Reklama

"Van Helsing": INNE POSTACI

Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że silne czarne charaktery potrzebują równie silnych popleczników. Próbując znaleźć sposób na umiejscowienie ich w filmie reżyser Sommers przypisał znanemu z wcześniejszych powieści i filmów Igorowi, oryginalnie asystentowi z laboratorium dr Frankensteina, podwójną rolę i podległość – jego prawdziwym mistrzem jest bowiem Hrabia Drakula.

Kevin J. O’Connor, regularnie pojawiający się w wielu produkcjach Sommersa, a jednocześnie oddany wielbiciel gatunku filmowego jakim jest horror, twierdzi, że miał kilka inspiracji, które pomogły mu stworzyć autorską wersję tego znanego większości ‘lizusa’. „Śmieszne wydawać może się dzisiaj, że przez lata na własną rękę jako hobby traktowałem wyszukiwanie różnych informacji na ten temat. Byłem i jestem wielkim fanem starych filmów wytwórni Universal pokazujących historie wszystkich tych potworów. Inspiracją były dla mnie również ilustrowane magazyny z lat 1970-tych Eerie i Creepy – z przepięknymi, zapadającymi w pamięć okładkami pokazującymi wszystkie ‘okropieństwa’ i kreacje tamtych czasów. Obejrzałem sobie też jeszcze raz Lona Chaney’a, Sr., aktora kina niemego, który we wspaniały sposób pokazał postać Igora i do dziś niezmiennie kojarzony jest z tą rolą.”

Reklama

Wszystkie te prowadzone na własną rękę badania pomogły O’Connorowi zagrać Igora w taki sposób, jak gdyby miał on zwichnięty kark – był to wspólny pomysł aktora i reżysera Sommersa. Obaj też podjęli decyzję, że nie do końca znana będzie jego przeszłość, raczej mroczna i niejasna – jedynie może oprócz ogólnie znanego faktu, że był on wcześniej hieną cmentarną. O’Connor dodaje: „Przebywanie wśród potworności i martwych ciał przez długi czas skrzywiło nieco umysł Igora – nie wszystko jest w nim zatem proste i oczywiste.”

Jak wcześniej wspominaliśmy, każdy łotrzyk potrzebuje poplecznika, jednak w równym stopniu każdy bohater potrzebuje zaufanego stronnika. W filmie „Van Helsing” rola taka przypadła nowo stworzonej postaci o imieniu Carl (dzięki Sommersowi, imię to zostało nadane w upamiętnieniu założyciela Universal Studios Carla Laemmle). Carl jest młodym zakonnikiem wyszkolonym w różnych sposobach tropienia potworów, a jednocześnie specjalistą w dziedzinie tworzenia skutecznej broni do walki z nimi. Tajne stowarzyszenie powierzyło mu rolę asystowania Van Helsingowi i zapewnienia jego bezpiecznego powrotu z realizowanej misji.

Jak tłumaczy Sommers: „Carl jest kluczową postacią naszego filmu. Jest nie tylko chodzącą skarbnicą wiedzy o wszystkich tych potworach, ale jednocześnie reprezentuje on w filmie ‘nas’. Jest naszymi oczami i uszami oraz środkiem do przedstawienia wszystkich tych wydarzeń. Nie ulega wątpliwości, że musi posiadać pewne zdolności, ale też oferuje nam sporą dawkę dobrego humoru.”

W roli Carla reżyser obsadził jeszcze jednego australijskiego aktora – Davida Wenhama, weterana trylogii „Władca pierścieni”. „David Wenham uchodzi w rodzinnym kraju za jednego z najbardziej seksownych mężczyzn. Kiedy otrzymałem jego kasetę z nagranym przesłuchaniem do roli, nie tylko uderzyła mnie wspaniała kreacja aktorska, ale również jego ‘świetny’, idealny do filmu wygląd – zdecydowanie nie było w nim nic seksownego.” Aktor ‘wykoślawił’ swoją szyję i podkleił uszy w taki sposób, że sterczą paskudnie, a do tego ma okropną, niechlujną fryzurę. „Wyglądał po prostu tak, jak wyobrażałem sobie filmowego Carla”, śmieje się Sommers.

Jeśli chodzi o graną przez siebie postać, Wenham mówi: „Carl jest wynalazcą, współczesnym myślicielem – przynajmniej w kategoriach XIX-wiecznych i opactwa, w którym mieszka. Jest trochę typem odludka i najlepiej czuje się u siebie w pracowni, musi jednak udać się w daleką, niebezpieczną podróż. Van Helsing i Anna mają trochę doświadczenia w zwalczaniu potworów ‘w terenie’, Carl natomiast nie – wszystko, co się dzieje jest dla niego nowym doświadczeniem. Jest obiektywnie rzecz biorąc naprawdę przerażony zaistniałą sytuacją. Jest jednak gotowy odważnie stawić czoła wszystkim przeciwnościom losu, ponieważ zdaje sobie sprawę, że w ten sposób pomaga Van Helsingowi w realizacji jego misji wykorzenienia wszystkiego największego zła tego świata.”

Wenham podkreśla, że z jego punktu widzenia największym magnesem wzięcia udziału w projekcie „Van Helsinga” był znakomity scenariusz Sommersa. „Jest w nim mnóstwo zabawy ... wkraczamy w prawdziwy świat przygody i akcji, a po trosze także komedii. Grając Carla, nie tylko miałem ogromną przyjemność prowadzenia współpracy ze Stephenem Sommersem, ale również niepowtarzalną możliwość odegrania swoich kwestii we wspaniałej scenerii, wśród znakomitych rekwizytów i na planach filmowych żywcem wyjętych ze świata fantastyki.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Van Helsing
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy