"Toy Story 3": BARBIE SPOTYKA KENA
Wśród nowych bohaterów pojawia się Ken (mówiący głosem Michaela Keatona). Do brzemiennego w skutki jego spotkania z Barbie dochodzi w przedszkolu Słoneczko.
Lalka jest przekonana, że odnalazła swój ideał. Ich romans przechodzi różne koleje losu, jest pełen zaskakujących zwrotów, wynikających zarówno z okoliczności zewnętrznych, jak i ze specyficznych charakterów tej dwójki.
Unkrich tak mówił o tej postaci: -Wprowadzenie na ekran Kena wydawało nam się dobrym pomysłem, mającym wielki komiczny potencjał. Jest on pozornie jedynie zabawką dla dziewcząt, uzupełnieniem Barbie, akcesorium nie bardziej istotnym niż buty czy torebka. Chcieliśmy pokazać, że czuje się z tym niepewnie, stał się za to ekspertem w sprawach mody. Do tego stopnia, że w każdej z kolejnych scen filmu jest ubrany inaczej. Pragnęliśmy go ubrać tylko w kostiumy, które istnieją w rzeczywistości; w tym celu konsultowaliśmy się z jednym z największych kolekcjonerów i znawców Kena.
Jason Katz, pracujący przy scenariuszu, mówił: - Moim zdaniem nie sposób nie polubić Kena, zwłaszcza ze względu na jego czarującą chwiejność. Wyobraziliśmy go sobie jako plażowicza z kalifornijskich plaż z połowy lat 80., przystojniaka niewiarygodnie wręcz płytkiego, ale o dobrym sercu. Myślę, że sposób, w jaki Michael go zagrał, był po prostu bezbłędny. Jeden z animatorów,
Bobby Podesta, zajmujący się postaciami Kena i Barbie, zauważył: - Ken i Barbie są doskonale znani publiczności, dzieciaki (i starsi też) wiedzą nawet, jak mogą się poruszać. To nam dało duże pole do manewru, a także do zaskakiwania publiczności. Animator Jaime Landes, który zajmował się postacią Barbie w poprzednim filmie, zauważył: - To ciągle bardzo popularna zabawka. Przypomniałem sobie, jak sam się nią bawiłem w dzieciństwie. Jej rola w nowym filmie wzrosła. Czekały ją nowe wyzwania i sposoby ekspresji.
Keaton, pamiętny choćby z filmów Tima Burtona ("Sok z żuka", "Batman"), był zachwycony propozycją udzielenia głosu Kenowi. - Kocham tego faceta. On nie chce być tylko dodatkiem do Barbie, bez dwóch zdań. W dodatku naprawdę oszalał na jej punkcie, co komplikuje jego sytuację. To po prostu miłość od pierwszego wejrzenia. Jest nią onieśmielony, ma w sobie pasję i mnóstwo emocji. Ma obraz swej ukochanej jako osoby bardzo skromnej. To bohater większy niż życie, ale wciąż podobny do mnie - żartował aktor. I dodawał, że produkcje Pixara zachwycają go nie tylko wyrazistymi i wzruszającymi postaciami, ale także pomysłową, pełną przygód intrygą. - Już czytając scenariusz, byłem bardzo ciekaw, co im się przydarzy i jak pokonają piętrzące się trudności - mówił.
Głosu użyczyła Barbie Jodi Benson, ceniona broadwayowska aktorka, znana także z tego, że jej głosem mówiła mała syrenka z przebojowej wersji disnejowskiej z 1998 roku. - Moja bohaterka zdaje sobie sprawę, że nie jest uważana za zbyt bystrą, ale wysila cały swój spryt, chce wykorzystać wszystkie swoje talenty, by zrobić to, co należy. Myślę, że po prostu kocha swe otoczenie, jest absolutnie lojalna i prawdomówna. Lepiej nie robić nic przykrego jej przyjaciołom, bo po co z nią zadzierać? Ma przy tym wiele energii i rzecz jasna uwielbia modę. Sama bawiłam się Barbie, a gdy kręciliśmy "Toy Story 2" John Lasseter postawił mi pudło z lalkami na planie, co pomagało nam uchwycić ich ducha. Jeśli chodzi o nowy film, to podczas nagrywania Lee czytał partie Kena, co było ogromnie pomocne. Bo Lee to także bardzo uzdolniony aktor.
Wśród nowych postaci pojawił się Miś Tuliś (w oryginale wybitny aktor charakterystyczny Ned Beatty, pamiętny chociażby z "Uwolnienia" Johna Boormana czy "Wojny Charliego Wilsona" Mike'a Nicholsa), ośmiornica (Whoopi Goldberg) oraz jeż (Timothy Dalton, były Bond).