Reklama

"Złodziejaszek": PRASA O FILMIE

(Variety; 13 maja 1999, Dennis Harvey)

"Wielbiciele 'Wyśnionego życia aniołów' Ericka Zonca, podobne motywy odnajdą w 'Złodziejaszku'. Film ten nie odbiega zbytnio od obszarów eksplorowanych w poprzednim obrazie, tym razem dotyczących męskiego bohatera, który balansuje pomiędzy młodzieńczością a dorosłością. Na pierwszy rzut oka może on sprawić wrażenie prostej opowiastki moralizatorskiej, Zonca wstrzymuje się jednak od wydawania sądów - film śledzi często niejednoznaczny punkt widzenia S., który jest na przemian dziecinny, pseudomacho bądź zdominowany przez strach. Duvauchelle jest przekonujący jako S., choć niektórym widzom jego może się wydać mniej wiarygodny jako ucieleśnienie przyszłego zbira, niż zamierzał reżyser. Znajdziemy tu również wiele mniejszych ról interesująco napisanych i swobodnie zagranych przez aktorów. Ostrość spojrzenia reżysera przypomina niekiedy sardoniczny minimalizm Aki Kaurismaki, choć jest jeszcze skromniejsze."

Reklama


(The New York Times; 1 marca 2000, Lawrence Van Gelder)

"Bohaterowie filmów Ericka Zonca rzadko wypowiadają więcej, niż kilka słów, jednak jego talent polega na doborze wymownych szczegółów, na których spoczywa wzrok owych powściągliwych w mowie postaci."


(Daily News; 1 marca 2000, Jami Bernard)

"Surowy, realistyczny styl filmów Ericka Zonca doskonale współgra z bohaterami jego opowieści: gniewnymi, uwikłanymi młodymi ludźmi, których posunięciom brak finezji potrzebnej do utrzymania się na powierzchni we współczesnym świecie."


(The New Yorker; 6 marca 2000, Anthony Lane)

"Na Film Forum pokazane zostaną dwa filmy krótkometrażowe Ericka Zonca, 'Le Petit Voleur' i 'Seule'. Jego 'Wyśnione życie aniołów' okazało się filmem, który w zeszłym roku wywołał w Stanach Zjednoczonych największe poruszenie. Zonca nie jest jednak 'reżyserem jednego filmu', za to wydaje się tak opętany przez bohaterów swoich dzieł, że zapewne mogliby oni ścigać go jak duchy przez resztę życia. Pytanie, które prowokują jego filmy, jest tak palące, że niewiele amerykańskich filmów śmiałoby się do niego zbliżyć: Jak, dlaczego i kiedy owi milczący bohaterowie wpadają w świat przestępczy? Amerykańscy przestępcy - nawet ci najokrutniejsi, stworzeni przez De Niro i Scorcese - są głośni, a język, którego używają jest równie mocny jak ich pięści. Kiedy jednak . S. przyłącza się do szajki marsylskich zbirów, którzy uprawiają boks i kradną, odnosi się koszmarne wrażenie, że wkrótce przemoc stanie się jego jedynym sposobem komunikacji ze światem. Bohaterowie Ericka Zonca wyrządzają więcej szkody sobie, niż innym. Najbardziej zdumiewa mnie w tym reżyserze to, że zmaga się on w swych filmach z takimi problemami nie używając zbyt wielu słów; jakby ze współczucia dla swych bohaterów stworzył styl sączącej się ciszy, pełen eliptycznych cięć i nagłych chwil piękna."

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Złodziejaszek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy