Reklama

"Woda dla słoni": POD WIELKIM NAMIOTEM

Reżyser zafascynowany światem cyrkowców z czasów Wielkiego Kryzysu dołożył wszelkich starań, żeby oddać realia epoki i środowiska. "Cała ekipa była zafascynowana klimatem lat 20 i 30. zależało nam na tym, żeby film był jak najbardziej realistyczny i wiernie przedstawiał cyrk tamtych czasów." - mówi reżyser.

Reżyser zafascynowany światem cyrkowców z czasów Wielkiego Kryzysu dołożył wszelkich starań, żeby oddać realia epoki i środowiska. "Cała ekipa była zafascynowana klimatem lat 20 i 30. zależało nam na tym, żeby film był jak najbardziej realistyczny i wiernie przedstawiał cyrk tamtych czasów." - mówi reżyser.

Większość zdjęć powstała w Piru w Kalifornii. Wybrano południową część stanu, ponieważ znajdują się tam zwierzęta potrzebne do filmu, a także tory kolejowe i pojazdy. Kręcono też w studiach Twentieth Cezury Fox oraz w Chattanooga w Tennessee, gdzie wypożyczono historyczne pociągi.

Podstawowe elementy scenografii to główny namiot cyrkowy, a także kilka mniejszych - między innymi należące do Coochie Girls i Marleny. Główny namiot ma 23 metry wysokości i 30 metrów szerokości. Mieści się w nim 800 osób. "Zbudowaliśmy go w taki sposób, by pomieścić sprzęt filmowy i to tak, żeby ułatwić sobie pracę i swobodne kręcenie. Pamiętaliśmy też o tym, że to nie współczesny cyrk, tylko taki sprzed kilkudziesięciu lat. Wszystko jest zgodne z realiami epoki - nie tylko namioty, ale i pociągi, kostiumy, akcesoria. Pracowników cyrku zagrali najlepsi z tej branży. Zadbaliśmy o autentyzm, co zainspirowało nas do dalszej pracy. Czuliśmy się, jakbyśmy się przenieśli w czasie do lat 30 ubiegłego wieku." - mówi reżyser.

Reklama

Filmowcy przyznają, że barwne opisy Sary Gruen ułatwiły im zadanie. Czytając książkę ma się wrażenie, że prawie się widzi opisywane obrazy i niemal czuje zapachy. O wizualną stronę filmu zadbali scenograf Jack Fisk, autor zdjęć Rodrigo Prieto i kostiumolog Jacqueline West (nominowana do Oscara za kostiumy do filmu "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona").

Jack Fisk potwierdza słowa reżysera - codzienne przyjeżdżanie na plan było jak podróż w czasie. "Chwile, w których podziwiałem efekty naszej pracy, były niesamowite. Warto dla nich żyć." - mówi scenograf, który poświęcił mnóstwo czasu na zgłębienie realiów epoki i przejrzał tysiące fotografii. "Zdjęcia mają niezwykły klimat, ale kiedy się im przyjrzeć, widać że namioty były dziurawe, brudne i zniszczone. Pamiętaliśmy o tym tworząc nasze namioty, bo chcieliśmy, żeby film był autentyczny." - dodaje Fisk.

Kostiumolog Jacqueline West pokazała przepaść między cyrkowy blichtrem, a smutnymi realiami czasów Wielkiego Kryzysu. Stroje głównych bohaterów są barwne, ale przyglądając się publice zauważymy, że ludzie mają na sobie szare, skromne ubrania. "Chciałam, żeby cyrkowcy wyraźnie się wyróżniali na tle reszty społeczeństwa." - mówi West, która projektowała stroje dla Marleny inspirując się kreacjami gwiazd filmowych z lat 30. "Uszyłam między innymi suknię wieczorową wyszywaną koralikami i kostium z piórkami zrobiony metodą patchworkowi." - zdradza Jacqueline i dodaje, że wzorowała się głównie na stylu Jean Harlow, Carol Lombard i Constance Bennett.

Największym komplementem była dla filmowców reakcja Sary Gruen gdy po raz pierwszy weszła na plan. "Zaniemówiłam z wrażenia. Kiedy pisałam książkę wyobrażałam sobie dokładnie to co zrobili. Coś niesamowitego." - mówi pisarka.

Twórcy filmy podkreślają, że przede wszystkim zależało im na tym, żeby pozostać wiernymi książce i pięknie przedstawić historię o zakazanym uczuciu, które przeradza się w miłość trwającą całe życie. "Wszyscy lubimy wypady do cyrku. To chwilowe oderwanie się od codzienności i wkroczenie w kolorowy, ekscytujący świat." - mówi Reese Whiterspoon, a Francis Lawrence dodaje : "Nakręciłem ten film, bo to piękna historia o miłości, spełnianiu pragnień, odkupieniu i magii. Mam nadzieję, że widzowie się w niej zakochają."

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Woda dla słoni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy