"Złoty środek": MUZYKA
W zwariowanej fabule zwariowana muzyka
Do tak zwariowanej fabuły trzeba było zwariowanej muzyki. Kompozytor i lider Lady Pank Jan Borysewicz przyznaje: Propozycja skomponowania muzyki do najnowszego filmu Olafa Lubaszenki bardzo mnie ucieszyła, to dla mnie prawdziwa odskocznia od rzeczywistości. Wydaje mi się, że z filmu na film rozwijam się jako twórca muzyczny. Zatrudniliśmy m.in. kwartet smyczkowy, pojawiają się również nawiązania do różnych gatunków muzycznych. Muzyka będzie różnorodna i inna niż ta, którą komponowałem do tej pory. - I bez fałszywej skromności dodaje: - Mam wrażenie, że tym razem przebiłem samego siebie. To będzie chyba najlepsza muzyką, jaką do tej pory stworzyłem. Pewnie także ze względu na to, iż miałem przed sobą wyzwania, z jakimi jeszcze się nie mierzyłem. Poza tym, praca przy tym filmie to także niezła zabawa!
Borysewicz wie, co mówi, w końcu to nie pierwszy film, do którego komponuje: Uwielbiam komponować muzykę pod obraz, to działa na wyobraźnię. Mam w tej materii dobrą szkołę. Zacząłem przecież od muzyki do filmu "O dwóch takich, co ukradli księżyc". To było niełatwe wyzwanie, trzeba było przygotować utwory trwające po 30 sekund, to była wyższa szkoła jazdy! - wspomina muzyk. - Na początku ciężko mi było się przełamać, by tworzyć tak małe formy muzyczne, zawierające zwrotkę i refren a jednocześnie sprawić, by ta muzyka była nośna i dawała przyjemność.
A jak pracuje się rockmanowi z komediową materią? Inaczej komponuje się muzykę do komedii niż do pozostałych gatunków filmowych. Mnie, szczerze mówiąc, bliższe są filmy sensacyjne... Ale i to upodobanie przydało się kompozytorowi: W "Złotym środku" jest scena włamania i tu udało mi się przemycić ostrą, męską muzykę!
Muzyk pojawi się też na ekranie, parodiując z kolegami punkową kapelę, której koncert stanie się okazją do niemałych szaleństw w wykonaniu Anny Przybylskiej i Szymona Bobrowskiego. W filmie pojawi się też piosenka "Noszę spodnie, kiedy chcę" z muzyką Borysewicza, napisana i wykonana przez Kayah.