"Zebra z Klasą": ZWIERZAKI JAK ŻYWE
„Jednym z najważniejszych wyzwań, przed którym stanęliśmy”, wyjaśnia Kosove, „było uniknięcie wrażenia, że kręcimy film dziecinny. Zależało nam na realizmie w ukazaniu zwierząt, zwłaszcza ich gestów i min, tak aby nie przypominać czystej animacji”. Ważne było zatem nauczenie zwierząt dokładności w wypełnianiu komend, dotyczących stawania w odpowiednim miejscu lub wykonania jakiegoś ruchu. Potem przy pomocy komputerów nakładano potrzebne wyrazy pysków, poruszano brwiami czy powiekami, dla wzmocnienia gry aktorskiej.
Kolejnym zadaniem było opracowanie skomplikowanych ujęć do scen wyścigów konnych. Najwięcej precyzji wymagało przyjęcie punktu widzenia Bżdzika i Bzyka, latających między Pasiem a galopującymi końmi. I tak twórcy opracowali technikę, którą dowcipnie nazwali „kamera na łopacie” – urządzenie umieszczone na metalowej podporze, którą z kolei trzymał doświadczony jeździec. Przyrząd ten umożliwiał bezpieczne wejście między biegnące zwierzęta, wykonywanie ujęć kilka centymetrów nad torem oraz unoszenie i obracanie kamerą w trakcie wyścigu.
Studio Johna Coxa pomogło twórcom w nielicznych scenach, w których dla bezpieczeństwa zwierząt zastępowano je lalkami. Specjaliści z dziedziny animatroniki przygotowali idealne kopie bohaterów filmu. Ich „dublerzy” potrafią mrugać sztucznymi oczami, nadstawiać uszu, a nawet poruszać nozdrzami, naśladując oddech. Część ruchów ręcznie wykonywali doświadczeni lalkarze, skomplikowaną mimikę lalek kontrolował natomiast komputer.
KULISY PRODUKCJI
Wraz z przygotowaniami, nakręcenie „Zebry z klasą” zajęło 2 lata, z czego 14 tygodni poświęcono na zdjęcia w Republice Południowej Afryki. Sporo czasu zajęło znalezienie miejsca, w którym występowałaby wystarczająca ilość zebr. Idealnym miejscem okazały się wzgórza Midlands Meander w prowincji KwaZulu-Natal.
Sceny rozgrywające się w gospodarstwie Walshów nakręcono na farmie Riverholme, będącej niegdyś stadniną koni. Aby ukazać, że okres świetności tego miejsca dawno minął, scenograf Wolf Kroeger (Bez granic, Wróg u bram, Ostatni Mohikanin) użył specjalnych technik malarskich, ale również zachował kilka pamiątek z czasów prosperity farmy. W środku zimy ekipa zdołała ustawić ponad 3 kilometry ogrodzenia oraz zasadzić wiele drzew i krzewów, przy których wybudowana tam stadnina Dalrymple wyglądała bardziej godnie. Ekipa sprowadziła 50 ciężarówek wypełnionych drewnem, cegłami, piaskiem i cementem.
Scenę wyścigu kręcono na torze Scottsville w Pietermaritzburg, gdyż nie znaleziono odpowiedniego miejsca w Kentucky. Wiele elementów zbudowano od podstaw, np. przystrojone flagami trybuny dla tysięcy widzów. Z kolei uproszczono konstrukcję innych części toru, takich jak boksy, w których konie są siodłane oraz specjalny tor dla zwycięzców, tak aby nie odwracać uwagi od wielkiej chwili Pasia.
W podobnym celu nie stosowano bogatych dekoracji w stajniach, dzięki czemu widz może skoncentrować się na zwierzętach je zamieszkujących. Scenografowie odwiedzili dziesiątki sklepów i aukcji w poszukiwaniu wiekowych siodeł i uprzęży, które Pasio zauważa podczas pierwszej wizyty w stajni Walshów. Dla kontrastu stadnina Dalrymple obfituje w ozdoby, m.in. boazerie, a nawet świeczniki i ... bieżnie dla koni, co ma sugerować, jak bardzo są te zwierzęta rozpieszczane przez swoich właścicieli.