! Wygłupialiśmy się. Była taka sekwencja, w której zaczęliśmy robić zbliżenia sznurka bardzo mocno zawiązanego wokół palca jednego faceta, chcąc ukazać go w sposób przerażający i intensywny. Zacząłem się tak śmiać, że kamera zaczęła się chwiać i po prostu tak to zostawiliśmy! W ten sposób wymyśliliśmy ten efekt nieregularnego ruchu obrazu! To zabawne, że się potem przyjął".

Kiedy wiec Fincher poruszył z Savidesem kwestie wypróbowania kamer Viper, Savides był zachwycony. "Sprawa z Viperem wygląda tak, że plan oświetlany jest bez mierników" - wyjaśnia Savides. - "Przy oświetleniu liczy się rozmieszczenie światła i cienia. Przy taśmie są pewne tolerancje, a ja wiem, dokąd to zmierza. Ciekawe jest to, że mimo wszystko nie wiem, jak pod pewnymi względami zareaguje taśma. W Viperze świetne jest to, że w ogóle nie ma problemu z kompresją. A jedyną wadą - zauważa - jest kręcenie przy intensywnym oświetleniu, gdy zdjęcia są robione pod słońce lub światło w oknach - kamera nie radzi sobie z problemem światła odbitego tak dobrze, jak taśma. To jeden z nieodłącznych problemów kamery cyfrowej".

Savides pracuje nad dwoma kolejnymi filmami, które kręci na taśmie filmowej. "Porównywanie doświadczenia związanego z kręceniem za pomocą Vipera ze zdjęciami na taśmie jest pozbawione sensu" - mówi. - "Dla mnie to było nowe wyzwanie. Musieliśmy pracować z surowymi obrazami".

I to właśnie, zdaniem Walla, było zaletą. "Ten cały proces jest jeszcze w powijakach i myślę, że za kilka lat przyjrzymy się mu i będziemy zaskoczeni, jak daleko udało nam się dotrzeć. Myślę, że właśnie tak będą kręcone filmy w przyszłości".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Zodiak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy