"Wiedźmin": JAK DOSZŁO DO REALIZACJI?
Niesamowite powodzenie wśród czytelników zakorzenionej w świecie fantasy prozy Andrzeja Sapkowskiego, to jeden z największych fenomenów ostatnich lat. Jak dotąd, nakład wszystkich powieści i opowiadań o wiedźminie przekroczył milion egzemplarzy (!), a sam Sapkowski otrzymał za nie prestiżowy "Paszport Polityki". Co więcej, przygody Geralta są na tyle uniwersalne, że czytają je wszyscy bez względu na wiek i literackie upodobania (literatura fantasy trafia zazwyczaj do dość wąskiego grona czytelników). Oddanych fanów wiedźmin ma również poza granicami Polski - np. w Czechach Sapkowskiego uznano za najlepszego twórcę fantasy; w rankingu wyprzedził nawet samego Tolkiena!
O tym, że świat filmu zainteresowany jest przeniesieniem na ekran prozy Sapkowskiego wiadomo było od dawna. Ostatecznie decyzję o ekranizacji podjął Lew Rywin, założyciel firmy Heritage Films i prezes Canal + Polska (wyprodukował m.in. nagrodzoną siedmioma Oscarami® "Listę Schindlera" Stevena Spielberga i "Pana Tadeusza" Andrzeja Wajdy). Na reżysera powstających równocześnie filmu i serialu (12 odcinków, emisja w dwójce TVP) wybrano Marka Brodzkiego, utalentowanego twórcę, który zasłynął jako drugi reżyser m.in. "Listy Schindlera", "Małej Apokalipsy" Costy Gavrasa, "Pana Tadeusza" czy "Króla Olch" Volkera Schloendorffa. Natomiast napisanie scenariusza przypadło znanemu kierownikowi produkcji i scenarzyście (zadebiutował scenariuszem do "Prawa ojca" w rez. Marka Kondrata) Michałowi Szczerbicowi. Obaj panowie od lat są zakochani w prozie Sapkowskiego, nic więc dziwnego, że mieli niezwykle skrystalizowaną wizję filmu opartego na motywach dwóch tomów opowiadań Sapkowskiego - "Ostatniego życzenia" i "Miecza Przeznaczenia": "Wiedźmin to film drogi. Bohater wędruje przez dzikie obszary pogranicza w poszukiwaniu potworów, które zagrażają ludziom. Zleceń takich jest jednak coraz mniej, a Geralt nie wszystkich się podejmuje. Dlatego też wiedźminów spod znaku Wilka jest już niewielu, a ci którzy pozostali, wciągani są w sprawy ludzi i wykorzystywaniu w konfliktach między nimi. Nasz bohater jest świadkiem i uczestnikiem wielu dramatycznych wydarzeń. Chcielismy pokazać Geralta troche jako błędnego rycerza - honorowego i niepraktycznego, trochę jak rycerza z filmów Bergmana - surowego, samotnego i rozdartego wewnętrznie - przedstawiciela ginącego gatunku wiedźminów, trochę jako samuraja - stworzonego do walki perfekcjonistę. Pod tym wszystkim kryje się nieodwzajemnione uczucie do rodzaju ludzkiego, tego, który go odepchnął, wyrzucił poza nawias społeczny i przydzielił role zabójcy potworów (...). Natomiast akcja umiejscowiona jest w odległej przeszłości, której realia w naszym pojmowaniu dziejów, najbliższe są okresowi wczesnego średniowiecza tj. V - IX wieku n.e. jednak takie umiejscowienie jest nieistotne, a wręcz mylące jak zwykle w literaturze fantasy. Są tu wykorzystane elementy różnych kultur i obyczajów, wątków zaczerpniętych z mitologii, baśni i legend: celtyckich, anglosaskich, normańskich, słowiańskich i starogreckich (w filmie pojawiają się m.in. gnomy, krasnoludy, elfy, driady)".
Od samego początku realizacji emocje wzbudzała stawka aktorska wybrana do realizacji "Wiedźmina". Rolę Geralta zgodził się przyjąć najbardziej rozchwytywany polski aktor młodego pokolenia Michał Żebrowski - nazywany nowym Olbrychskim rodzimego kina (i nic dziwnego, w końcu zarówno "Pan Tadeusz" jak i "Ogniem i mieczem", w których zagrał główne role bez trudu przekroczyły magiczną barierę pięciu milionów widzów, a on sam zdobył Złotą Kaczkę przyznawaną przez czytelników "Filmu"). Niektórzy fani - malkontenci narzekali, że jest on zbyt młody, jednak kiedy światło dzienne ujrzały pierwsze zdjęcia z planu, gdzie znakomicie ucharakteryzowany Żebrowski wygląda - wypisz, wymaluj - jak książkowy wiedźmin, nawet najwięksi maruderzy nie kryli swojego zachwytu. W filmie partnerować mu będą także inne gwiazdy polskiego kina: Zbigniew Zamachowski (Jaskier), nagrodzony w Gdyni, pamiętny Gerard z "Długu" K. Krauzego - Andrzej Chyra (Borch Trzy Kawki), piękna i utalentowana Grażyna Wolszczak (Yennefer), a także Ewa Wiśniewska, Maciej Kozłowski, Agata Buzek.
Ten naprawdę przyprawiający o zawrót głowy zespół uzupełnił twórca muzyki do filmu - Obywatel G. C., czyli lider Republiki Grzegorz Ciechowski- prywatnie pasjonat twórczości Sapkowskiego.