Reklama

"Wina Woltera": MÓWI REŻYSER

"Nie ma nielegalnych imigrantów. Są po prostu mężczyźni, kobiety, ludzie żyjący nadzieją lepszego życia. By spełnić swe marzenia, korzystają oni z podstawowego prawa - prawa do przemieszczania się (…). Pokazuję losy jednego z tych ludzi, jestem towarzyszem jego podróży. W swej opowieści unikam taniej sensacji. Koncentruję się na konkretnych problemach, trudach codziennego życia, nadziejach, obawach i marzeniach. W ten sposób próbuję zniszczyć niewidzialny mur różnic, który oddziela ludzi od siebie, czyniąc ich obojętnymi na losy innych. Pragnę, by ludzie odzyskali poczucie wspólnoty. Najważniejszy jest wymiar ludzki. W naszych coraz bardziej zhierarchizowanych społeczeństwach, nielegalni imigranci są traktowani podobnie jak inne grupy ludzi odrzuconych - biednych, chorych czy słabych".

Reklama
materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Wina Woltera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy