Reklama

"Wzgórza mają oczy": ATOMOWA RODZINKA:

Ponieważ dobór aktorów do ról Carterów był kluczowy dla reinterpretacji filmu „Wzgórza mają oczy”, z równie wielką uwagą twórcy podeszli do kwestii castingu ich przerażających wrogów: klanu zmutowanych w wyniku promieniowania radioaktywnego górników. Jeszcze raz filmowcy zaczęli szukać aktorów według niezwykle trudnego klucza. „Do ról mutantów potrzebowaliśmy aktorów, którzy nie tylko sami wykonają sceny kaskaderskie, ale też zgodzą się na specjalną charakteryzację i będą grać mimo tej charakteryzacji, a do tego jeszcze potrafić będą ukazać pierwotną naturę życia mutantów – wyjaśnia koproducent Cody Zwieg. – To była wysoko postawiona poprzeczka”.

Reklama

Do roli Pluto, zapewne najbardziej nienasyconego z mutantów, Aja od razu sięgnął po jedną z najbardziej doświadczonych gwiazd: Michaela Baileya Smitha, który występował między innymi w „Koszmarze z ulicy Wiązów V”. Aja był zaskoczony rezultatami: „To, co Michael wniósł do roli, było cudowne. To jeden z najwspanialszych czarnych charakterów współczesnego filmu grozy”.

Smith doskonale znał historię Wesa Cravena o muntantach ze wzgórz, ale był pod wrażeniem przeróbki Aja i Levasseura – zwłaszcza dogłębnym zbadaniem niezwykłej historii rodziny mutantów, co czyni z nich osobników równie strasznych co zasługujących na współczucie. „Pociągnęło mnie to, że te powykrzywiane mutanty są potomkami ludzi, którzy nie mogli opuścić terenu prób nuklearnych, i że w jakimś sensie stanowią bliską sobie, kochającą się rodzinę – mówi aktor. – Ale z drugiej strony nie przestają szukać pożywiania na swój następny posiłek i znajdują je w członkach rodziny, która miała nieszczęście podróżować niesprawnym samochodem”.

Smith opisuje swego bohatera jako postać „niezwykle okrutną, a jednocześnie niewinną jak dziecko. Raz potrafi odciąć nogę i pogryzać ją niczym udko kurczaka, by za chwilę tańczyć jak dziecko i wybuchać śmiechem. Zagrać było samą przyjemnością”.

Aktor przyznaje, że czerpał inspirację z nowatorskiej charakteryzacji, która zmieniała nadawała postaciom upiorny wygląd. „Mój bohater jest tak zdeformowany, że w najmniejszym stopniu nie przypomina mnie – stwierdza. – Ludzie z K.N.B. EFX wykonali wielki kawał roboty ożywiając te postaci i czyniąc je tak prawdziwymi, że wprost lubiłem się w nie zamieniać. Kocham wywoływać mocne emocje, niezależnie czy to śmiech, czy płacz, a ten bohater z pewnością ewokuje masę mocnych wrażeń”.

Do Pluto dołącza Lizard, zachowujący się zgodnie z imieniem (jaszczurka) jak gad, którego pobudza do działania uroda kobiet z rodziny Carterów. W tej roli wystąpił inny weteran filmu grozy: Robert Joy, który zagrał w takich filmach jak „Ziemia żywych trupów” George’a Romero czy „Amityville 3”.

Joy uznał, że ożywianie bestialskich odruchów Lizarda będzie fantastycznym wyzwaniem. „Ta postać oczarowała mnie od pierwszego wejrzenia, bowiem jest tak intensywna i tak koszmarna, i tak barwna. Jednocześnie Lizard należy do rodziny, prawdziwej, choć żyjącej pod ziemią, być może mrocznej i tajemniczej, ale blisko ze sobą związanej – mówi. – W nowej wersji »Wzgórz« wspaniałe jest to, że znasz właściwą przyczynę ich deformacji – nie tylko fizycznej, ale i psychicznej, mentalnej i duchowej. Mogą być wykoślawieni, zdeformowani i zdeprawowani, ale robią to, czego potrzebują, aby przetrwać w piekielnym świecie, który nie oni stworzyli”.

Dla Roberta Joya film jest obrazem mądrze ukazującym trzy różne wizerunki amerykańskiej rodziny. „Mamy tam rodziny manekinów, umieszczone wioskach na poligonie atomowym, które wyrażają tęsknotę za ideałem, propagowanym w latach 50. XX wielu przez magazyn „Life”. Rodzina Carterów to z kolei typowa amerykańska rodzina naszych czasów, ze swoimi wadami i przejawami dysfunkcjonalizmu, ale mimo wszystko kochająca się. Na końcu mamy mutantów, Papę Jupitera i jego plemię, zdegenerowanych i cofniętych w rozwoju do momentu, kiedy człowiek polował dla zaspokojenia głodu, potrzeb seksualnych i innych mrocznych spraw – zauważa. – W końcu okazuje się, że bohaterstwo może objawić się w najmniej oczekiwanym momencie. Przecież Ruby – najbardziej bohaterska postać w całym filmie – należy właśnie do mutantów”.

Pracując nad horrorami od lat, Joy również ucieszył się ze współpracy z Aja i Levasseurem, w których widzi jaskółki nowego pokolenia. „Są bardzo oryginalni i, choć może za wcześnie o tym mówić, przydadzą świeżej krwi gatunkowi” – śmieje się.

Także Ezra Buzzington, który zagrał kolejnego mutanta, Goggle’a, był pod wrażeniem Aja i Levasseura. Do roli przygotowywał się oglądając film dokumentalny o stosunku człowieka do kanibalizmu na przykładzie różnych kultur. „Ten scenariusz zawierał niespotykaną głębię – mówi Buzzungton. - A to, co przekonało mnie do przyjęcia roli, to ostrzeżenie, że możemy zniszczyć cały nasz świat i wszystko, do czego doszliśmy w naszym życiu, jeśli o to nie zadbamy – a wtedy spotka nas kara w postaci zemsty mutantów z pustyni”.

Billy Drago – aktor znany z wielu filmów grozy, ale także z „Nietykalnych” Briana De Palmy - gra przywódcę mutantów, dosłownie zakręconego Papę Jupitera. Drago jest entuzjastą oryginału, ale – podobnie jak jego koledzy z obsady – dostrzegł w remake’u szansę na dopowiedzenie czegoś więcej. „Spodobał mi pomysł rozwinięcia losów rodziny mutantów – mówi. – Byłem zainteresowany rolą Papy Jupitera, bowiem bierze on odpowiedzialność za swoją rodzinę i jest gwarantem, że dopóki będą działać wspólnie, nikt z niej, nawet najbardziej okaleczony, nie pozostanie bez opieki”.

Podczas kręcenia jednej z najbardziej szokujących scen – kiedy Papa Jupiter pożera surowe ludzkie serce – Drago miał coś do dodania od siebie. „W młodości pracowałem w kostnicy i tam powiedziano mi, że ludzka krew jest bardzo słodka. Kiedy więc jadłem na planie, serce, które mi podano, było bardzo słodkie i sprężyste i poczułem się bardzo realistycznie” – dodaje.

Obserwując inne mutanty na planie, Drago był zaintrygowany, ale tak naprawdę poruszyła go Laura Ortiz jako Ruby, która wyłamuje się z rządzących klanem reguł. „Uroda postaci Ruby polega na tym, że jako jedyna spośród mutantó tęskni za cywilizacją – zauważa Drago. – Wyraża ona czułość, jakiej nie znają inne mutanty i dlatego jest oczkiem w głowie Papy”.

Obsadzenie Ruby było jednym z trudniejszych zadań dla ekipy castingu – dlatego, że filmowcy szukali kogoś, kto wniósłby element łagodności do szaleństwa mutantów. Ostatecznie wybór padł na Laurę Ortiz, która w filmie „Wzgórza mają oczy” debiutuje na dużym ekranie, mając za sobą rolę w filmie telewizyjnym „Sleeper Cell”. „Jako Ruby Laura okazała się znakomita – mówi Alexandre Aja. – Trudno zagrać mutanta, a co dopiero zagrać takiego mutanta, który gotowy jest na takie poruszające czyny”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Wzgórza mają oczy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy