Reklama

"Willard": SZCZURY

Na potrzeby realizacji „Willarda” wytrenowano 550 szczurów. „Kiedy rozpoczęto tresurę pomyślałem, że to się nigdy nie uda” – wspomina Glen Morgan. „Później nie mogłem uwierzyć, jak wielu rzeczy nauczyły się te zwierzęta”.

„To było jak przygotowywanie się do olimpiady” – mówi odpowiedzialny za tresurę Boone Narr. „Dzień zaczynaliśmy od ważenia szczurów, aby mieć pewność, że są dobrze karmione, ale też, że nie jedzą za dużo, aby miały chęci do dalszej nauki”.

Na miesiąc przed rozpoczęciem zdjęć Narr przeprowadził się do Vancouver i w pobliżu studia filmowego zbudował specjalne pomieszczenie, w którym odbywała się tresura szczurów.

Reklama

300 gryzoni doskonaliło swoje umiejętności we wspinaniu, skokach, przegryzaniu opon, przechodzeniu przez okno i atakowaniu ludzi. Każdy ze szczurów został wytresowany

z myślą o konkretnej scenie.

Narr przygotował także szczurzych statystów, którzy pojawiali się na drugim i trzecim planie.

Praca z gryzoniami nie należała do najłatwiejszych. Już samo przenoszenie 550 szczurów

z jednego planu na drugi, liczenie ich i karmienie nastręczało wielu problemów.

„Nakręcenie jednej sceny, w której udział wzięło 500 szczurów wymagało zaangażowania 10 treserów, którzy przygotowali zwierzęta, wypuścili je z klatek, a następnie umieścili je w nich po zakończeniu zdjęć. Realizacja jednego tylko ujęcia mogła trwać od 30 minut do 3 godzin w zależności od stopnia komplikacji”.

W scenach, w których nie mogły wystąpić żywe zwierzęta skorzystano z mechanicznych modeli animatronicznych. Za ich przygotowanie odpowiedzialny był Rick Lazzarini, który pracował wcześniej przy realizacji takich filmów jak „Dr Dolittle 2”, czy „Flinstonowie”.

30-osobowa ekipa pod przewodnictwem Lazzariniego przez 3 miesiące zbudowała trzy animatroniczne modele Bena, Sokratesa, 20 modeli innych szczurów oraz 200 figurek, które wykorzystane zostały do zapełnienia drugiego i trzeciego planu.

Na potrzeby swojej pracy Rick Lazzarini studiował wygląd, nawyki i zachowania szczurów. Dokonano setek pomiarów gryzoni, przeanalizowano dziesiątki filmów i setki zdjęć. Zakupiono nawet szczura w sklepie zoologicznym, który stał w studio i służył jako wzór do wykonania modeli.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Willard
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy