Reklama

"Władca Pierścieni: Powrót Króla": LUDZKIE EMOCJE W TRAKCIE BITWY: KASKADERZY I EFEKTY SPECJALNE

"Ta historia jest nierozerwalnie związana z ludzkimi uczuciami. Porusza wiele bardzo istotnych zagadnień, takich jak honor i czynienie dobra".

Operator zdjęć miniaturowych Alex Funke

Wraz z rozwojem akcji filmu "Władca Pierścieni: Powrót Króla", wybucha wielka bitwa na błoniach miasta Minas Tirith, w miejscu zwanym Polami Pelennoru. To największa bitwa w całej trylogii, ostateczne starcie sił ludzi i armii Saurona, składających się z Haradczyków, Easterlingów, orków i mumakili, a także upiorów pierścienia pod wodzą Króla Nazguli. - Sauron rzuca całą potęgę swej armii przeciwko Minas Tirith, przy bitwie na Polach Pelennoru walka w Helmowym Jarze wygląda niczym mała potyczka – mówi producent wykonawczy Ordesky.

Reklama

Nakręcenie oblężenia Minas Tirith wymagało stworzenia kolejnej wirtualnej armii, która uzupełni zdjęcia wykonane z udziałem aktorów i kaskaderów. – Nie można, ot tak sobie, kręcić po prostu kolejnych ujęć – mówi Jackson. – W sekwencjach bitwy musi być widać pewną ciągłość. – Musieliśmy zaplanować rozstawienie oddziałów wroga, określić gdzie są, jak szybko zbliżają się do murów, kiedy użyte zostają wieże oblężnicze, kiedy strzelają katapulty. To niemal jak planowanie bitwy w nocy przed jej stoczeniem, jak określanie strategii całej kampanii.

Jednym z najważniejszych elementów widocznych na ekranie w scenie ataku na Minas Tirith jest olbrzymia wieża oblężnicza z taranem - Grond – obsługiwana przez opancerzone górskie trolle i obsadzona hordami orków. Taran ma ponad 30 metrów długości, jest zawieszony na potężnych żelaznych łańcuchach. Wykonany jest z drewna, natomiast głowica przypomina wilczą paszczękę.

W starciu uczestniczy o wiele więcej wojowników niż w bitwie w Helmowym Jarze, jaką widzieliśmy w filmie "Władca Pierścieni: Dwie Wieże". Mówi ilustrator Alan Lee – W Helmowym Jarze mieliśmy około 10 tysięcy Uruk-hai, natomiast tutaj siły wroga liczą prawdopodobnie około 200 tysięcy żołnierzy.

Pokazanie bitwy na ekranie wymagało wstępnej wizualizacji, dzięki której można było ustalić wszystkie szczegóły, związane z poszczególnymi ujęciami i sposobami ich realizacji. – Stworzyliśmy tę scenę komputerowo, dzięki czemu mogliśmy ustalić dokładny wygląd krajobrazu, rozmiar i skalę całości, oczywiście według opisów Tolkiena, jakie znajdują się w książce – wyjaśnia Jackson.

Główne zdjęcia bitwy kręcono na nowozelandzkiej South Island, w pobliżu Twizel, na owczej farmie. Wybudowano miasteczko namiotowe, w którym zamieszkali aktorzy i filmowcy. – Co rano zjadaliśmy 1 440 jajek i 400 bochenków chleba – przypomina sobie producent Osborne. – Wybudowaliśmy także tor dla kamery, by móc nakręcić bardzo gładkie ujęcia szarży Rohańczyków, galopujących po Polach Pelennoru.

Zatrudniono setki jeźdźców i koni z całej Nowej Zelandii i spoza niej. Każdy z głównych bohaterów walczył w swoim stylu, większość ujęć aktorskich bitwy koordynował legendarny choreograf walk Bob Anderson. – Zatrudniono chyba wszystkich na Nowej Zelandii, którzy potrafili jeździć konno – przypomina sobie Karl Urban, odtwarzający Éomera, wojownika z Rohanu, siostrzeńca króla Théodena.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Władca Pierścieni: Powrót Króla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy