Reklama

"Zakochany Paryż": O PRODUKCJI

CLAUDIE OSSARD: Wszystko zaczęło się w dniu kiedy Emanuel Benbihy przyszedł obejrzeć ze mną film Toma Tykwera nakręcony w 10-tej dzielnicy, wyprodukowany przez firmę Toma „X-filme”. Podejście Tykwera było bardzo bezpośrednie: wytłumaczył nam, że projekt jest trudny do ogarnięcia przez początkującego producenta, którym wtedy był, i że spotyka się z nami, żeby spytać, czy pomoglibyśmy ten film wyprodukować. Jeśli mam być szczera - pomysł, który nam przedstawił, nie przekonał mnie od razu. Po tym spotkaniu powiedziałam Emmanuelowi, że z pierwszego zetknięcia z Zakochanym Paryżem najważniejsze dla mnie jest, że projekt zbiera reżyserów z całego świata. On też uważał to za duży atut i ostatecznie właśnie to zachęciło mnie, by jednak wejść w tę produkcję. Byłam ciekawa jak widzą Paryż zagraniczni reżyserzy. My, Paryżanie, znamy miasto zbyt dobrze i nie jesteśmy już wrażliwi na wiele rzeczy, które się wydarzają wokół nas - po prostu z przyzwyczajenia. Byłam przekonana, że grupa filmowców ściągniętych z wszystkich czterech stron świata sprawi, że spojrzymy na Paryż świeżo, nowymi oczyma. Potem, rozważając film z produkcyjnego punktu widzenia, wiedziałam, że mogę liczyć na urok miasta, który pomoże mi zwabić tu i przekonać międzynarodowej sławy reżyserów, by wzięli udział w naszym przedsięwzięciu. Kiedy w końcu przyszedł moment by zejść na ziemię i wejść ze sfery marzeń w sferę pracy, rozpocząć realizację projektu, Paryż okazał się naszą kartą atutową.

Reklama
materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Zakochany Paryż
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy