Reklama

"Titanic": KOSTIUMY I ETYKIETA

Realizm "Titanica" wykracza poza konstrukcję łodzi ratunkowych, dźwigów i innych elementów wyposażenia, twórcy położyli bowiem szczególny nacisk na kostiumy i etykietę. W magazynie o rozmiarach boiska piłkarskiego rozlokowali się światowej klasy projektanci kostiumów, garderobiane, styliści, fryzjerzy i charakteryzatorzy, którzy ubierali, czesali i malowali odtwórców głównych ról i około 1.000 statystów.

Na przełomie wieków nadal dominowały obyczaje epoki wiktoriańskiej, choć świat wchodził już powoli w okres edwardiański. Nowe pokolenie czuło się więc rozdarte pomiędzy obowiązujące wciąż kodeksy zachowań z przeszłości a styl dyktowany przez zachodzące zmiany.

Reklama

Autorka kostiumów Deborah L. Scott mówi: Była to epoka wybitnie sformalizowana. Bogaci przebierali się cztery, a nawet pięć razy dziennie. Ich stroje były tak wymyślne, że potrzebowali pomocy osobistych pokojówek i lokai. Kreacje były niezwykle piękne i dopracowane. Nadal wprawdzie noszono gorsety, ale krzepka sylwetka epoki wiktoriańskiej należała już do przeszłości, nowa sylwetka była szczuplejsza i bardziej młodzieńcza.

Ceniona za "Wichry namiętności" i "Hoffę" Deborah L. Scott długo gromadziła dokumentację epoki, w której styl ubierania się - jak nigdy przedtem ani potem - odzwierciedlał pozycję społeczną i charakter człowieka. Kierowany przez nią zespół wykonał, zakupił lub odnowił tysiące sukien, garniturów, mundurów i dodatków.

Za charakteryzację odpowiedzialny był zespół kierowany przez Tinę Earnshaw, której uznanie przyniosły filmy "Hamlet", "Otello", "Jefferson w Paryżu" i "Emma". Tina Earnshaw mówi: Podczas, gdy w epoce wiktoriańskiej nie noszono makijażu, kobiety czasów edwardiańskich były podekscytowane faktem, że mogą się malować. Makijaż był jednak bardzo subtelny: odrobina pudru, nieco proszku do przyciemnienia powiek, pomadka z leśnych jagód i nieco różu. Wyglądało to wszystko bardzo ładnie.

Rola Tiny Earnshaw nie ograniczyła się do przygotowania "makijażu upiększającego". Jej zadaniem było też ucharakteryzowanie aktorów i statystów w scenach katastrofy tak, by pokazać skutki, do jakich prowadzi przebywanie w skrajnie niskich temperaturach. Dzięki licznym konsultacjom z lekarzami Earnshaw poznała wszystkie efekty, jakie wywołuje hipotermia dowiadując się m.in., że łzy mogą zamarzać w oczach, a włosy łamać na skutek nadmiernego wychłodzenia organizmu.

Odpowiedzialny za fryzury stylista Simon Thompson może się poszczycić filmografią, w której znaleźć można m.in. "Emmę" i "Kochanicę Francuza" oraz współpracą z artystami tej miary, co Madonna i Liza Minnelli. Po wizytach w niezliczonych bibliotekach i galeriach Londynu i Paryża zakupił on 450 peruk i aplikacji, które nosili potem aktorzy i statyści. Simon Thompson mówi: Ogromne kapelusze noszono wtedy na upiętych włosach. Te z kolei zawsze upinano do góry, opadać pozwalano im co najwyżej w czasie śniadań lub w buduarze. Rose podkreśla swój bunt, kiedy pozwala, by włosy swobodnie opadły jej na ramiona. Mężczyźni poddawali się równie formalnym rygorom, zawsze byli starannie ogoleni i wypomadowani. Na "Titanicu" był w końcu salon fryzjerski i łaźnia turecka.

W czasie gromadzenia dokumentacji Thompson natrafił na piękny grzebień do włosów z żółwiej skorupy, który później pełnić będzie tak znacząca rolę dramaturgiczną w filmie. Sfotografował go, a zdjęcie wysłał do jubilera specjalizującego się w kopiowaniu przedmiotów historycznych. W filmie ludzie Brocka Lovetta znajdują we wraku "Titanica" grzebień, który - jak się okazuje - należał niegdyś do Rose...

Aktorzy przeszli specjalne przeszkolenie, które pozwoliło im poznać obyczaje i zasady rządzące zachowaniami ludzi epoki edwardiańskiej. Etykieta była motywem przewodnim epoki, aktorzy musieli więc nauczyć się naturalnie zachowywać zgodnie z jej wymogami. Z pomocą przyszli im historyk Kit Bonner i językoznawca Susan Hegarty.

Szczególny zapał wykazała Kate Winslet, która oddała się prawdziwym badaniom nad dziejami wyższych sfer miasta Filadelfia przełomu XIX i XX wieku: Tak wiele musiałam się dowiedzieć o obowiązującym wtedy stylu życia - mówi. - Z łatwością mówię z amerykańskim akcentem, ale Filadelfia jest tak specyficzna. Czasami brzmi bardzo z angielska, a ja obawiałam się, że widzowie pomyślą, iż do głosu dochodzi mój angielski akcent. Ze swoich obaw zwierzyłam się Susan Hegarty i pod jej kierunkiem przeszłam prawdziwą musztrę językową doskonaląc pewne dźwięki.

Naukę obyczajów powierzono choreograf i specjalistce od etykiety Lynne Hockney, która mówi: W epoce edwardiańskiej opublikowano setki podręczników dobrych manier. Zwłaszcza dla wyższych sfer był to ciężki okres. Wszystko - od ubrań począwszy, poprzez język ciała, a na konwersacji skończywszy - podlegało ścisłym regułom.

Kate Winslet z łatwością wykonywała powierzone jej ćwiczenia, wystąpiła przecież wcześniej w "Rozważnej i romantycznej", która wymagała od niej podobnych przygotowań. Za to Leonardo DiCaprio miał wiele do nadrobienia, zwłaszcza gdy przyszło do kręcenia sekwencji, w której Jack zabiera Rose na tańce na pokład trzeciej klasy: Trzeba przyjąć, że były to inne czasy i ludzie zachowywali się inaczej niż teraz. Dla mnie była to prawdziwa przemiana. Żartowałem sobie z niej z moimi przyjaciółmi. Powiedziałem im, że w filmie trochę tańczyłem, a potem pokazałem im taniec, który nie do końca odpowiadał temu, co robiliśmy na planie, bo bardziej przypominał balet. Zaniemówili z szoku - mówi.

DiCaprio miał ambiwalentny stosunek do ćwiczeń z etykiety, podkreślał bowiem, że gra człowieka, który wyłamuje się z konwenansu. Poznając tak drobne szczegóły jak sposób trzymania widelca znalazł jednak własną metodę, by wyeliminować zachowania zbyt współczesne i zmieścić się w ramach konwencji: Byłem mniej więcej w połowie ćwiczeń z etykiety, kiedy zrozumiałem, że aby być tym, kim jest, Jack musi w pewien sposób ignorować jej nakazy. W tym otoczeniu powinien wydawać się kimś obcym. Poza tym kiedy improwizowaliśmy, trudno było pamiętać o wszystkich tych regułach, które nam wpojono. Komunikacja między kobietami i mężczyznami była wtedy zupełnie inna. Jack lekceważy wszelkie nakazy i dlatego Rose zwraca na niego uwagę.

Charakter Jacka, jego postawę "artysty wyzwolonego", podkreślają rysunki Rose, które wykonuje w noc katastrofy. James Cameron mówi: Kiedy okazało się, że nikt nie potrafi wykonać rysunków, jakie sobie wymarzyłem, sam chwyciłem za ołówek posiłkując się zdjęciami Kate Winslet. Reżyser własnoręcznie wykonał także wszystkie rysunki ze szkicownika Jacka.

Warto dodać, że w realizacji filmu wzięli udział światowej klasy profesjonaliści, wśród których byli m.in.: koordynator efektów specjalnych Tom Fisher ("Prawdziwe kłamstwa", "Terminator 2"), odpowiedzialna za kompletowanie obsady Mali Finn ("Prawdziwe kłamstwa", "Terminator 2"), odpowiedzialny za efekty specjalne Rob Legato ("Apollo 13", "Wywiad z wampirem"), koordynator pracy kaskaderów Simon Crane ("Waleczne Serce - Braveheart", "Goldeneye") oraz koordynator zdjęć na morzu Lance Julian ("Wyspa piratów").

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Titanic
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy