Reklama

"Wieczny student": IMPREZY, IMPREZY...

Impreza na basenie, Polinezyjskie luau i inspirowany latami 70-tymi spęd na torze wrotkowym z ponad dwustoma statystami zostały zaprojektowane tak, by wywrzeć jak największe wrażenie wizualne. “Głównym zajęciem Vana jest bezustanne planowanie balang. To się świetnie przekłada na ekran, ale wymaga strasznego nakładu czasu.” komentuje producent Robert Levy. ”Pod koniec zdjęć czekało nas nakręcenie ogromnej plenerowej imprezy w ciepłą, pachnącą noc, gdy wszyscy ubrani są w szorty i bikini. W rzeczywistości w Altadenie była to wyjątkowo zimna noc. Aktorzy i statyści mieli usta sine z zimna i lecieli biegiem po płaszcze i grzejniki, jak tylko Walt krzyknął “Cięcie.”

Reklama

“Sceny na torze wrotkowym były wielkim wyzwaniem dla mnie jako reżysera – dodaje Becker – Bardzo trudno było tam pracować ze względu na akustykę toru. Van wygłasza kilka przemówień, a w tle hałasuje 200 par rolek. Zmieniliśmy trochę sekwencję i w końcu okazało się, że to jeden z naszych najlepszych dni zdjęciowych, bo kostiumy tak żywo oddawały ducha lat 70-tych, że aż przyjemnie było popatrzeć.” “Kostiumy do tego filmu dostarczyły mi sporo radości – mówi kostiumograf Alexis Scott – Zwłaszcza na torze wrotkowym, kiedy musiałam pogrzebać we własnej kolekcji strojów, które zbieram od lat, bo wiedziałam, że kiedyś to będą cacka – poliestrowe spodnie dzwony, kolorowe peruki, welurowe kombinezony i aksamitne szorty.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Wieczny student
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy