Reklama

"Wolverine": LOGAN W STANIE ZAWIESZENIA

Chociaż to siódmy raz, gdy Hugh Jackman wciela się w Wolverine'a (żaden inny aktor nie zagrał super-bohatera tyle razy), odtwórca głównej roli zapewnia, że to nowe wyzwanie. Tym razem jego bohater nie ma pojęcia, co go czeka, gdy dotrze do obranego miejsca, czyli Japonii.

"Logan zawsze chadza swoimi drogami. Na początku filmu jasne jest, że nigdy nie był tak opuszczony jak teraz. Izoluje się od reszty świata, bo został stworzony jako broń, ale zbuntował się przeciw temu i nie chce stanowić zagrożenia dla innych." - tłumaczy Hugh Jackman i dodaje : "Cierpi, co sprawia, że w pewnym sensie jest bezbronny, a jednocześnie jest niebezpieczny - bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Ma problem z zaakceptowaniem swojej tożsamości i szuka sensu istnienia. Nie wie czy pogodzić się z tym jaki jest, czy z tym walczyć."

Reklama

Jackman podkreśla też, że Japonia miała duży udział w przemianie Logana. "Panująca tam atmosfera nadała produkcji ton. Logan musiał zapomnieć o znanych sobie sposobach interakcji z innymi i reagowania na różne sytuacje. W Japonii zaczął od nowa. Czuł się obco, bo znalazł się w nieznanym kraju o specyficznej kulturze. Poznał kodeks samurajski i przeszedł szkolenie. Kiedy dołącza do X-Menów, jest nieufny. Przystosowuje się do sytuacji i powoli nabiera szacunku do wojowników. Docenia to, że służą jakiejś sprawie. Powoli zaczyna pracować nad sobą, bo chce być lepszym człowiekiem." - tłumaczy aktor.

Jackman dołożył wszelkich starań, by pokazać jak silny i sprawny fizycznie jest jego bohater. Ma za sobą wiele morderczych treningów, rygorystyczną dietę i szkolenie w zakresie sztuk walki.

"Uwielbiam grać Wolverine'a. Do tej pory zawsze miałem poczucie, że nie dałem z siebie wszystkiego jeśli chodzi o aspekt fizyczny. Ten film dał mi możliwość odkrycia przed widzami emocji, targających moim bohaterem. Postanowiłem wykorzystać okazję i skupić się też na jego sile i sprawności. Ciężko nad tym pracowałem, ale warto było. Dopiero teraz czuję, że jestem Wolverinem. Mam nadzieję, że widzowie zastygną z wrażenia, gdy zobaczą mnie na ekranie." - mówi aktor.

Ważnym elementem pracy nad rolą było szkolenie w zakresie sztuk walki. "Do tej pory postrzegałem Wolverine'a jako ulicznego zawadiakę - typa, który wszczyna bójki w barach. Tak też go grałem. On się nie patyczkuje - kiedy ktoś go wkurzy, chce jak najszybciej oderwać delikwentowi głowę. Nie ma wypracowanej techniki walki, tylko daje ujście negatywnym emocjom. Kiedy przyjeżdża do Japonii, zaczyna rozumieć sens dyscypliny i treningu." - tłumaczy aktor.

Jackman szkolił się pod okiem kaskaderów i specjalistów od japońskich sztuk walki. "Muszę pochwalić gości z ekipy 87Eleven - są fenomenalni. Jeśli wydaje wam się, że trening na siłowni to niezły wycisk, nawet nie próbujcie sztuk walki." - śmieje się aktor.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Wolverine
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy