Reklama

Zakościelny: Ta miłość nie przetrwała

Podobno prawdziwa miłość nie zna granic. I pewnie dlatego związki na odległość przestały już dziwić. Spotkania kochanków na lotniskach, w weekendy albo jeszcze rzadziej...

Ale dzisiaj wszystko jest przecież możliwe. Nie każdemu jednak udaje się utrzymać taką relację. Czasami odległość i tęsknota okazują się zbyt groźnymi rywalkami. Wygrywają. Nawet jeśli o tę miłość stara się walczyć.

I tak niestety stało się w przypadku Macieja Zakościelnego (33 l.) i jego partnerki, Diany Tadjuideen-Pakulskiej. Ich historia nie doczekała się szczęśliwego zakończenia...

Byli razem od ponad dwóch lat. Wydawało się, że niedługo zagrają im marsz Mendelssohna. Pokonywali dla siebie 1600 km, bo partnerka aktora mieszka w Paryżu. Wydawało się, że świata poza sobą nie widzą...

Reklama

- Miłość to miłość, czary-mary i człowiek fruwa, a świat jest piękny. Niektórym może się to wydać głupie, ale dla mnie prawdziwym szczęściem jest szczęście w miłości. A przecież żyje się po to, aby być szczęśliwym - zdradził Zakościelny, gdy poznał swoją ukochaną.

Mówiono nawet, że aktor jest gotowy porzucić dla niej swoją karierę i wyjechać na stałe do Francji. Co w takim razie poszło nie tak? Znajomi pana Maćka przyznali, że chodziło o niezgodność charakterów, która z każdym dniem była coraz bardziej widoczna.

- Maciek jest typem romantyka i domatora. A Diana - wręcz przeciwnie. Do tego dochodziła jeszcze ta odległość - mówili. A jakby tego było mało, dowiedzieliśmy się, że mama aktora nie do końca akceptowała przyszłą synową... Czy to przesądziło o losach tego związku?

Jedno jest pewne. Serce takiego przystojniaka nie pozostanie długo wolne...

Interesują Cię plotki z życia gwiazd? Kliknij, a dowiesz się o nich wszystkiego!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy