"Wspaniały Joe": RODZINNA OPOWIEŚĆ PROSTO Z SERCA
Rodzinna atmosfera, jaka wytworzyła się pomiędzy bohaterami znakomicie wpłynęła na realizację zdjęć, a swoją szczerością urzekła wszystkich członków ekipy. Sharon Stone opowiada jak wraz z Billym udało się nawiązać wspaniały kontakt z dziećmi.
"Kiedy jestem na planie filmowym przekonuję się, że bardzo lubię przebywać w towarzystwie dzieci. Muszę przyznać, że przy Wspaniałym Joe miałam okazję pracować ze wspaniałymi dzieciakami. Dillion jest wyśmienity, zawsze ożywiony i choć wydaje się drobny, ma w sobie tyle energii, że kiedy siedzi na oparciu sofy, sprawia wrażenie jakby lewitował. Jest czarujący i bardzo odważny. Jurnee to dziewczynka o niespotykanej charyzmie, w przyszłości na pewno zostanie gwiazdą. Jest utalentowaną piosenkarką, przypomina Arethę w wieku 11 lat. Głosem wypełnia całą salę, nie potrzebuje pomocy mikrofonu, wszystkich powala na kolana. Emanuje z niej światło, promienieje szczęściem. Możliwość codziennego przebywania dziećmi była dla nas prawdziwym błogosławieństwem.".
Connolly, równie przyjemnie wspomina wspólnie spędzony czas na planie i poza nim. "To są najmilsze dzieci. Wcześniej miałem okazję spotkać małych, rozpieszczonych gwiazdorów. Nasze dzieci były po prostu znakomite, a ich rodzice wspaniali. Dillon to bystry kłębek energii. A Jurnee bez wątpienia zostanie gwiazdą. Bawiliśmy się wyśmienicie, dzieci były bardzo grzeczne.".
"To jest takie zabawne!", opowiada Jurnee o doświadczeniach pracy nad Wspaniałym Joe. "Billy to prawdziwy luzak. Płata figle i cały dzień zastanawiasz się, co naprawdę ma na myśli. Sharon to prawdziwa kobieta, jak wszystkie te, o których mama mówiła, że są przykładami dla innych. Kobiety jak Nancy Wilson, Whitney Houston, Lena Horne, Janet Jackson i Doris Day. Sharon ma ogromną siłę, tak jak one".
Mały Dillon Moen opowiada wszystkim, że jest fanem Billy’ego Connolly. "Poza kamerą jest też zabawnym facetem, dał nam kilka fajnych prezentów. Kupił nam okulary, które działają tak jak normalne, lecz na zewnątrz mają zdjęcie. Moje miały oczy jaszczurki, a Jurnee miała wielkie okrągłe oczy, które wyglądały jak trójwymiarowe".
Jeden z prezentów Connolly'ego zaowocował wielogodzinną zabawą i niezliczoną ilością zasadzek dla całej ekipy. Wspomina Dillon patrząc na Connolly'ego z szacunkiem, "Billy przyniósł takie fajnie elektroniczne maszynki do puszczania bąków. Można je sterować pilotem z odległości nawet do 15 metrów. Kiedy naciśniesz guzik pilota w kieszeni, wydaje dźwięki pięciu różnych rodzajów bąków".
Jurnee Smollett opowiada o wyjątkowej znajomości, jaką nawiązała z Dillonem po drugiej stronie kamery. Smollett wcieliła się w postać starszej siostry, która porozumiewa się w jego imieniu. "Lee nie rozmawia z nikim, jednak Vivien potrafi go zrozumieć i nie przestaje do niego mówić. Podobało mi się, że Stephen stworzył coś takiego w swoim scenariuszu. To było bardzo oryginalne".
Dla Dillona największym "wyzwaniem" było milczenie. "Po raz pierwszy gram kogoś, kto nie mówi. To jest o wiele trudniejsze niż uczenie się tekstu na pamięć. Trudno jest wyrazić coś nie używając słów."