"Zathura. Kosmiczna przygoda": ODPALAMY!
Popularny autor książek dla dzieci, Chris Van Allsburg (Jumanji, Ekspres polarny), i jego partner biznesowy, producent William Teitler, zaprezentowali wytwórni Columbia Pictures pomysł na film Zathura: Kosmiczna Przygoda tuż po rozpoczęciu przez Van Allsburga pracy nad powieścią.
„Przedstawiliśmy nasz pomysł Amy Pascal, Mattowi Tolmachowi i Amy Baer, a oni zakochali się w nim od pierwszego wejrzenia,” wspomina Teitler. „Kiedy Chris skończył swoją książkę, scenarzyści David Koepp i John Kamps natychmiast ją przeczytali i poczuli, że posiadają klarowną wizję jej ekranowej adaptacji.”
Sprawa adaptacji Zathury była zupełnym przeciwieństwem procesów adaptacyjnych większości dzieł literackich, które przeważnie muszą zostać bardzo skrócone, aby zmieścić się w dwugodzinnych ramach filmu. Książki Van Allsburga mają bowiem najczęściej 32 strony i 14 ilustracji, co sprawia, że są idealną bazą dla filmowców i doskonałym materiałem źródłowym dla scenarzystów.
Było kilka powodów, dla których reżyser Jon Favreau wybrał scenariusz Zathura: Kosmiczna Przygoda jako kolejny projekt filmowy, po ukończeniu prac nad swoim ostatnim przebojem Elf. Reżyser szukał filmu, który byłby wyzwaniem pod względem technicznym, ale jednocześnie opowiadał atrakcyjną historię z jasnym przesłaniem. „Chciałem, aby Zathura zadziałał na widzów w sposób, w jaki działały na nas wszystkich pierwsze filmy Stevena Spielberga ze studia Amblin,” mówi. „Dorastałem na E.T., Bliskich spotkaniach trzeciego stopnia (Close Encounters of the Third Kind), a także Gwiezdnych wojnach (Star Wars) i zależało mi, aby w moim projekcie znalazło się coś właśnie z tych filmów. A poza tym do tej pory nie miałem okazji pracy na planie z robotami, wytworami grafiki komputerowej i efektów specjalnych.”
Innym powodem podjęcia się przez Favreau reżyserii filmu Zathura: Kosmiczna Przygoda były sprawy osobiste. „Mam dwoje dzieci i oglądam z nimi mnóstwo filmów. Podobają mi się historie pełne nadziei i takie, które mówią o odpowiedzialności. Kiedy film przeznaczony jest dla młodych ludzi, w soku jabłkowym powinna znaleźć się także tabletka aspiryny. Film zawsze powinien mieć jakieś przesłanie.”
Kiedy ukończono prace nad scenariuszem, ekipa realizacyjna rozpoczęła kompletowanie obsady. Do ról dwóch głównych bohaterów filmu, Waltera i Danny’ego, filmowcy potrzebowali wyjątkowych młodych aktorów. Bracia Walter i Danny mają zupełnie różne osobowości. „Starszy Walter, tak naprawdę nie nienawidzi młodszego brata, ale nie ma zamiaru poświęcać mu swojego czasu. Młodszy Danny, natomiast bardzo pragnie uwagi i szacunku brata”, stwierdza William Teitler.
"Szukałem aktorów, którzy potrafią improwizować i odpowiednio reagować w różnych okolicznościach,” mówi Favreau. „Musieli być w stanie zrozumieć scenariusz i znaleźć w nim rzeczywistość, w której będą się poruszać. Kiedy cały film spoczywa na barkach dwóch młodych chłopców, naprawdę trzeba znaleźć jak najlepszych możliwie aktorów.”
Poszukiwania młodych aktorów odbyły się w 5 amerykańskich miastach. Do każdej z ról przesłuchano ponad 500 chłopców, a szczęście do filmowców uśmiechnęło się w Nowym Jorku. Pochodzący z Kentucky, dwunastoletni Josh został obsadzony w roli Waltera, starszego chłopca, którego denerwuje młodszy brat i reaguje na niego z olbrzymią irytacją. „Josh jest naprawdę świetnym aktorem,” mówi Favreau, który także był pod sporym wrażeniem drugiego z chłopców, siedmioletniego Jonaha Bobo – Danny’ego. „Jonah nie ma dużego doświadczenia aktorskiego,” mówi reżyser, „ale obdarzony jest ekranową prezencją i uczciwością, których nie można nauczyć, tak jak aktorstwa.”
Przed podpisaniem kontraktów z młodymi aktorami, Favreau upewnił się, że zarówno chłopcy, jak i ich rodzice są świadomi tego, co ich czeka. Będą musieli, między innymi wykazać się sporą odpornością fizyczną, aby podołać rygorom skomplikowanego, trzymiesięcznego harmonogramu produkcji. Na planie będą musieli przebywać w zabezpieczających uprzężach, wisieć na linach, uciekać przed robotami i Zorgonami, a także zachowywać równowagę w zbudowanym przez scenografów domu, który przechyla się na boki i trzęsie.
14-letnia Kristen Stewart, która zagrała wcześniej córkę Jodie Foster w thrillerze Davida Finchera Azyl (Panic Room) została zaangażowana do swojej pierwszej komediowej roli – Lisy, starszej siostry Waltera i Danny’ego. „Nigdy wcześniej nie otrzymałam takiej roli,” mówi Stewart. „A ponieważ teraz głównie jestem obsadzana jako zbuntowana nastolatka, naprawdę ucieszyłam się z możliwości zagrania w komedii.”
Rola astronauty wymagała aktora, który nie tylko wniósłby do swojej postaci sporą dawkę humoru, ale także zademonstrował poważne, heroiczne cechy, pomagając chłopcom wydostać się z pułapki. Favreau zaproponował tę rolę Daxowi Shepardowi.
Shepard, wywodzący się z szanowanej trupy komediowej The Groundlings, był lekko zdenerwowany, kiedy dowiedział się, że ma zostać filmowym bohaterem. „Byłem przerażony,” przyznaje Shepard. „Dobrze się czuję w komedii, ale bycie bohaterem, spoglądanie w kamerę i mówienie – ‘Za mną!’, to coś zupełnie innego. Na szczęście Jon ma spory dar przekonywania i był w stanie mnie uspokoić. Powiedział mi, że bohater nie musi być Tomem Cruise podbijającym świat. A ponieważ, dla mnie definicją bohatera jest właśnie Tom Cruise zdobywający świat, miałem szczęście, że Jon jest dość elastyczny w swojej interpretacji,” śmieje się aktor.
Od samego początku, Favreau chciał, aby rolę czasem rozkojarzonego, ale oddanego ojca rodziny, zagrał zdobywca Oskara® Tim Robbins. „Tim był naszym pierwszym wyborem,” wspomina reżyser. „Ma rodzinę, więc wydaje mi się, że nasz film do niego przemawiał. A poza tym, kiedy gra w komedii, wkłada w to całe swoje serce i duszę.”
Ważnym czynnikiem mającym wpływ na podjęcie przez Robbinsa decyzji była jakość scenariusza. Chociaż film przede wszystkim jest filmem przygodowym, wg aktora opowiada także o podróży, w którą musi udać się ekranowa rodzina, aby lepiej się zrozumieć.