Reklama

"Władca Pierścieni: Powrót Króla": WIADOMOŚĆ OD PETERA JACKSONA

Minione siedem lat mojego życia spędziłem na pisaniu, reżyserii i produkcji filmowej trylogii "Władca Pierścieni". Była to wyczerpująca podróż, podobna do tej, jaka stała się udziałem naszych fikcyjnych bohaterów, Froda i Sama; niewiele było czasu na sen, nie było czasu na normalne życie, były też dni, gdy wszyscy zastanawialiśmy się, czy uda nam się dotrwać do końca.

Po dwóch latach przygotowań do realizacji filmu spędziliśmy dwieście siedemdziesiąt cztery dni na realizacji filmu, po czym kolejne trzy lata na postprodukcji. Każdy etap tworzenia tych filmów stawiał przed nami rozmaite wyzwania; pamiętam, jak pytałem sam siebie, gdy sprawy przybierały naprawdę zły obrót, czy nie wolałbym robić czegoś innego, niż "Władca Pierścieni"?

Reklama

 

Odpowiedź zawsze brzmiała: "Nie".

 

Brzmiała tak, ponieważ miałem szczęście pracować z jednymi z najbardziej utalentowanych aktorów i filmowców, jacy pracują w tej branży. Praca z nimi to marzenie każdego reżysera. Przez długie lata, jakie trwała produkcja filmów, jedno było jasne: wszystkich nas łączyła wielka miłość do dzieła Tolkiena, co znalazło swój wyraz w trosce o zrealizowanie jak najlepszych filmów. Zawsze wdzięczny będę wytwórni New Line Cinema za możliwość przeniesienia na ekran mojej wizji "Władcy Pierścieni".

Profesor Tolkien napisał kiedyś: "Kocioł opowieści nie przestaje się warzyć, cały też czas trzeba dodawać do niego nowe fragmenty, zarówno te dobre, jak i nienajlepsze".

Jestem szczęśliwy, że filmy powędrowały w świat, że będą dla widzów teraźniejszych i przyszłych tym, czym będą. Niezależnie od tego, czy mój wkład zostanie oceniony jako "dobry lub nienajlepszy", uczyniłem go.

Trylogia wyszła już z moich rąk, teraz jest w rękach tych, dla których powstała – ludzi, którzy kochają książki, i którzy zawsze kochali film. 

Peter Jackson

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Władca Pierścieni: Powrót Króla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy