Reklama

"Wpuszczony w kanał": MOKRO...

Animacja wody jest wyjątkowo trudna w technice poklatkowej, ale jak się okazuje nie jest także łatwa jeśli chodzi o animację komputerową. Zajmujący się oświetleniem Mark Edwards stwierdza, „Woda jest szczególnie trudna, ponieważ ludzie po prostu dokładnie wiedzą, jak wygląda. Wiedzą, jak się porusza, zachowuje i będą obserwować ją na ekranie bardzo krytycznym okiem. Musieliśmy więc uchwycić jak największą dozę realizmu w ruchu wody i jej wyglądzie nie naruszając zbytnio wizualnego stylu filmu”.

Aby zaprojektować bardzo różnorodne wzory wody, zespół d/s efektów specjalnych połączył ze sobą skomplikowane technologie z elementami zupełnie podstawowymi: oprogramowanie symulujące zachowanie się płynu zostało zainspirowane rzeczywistymi, fizycznymi właściwościami wody.

Reklama

„Jest w filmie scena, w której Roddy zostaje wyrzucony z rury ściekowej na właz do kanału i oblany wodą”, wspomina jeden z realizatorów. „Nie byliśmy pewni, jak powinna wyglądać uderzająca w niego woda, jak powinna ściekać z ciała Roddy’ego. Wzięliśmy więc wiadra, węże ogrodowe, kilku ochotników i wyszliśmy na zewnątrz”.

Szukanie inspiracji do sceny spuszczania wody w toalecie było nieco większym wyzwaniem. „W Los Angeles prawie nie istnieją toalety, które nie miałyby powolnego strumienia spłukiwanej wody”, wyjaśnia Kramer. „Wyjechaliśmy wiec z kraju, żeby znaleźć odpowiednią spłuczkę. Wir, który wciąga Roddy’ego pod ziemię został zainspirowany materiałem zdjęciowym nagranym w toalecie w jednym z brytyjskich pubów”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Wpuszczony w kanał
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy