"Załoga G": Lepsi od Bonda
- Nasi bohaterowie mają wszystko. Sprzęt, jakiego nie powstydziłby się Bond - są pod tym względem nawet lepsi od niego. James naprawdę powinien być zazdrosny! Mają spadochrony, pochodnie sygnałowe, cały system komunikacji. Mucha jest najnowszym krzykiem w technice inwigilacji - mówił Bruckheimer. Ten sprzęt skonstruował doktor Kendall, mający łobuzerską i awanturniczą żyłkę. To właśnie jemu Załoga zawdzięcza swe oszałamiające wyposażenie. Rząd by go pewnie nie skonstruował, być może koszty byłyby za duże. - Tak więc nasi bohaterowie mają do dyspozycji niezwykły środek lokomocji Rapid Deployment Vehicle oraz militarną wersję kul, w których poruszają się chomiki. Wykorzystaliśmy je chyba nieźle w scenach pościgu -mówił reżyser.
Każdy z członków Załogi ma swoje ulubione gadżety; w przypadku Darwina są to między innymi zmodyfikowane gogle czy plazmowy nóż, Walczak dysponuje skuterem wodnym, ale także zdalnie sterowanymi samochodami-zabawkami. Juarez posługuje się sprzętem do nurkowania i niezwykłym nożem. Brylus ma swój komputer, a Plujka swą niezawodną nano-kamerę.
Yeatman opowiadał: - Pamiętaliśmy o detalach. Na przykład Brylus jest przecież kretem i ma pazury. Dlatego jego komputer ma specjalną ergonomiczną klawiaturę.
Za gadżety Załogi odpowiedzialna była Evans. Ona też projektowała (wraz z gronem współpracowników) niezwykłe i niebezpieczne sprzęty domowe, za pomocą których Saber chciał podbić świat: lodówki, suszarki, miksery i inne, wyposażone w zaskakujące i niebezpieczne funkcje. -Nawiązaliśmy do klasycznego designu i nadaliśmy im lśniący metalowy wygląd - mówiła. Avery dodawał: - Nasz pomysł polegał na tym, by każde z tych urządzeń, gdy zaczyna działać, przypominało dzikie zwierzę. Toster na przykład zachowuje się jak goryl, kawiarce wyrastają nogi i zaczyna poruszać się w sposób podobny do monstrum Frankensteina.
Znaleziono też zajęcie dla kaskaderów - mogli się oni popisać podczas szturmu FBI na rezydencję Sabera oraz podczas niezwykłego pościgu pomiędzy agentami Carterem i Trigstadem, poruszającymi się SUV-em oraz Darwinem, Kędziorem i Juarez w ich specjalnym wehikule. - Pościg samochodowy jest nieodzownym elementem kina akcji. Ale trzeba wymyślać ciągle coś nowego. Popeye ani Bullitt nie mieli okazji ścigać świnek morskich - żartował Bruckheimer.
- Myślę, że nasz film jest skierowany do całej rodziny. Mamy tu elementy kina akcji i zwierzaki, których trudno nie pokochać - podsumowywał Yeatman.